NOWY JORK — Ostatnie podanie Sabriny Ionescu w meczu 2, w którym New York Liberty wygrało z Atlanta Dream 91-82, nie było skierowane do nikogo konkretnego. W rzeczywistości było to mniej podanie klatką piersiową, a bardziej celebrujący skok — zdecydowany skok piłki w połowie boiska po mistrzowskiej klasie 36 punktów i dziewięciu asystach, która wyniosła rozstawioną z numerem jeden Liberty do półfinału WNBA.
Ionescu otworzyła wtorkowe punkty rzutem za 3 punkty w pierwszym posiadaniu New York i przypieczętowała zwycięstwo ostatnią parą rzutów wolnych w serii. Pomiędzy nimi zrobiła wiele, po tym jak powiedziała, że Liberty nie zamierzają jechać na południe na decydujący mecz 3.
„Nie chcemy jechać do Atlanty” – powiedział Ionescu we wtorek rano. „To nie jest coś, co chcemy zrobić”.
Dopiero zwycięstwo Nowego Jorku nad Atlantą 26-18 w czwartej kwarcie pozwoliło mu zwyciężyć i zmieść Dream 2-0. Ionescu spodziewał się, że wtorkowy mecz będzie trudniejszy niż niedzielny mecz 1, w którym Liberty nie przegrywało i pewnie wygrało różnicą 14 punktów. Jej przewidywania okazały się trafne, ponieważ Dream grało z odnowionym poczuciem pilności.
„Musimy rzucić kilka ciosów od samego początku i pokazać im, że będzie to zacięta walka” – powiedziała we wtorek rano trenerka Atlanty, Tanisha Wright.
Dream All-Star rozgrywająca Allisha Gray oddała swoje pierwsze pięć rzutów i na 2:18 przed końcem pierwszej kwarty pokonała sam Nowy Jork 14–13. Mimo to dziewięciopunktowa przewaga Atlanty w pierwszej kwarcie i pięciopunktowa przewaga w przerwie okazały się niewystarczające. 26 punkty i Rhyne Howard 19 ostatecznie poszło na marne.
Sabrina Ionescu NIE GRAŁA w meczu z Atlantą, zdobywając 36 punktów i wygrywając z Dream w dwóch meczach. fot.twitter.com/QCMzGEgwmx
— The Athletic (@TheAthletic) 25 września 2024 r.
Ionescu zadbała o to, aby Nowy Jork nie musiał wsiadać do samolotu. Podczas gdy zdobyła 13 punktów i rozdała siedem asyst w pierwszej połowie, rozpaliła rajd Liberty w drugiej połowie, zdobywając 11 punktów w trzeciej. W pewnym momencie zdobyła dziewięć punktów z rzędu, zmieniając trzypunktową stratę Nowego Jorku na dwupunktową przewagę Liberty. Świętowała, machając do tłumu, wskazując na koleżanki z drużyny przy asystowanych koszach, a nawet przybijając piątki cenionemu dyrektorowi Spike’owi Lee, który siedział przy boisku naprzeciwko ławki rezerwowych Liberty, przed jednym layupem.
Nawet jeśli Breanna Stewart nie zdobyła żadnego punktu od 6:17 minuty drugiej kwarty do 4:27 znak czwartej kwarty, atak Nowego Jorku pozostał niebezpieczny. Ionescu zakopała 3-punktowy po 3-punktowym. Trafiła pięć w sumie Jones zrobił osiem z jej 12 rzutów i zakończyła mecz z double-double z 20 punktami i 13 zbiórkami, po raz pierwszy od 22 sierpnia osiągając dwucyfrowe wyniki w obu kategoriach.
We wtorek rano Brondello przypomniała osobom w szatni, jak udało im się pokonać drużynę numer 7 Washington Mystics w drugim meczu pierwszej rundy ubiegłego roku.
„Myślę, że ci, którzy byli tu w zeszłym roku, to już wspomnienie” – powiedział Brondello. „Wszystkie lekcje, których nauczyliśmy się w zeszłym roku, przenoszą się na ten rok”.
Odniosła się wprost do wniosków, jakie wyciągnęli z tego zwycięstwa w dogrywce nad Waszyngtonem. Ale Brondello równie dobrze mógłby odnosić się do tego, czego Nowy Jork nauczył się po przegranej w finale z Las Vegas Aces. Z pewnością te lekcje wkrótce powrócą.
W półfinale WNBA, który rozpocznie się Niedziela.
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Catalina Fragoso / Getty Images)