-

Witamy w świecie superbogatych; Jane Warren, pisarka lifestylowa Express, została zaproszona do dzielenia się przez 72 godziny jako gość 100 000 funtów tygodniowo kliniki Paracelsus Recovery w Zurychu. (Zdjęcie: Pablo Faccinetto/Rekonwalescencja Paracelsusa)

Masażystka Joanne przygotowała orzeźwiający, godzinny zabieg; moja prywatna kucharka Konstantina szeleści kaczkę na pożywnym podłożu z buraków, limonki i pietruszki; i wkrótce mój szofer Edin, który przejechał ponad dwa miliony mil dla głów państw i dyplomatów, przywiezie Bentleya na mój wieczór w spa za 250 funtów w Dolder Grand, jednym z najbardziej luksusowych spa na świecie i często wybieranym jako najlepszy w Szwajcarii.

Witamy w świecie superbogatych; styl życia, z którym miałem okazję dzielić się przez 72 godziny jako gość zarabiającej 100 000 funtów tygodniowo kliniki Paracelsus Recovery w Zurychu.

Ta szwajcarska placówka terapeutyczna to najlepsze międzynarodowe miejsce odstresowujące/detoksykujące dla członków rodziny królewskiej, celebrytów, głów państw, zestresowanych dyrektorów generalnych i, coraz częściej, legendarnych „synów założycieli” – potomków rodzin miliarderów, których ojcowie rzeczywiście osiągnęli ogromną wielkość i którzy w konsekwencji sami dorastali, ciesząc się wszelkim możliwym luksusem… a także wszelkimi pokusami, wraz ze złotymi kartami umożliwiającymi sfinansowanie tych wad.

„Wyobraźcie sobie, że dorastaliście w bajecznym bogactwie, mając wszystko, co wam zapewniono, ale rodziców w dużej mierze nieobecnych” – wyjaśnia Jan Gerber, 44-letni założyciel Paracelsus Recovery.

„Znalezienie poczucia celu może być bardzo prawdziwym wyzwaniem, a uzależnienie może stać się bardzo realnym problemem. Nazywamy to „syndromem sukcesji” i może prowadzić do hedonistycznego kieratu, gdzie więcej nigdy nie wystarczy. „

W ekskluzywnym i niezwykle dyskretnym obiekcie jednocześnie może leczyć się maksymalnie trzech klientów. Ich harmonogramy są starannie koordynowane, aby mieć pewność, że nigdy się nie spotkają podczas pobytu, który może trwać od dwóch tygodni do sześciu miesięcy, ale średnio sześć tygodni.

„Gdyby rozeszła się wieść, że dyrektor generalny przechodzi tutaj intensywne leczenie, cena akcji jego firmy mogłaby w jednej chwili stracić miliony” – wyjaśnia Jan.

„Większość gości trafia tutaj z problemami psychicznymi, albo dlatego, że zdają sobie sprawę, że sięgnęli dna, albo dlatego, że zarząd ich firmy – lub ich rodzice – nalegali na ich obecność”.

Niektóre polecenia mają miejsce nawet w trakcie lotu. Prywatne odrzutowce skierowały się na lotnisko w Zurychu i obsługujące je usługi VIP, gdy w powietrzu dochodzi do kryzysu psychicznego. Klienci, nigdy „pacjenci”, są obsługiwani przez maksymalnie 60 pracowników, a każdy pobyt w jednym z trzech apartamentów kliniki na planie otwartym, mieszczącym się w okazałym budynku nad jeziorem, z wymarzonym widokiem na Jezioro Zuryskie.

Jedna z tych rezydencji, wyposażona w fortepian, będzie moim domem przez następne trzy dni; luksusowa przestrzeń o powierzchni 1800 stóp kwadratowych – wielkości przeciętnego domu z czterema sypialniami – i 30 sekund spacerem od sąsiedniej kliniki.

Na tydzień przed przyjazdem muszę wypełnić szczegółowy kwestionariusz dotyczący moich preferencji, w tym tego, jak twardy lub miękki lubię mój materac i poduszkę, jaką preferuję temperaturę w pomieszczeniu, a nawet preferencje dotyczące zapachu w pomieszczeniu. To z pewnością będzie trudne dziennikarskie zadanie.

