Brytyjczycy planują „kupić Brytyjczyków” w odpowiedzi Donald TrumpGiełd 10% taryf. Konsumenci w Wielkiej Brytanii obawiają się, że produkty importowane będą rosły po nowych opłatach, nowe badania według Barclays widać. 71% ludzi twierdzi, że chce wspierać Brytyjskie firmy Kupując przedmioty „wyprodukowane w Wielkiej Brytanii”, w celu przezwyciężenia taryfy nałożonej na naród.
Dwie trzecie kupujących wzbudziło obawy, że importowane produkty staną się droższe, a dwóch na pięciu konsumentów już szuka brytyjskich alternatyw. Dane, przeprowadzone przez opinie badań w imieniu Barclays, pokazują, że Brytyjczycy odczuwają skutki rosnących cen, „uważania” na wpływ globalnych wydarzeń.
Na początku tego miesiąca prezydent Trump ogłosił globalne taryfy wzajemne, wywołując zamieszanie na rynkach akcji. Po kilkudziesięciu krajach do negocjacji, Trump ogłosił 90-dniową pauzę, ale utrzymał podstawę 10% dla każdego kraju, z wyjątkiem Chin.
Taryfy USA na Chiny wynoszą teraz oszałamiające 145%. W miarę pogłębiania się wojny handlowej między Pekinem a Waszyngtonem, opłat wędrowano z 84% do 125%. Jest to jednak na szczycie 20% taryfy związanej z fentanylem już na miejscu.
Przemysł stalowy i samochodowy stoją również w obliczu podwyższonej opłaty w wysokości 25%, w której dostawy zatrzymują się na całym świecie.
Ponieważ Wielka Brytania stoi w obliczu nowego 10% zarzutów, ekonomiści ostrzegają, że ruch może wpłynąć na wzrost Wielkiej Brytanii. Niepewność pozostaje również wokół wydatków konsumenckich, które wzrosły o roczną stopę 0,5% w marcu.
Pomimo zmian w amerykańskim imporcie, kanclerz Rachel Reeves odmówiła wsparcia „Kupuj brytyjską kampanię”.
Rozmawiając z Izby Gmin, powiedziała: „Jeśli chodzi o„ kupowanie Brytyjczyków ”, myślę, że wszyscy podejmą własne decyzje. Nie chcemy widzieć wojny handlowej, a Wielka Brytania staje się wewnętrzna”.
Kanclerz wyjaśnił, w jaki sposób konsumenci kupujący przedmioty wyprodukowane tylko w ich kraju jest „nie dobrym sposobem naprzód”, dodając, że Wielka Brytania „ogromnie skorzystała” z dostępu do rynków globalnych.
Karen Johnson, szef handlu detalicznego w Barclays, powiedziała, że konsumenci „pamiętają o wpływie ostatnich globalnych wydarzeń na ich finanse”. Pani Johnson zauważyła jednak „zielone pędy”, ponieważ „cieplejsza pogoda i dłuższe wieczory zachęcały konsumentów do inwestowania czasu i pieniędzy w ogrodnictwo i majsterkowanie”.