Pisarka Jane przechodzi epigenetyczne badania krwi

Pisarka Jane przechodzi epigenetyczne badania krwi – usługa o wartości 2000 funtów, którą klinika zleca amerykańskiemu laboratorium, które określa wiek biologiczny na podstawie badania DNA. (Zdjęcie: Pablo Faccinetto/Rekonwalescencja Paracelsusa)

12 świec ołtarzowych w podłogowych kandelabach zwiastuje moje przybycie, odebrane z lotniska wartym 300 000 funtów Bentleyem Flying Spur. Znajduję wystawne, ręcznie wiązane kompozycje kwiatowe wielkości hydrantów przeciwpożarowych i wszelkie środki upiększające znane człowiekowi. Pościel zmieniana jest codziennie. Dla potomka rodziny królewskiej lub syna założyciela wszystkie te atrakcyjne szczegóły wydawałyby się niewiele więcej niż uspokajająco znajome – i na tym polega idea. Jan podkreśla, że ​​dla większości klientów kliniki jest to generalnie krok w dół w skali światowej.

„To dla nich podstawowa rzecz, ale naśladuje luksus, do którego są przyzwyczajeni, i to jest najważniejsze. Nie odczuwają stresu związanego z próbami dostosowania się do innego standardu życia.

„Dzięki temu czują się komfortowo, co pozwala na natychmiastowe rozpoczęcie leczenia i jego skuteczność” – wyjaśnia, opisując, jak sam skrupulatnie rozważa każdy szczegół ich warunków życia. Plany leczenia pozostawia wiodącym na świecie klinicystom, których zatrudnia, w tym niektórym, którzy pracują także jako doradcy rządów w kwestiach związanych ze zdrowiem.

Co drugi klient kliniki boryka się z problemami uzależnień i wybiera przyjazd do Szwajcarii – miejsca od dawna cieszącego się zaufaniem ze względu na poufne podejście do spraw prywatnych – ze Stanów Zjednoczonych, gdzie wspólne 12-stopniowe programy uzależnień, takie jak Anonimowi Alkoholicy, spowodowałyby po prostu „traumatyzację” tej grupy demograficznej.

„Ze względu na rzadkie pochodzenie ci goście po prostu nie są przyzwyczajeni do otwierania się w grupie” – mówi główny psychiatra kliniki, dr Thilo Beck.

„Ale za swoim sukcesem i statusem potrzebują tego, czego wszyscy pragniemy – miłości i uznania. Dla wielu naszych klientów jest to po prostu potwierdzenie, że ich uczucia są w porządku i mają sens, czego potrzebują. Wiele osób nigdy tego nie miało.”

Kiedy moja gospodyni, Cornelia Zimmermann, oprowadza mnie po okolicy, okazuje się, że tak naprawdę jest to mieszkanie dwupokojowe. Kiedy w obiekcie przebywają prawdziwi goście, w obiekcie stale przebywa terapeuta z zamieszkaniem. „Jeśli zajdzie taka potrzeba, możesz je obudzić o 3 nad ranem i obejrzeć z tobą film” – wyjaśnia.

Klucze do apartamentu posiada jednak również doradca na miejscu, chroniąc gości przed pokusami Zurychu, w tym kasyn. Po zakończeniu leczenia dość powszechne jest, że wracają do domu ze swoim klientem, aby pomóc mu na pewien czas w powrocie do normalnego życia. Co ciekawe, dr Beck, który kształcił się w szwajcarskim szpitalu psychiatrycznym, w którym pracował pionierski psychiatra Carl Jung, został zaproszony przez Jana do pracy w klinice, obok swojej zwykłej roli w opiece nad bezdomnymi.

Mówi też, że istnieją „duże podobieństwa” w zmaganiach emocjonalnych, z jakimi borykają się superbogaci i pozbawieni praw wyborczych biedni, dlatego darzą ich głębokim współczuciem. „Są odizolowani na przeciwległych krańcach spektrum, ale problemy, przed którymi stoją, zaskakująco pokrywają się” – mówi. „Obie grupy czują się osądzone i wykluczone ze społeczeństwa, z poczuciem, że nie mają naturalnego miejsca na świecie”.

Szwajcarska placówka terapeutyczna

Ta szwajcarska placówka terapeutyczna jest najlepszym międzynarodowym miejscem odstresowania/detoksu. (Zdjęcie: Pablo Faccinetto/Rekonwalescencja Paracelsusa)

Niezwykle sympatyczny Jan, który pełni rolę pozaleczniczą, jest synem psychiatry i pielęgniarki klinicznej.

Kiedy dorastał, jego rodzice mieli przyjaciela, który potrzebował indywidualnej pomocy z obu dyscyplin i który został zaproszony na jakiś czas do jego rodzinnego domu. To doświadczenie i umożliwiona przez nie skuteczność spersonalizowanego traktowania dały Janowi zalążek pomysłu na biznes, który nazywa „pragmatycznym humanizmem”.

Jak więc znajduje swoich klientów i zachęca do zaangażowania, biorąc pod uwagę wysokie opłaty? Jego odpowiedź ujawnia wszystko na temat istnienia tej usługi. „Wszystkie te superbogate rodziny mają menedżera rodziny i jesteśmy w kontakcie z tymi biurami” – mówi po prostu.

Zwykle to menedżer rodziny zauważy problem i zaalarmuje rodziców o konieczności podjęcia działań. „Często rodzice nie mają rąk do pracy, więc polegają na informacjach z biura rodzinnego”.

Jego model biznesowy może być niszowy, ale cieszy się rosnącym popytem. Odkąd założył klinikę w 2012 roku, na jej terenie skorzystało około 500 klientów i generalnie jest ona obsadzona niemal w całości, chociaż pilne skierowania są zwykle przyjmowane w krótkim czasie.

Jeśli chodzi o mnie, mój trzydniowy pobyt terapeutyczny skupia się na ocenie dobrostanu w średnim wieku, przeglądzie technicznym ludzkiego ciała, który obejmuje szereg badań fizycznych, w tym EKG 3D, w celu ustalenia mojego wieku biologicznego. To pakiet długowieczności i dobrego samopoczucia, który klinika oferuje także osobom inwestującym w swoje przyszłe zdrowie. Po miesiącu od powrotu do domu odbieram ostateczne wyniki. Epigenetyczne badania mojej krwi – usługa o wartości 2000 funtów, którą klinika zleca amerykańskiemu laboratorium – pokazują, że mój wiek biologiczny, określony na podstawie badań DNA, wykazał, że jestem o całą dekadę młodsza niż w rzeczywistości.

Ale najbardziej przydatnym spostrzeżeniem, jakie otrzymałem, było odkrycie, które przeżyłem w Szwajcarii i przez 24 godziny przywiązany do sprzętu diagnostycznego, że pomimo codziennego picia dużych ilości herbaty jestem odwodniony, a moje nerki są trwale podrażnione z powodu garbników w moich ulubionych końcówkach PG, które wpływają na wchłanianie wody na poziomie komórkowym.

Teraz, po pięćdziesiątce, nie stanowi to problemu, ale jestem pewien, że to okno na moją przyszłość. Aby wyeliminować czynniki ryzyka, otrzymuję paczkę bezcukrowych, wzbogaconych w witaminy tabletek nawadniających o nazwie Waterdrop – po 40 pensów za sztukę i dostępnych na Amazonie – i przestawiam się z nadmiernej ilości herbaty na trwałe zdrowie.

Minął miesiąc i teraz wypijam codziennie do dwóch litrów wody z dodatkiem Waterdrop – i znacznie mniej filiżanek herbaty. W końcu, gdy klinika zarabiająca 100 000 funtów tygodniowo daje ci wczesny sygnał ostrzegawczy, którego naprawa będzie kosztować mniej niż 10 funtów tygodniowo, byłbyś szalony, gdybyś nie posłuchał ich rad, prawda?

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj