Z ciemnymi wieżyczkami i dramatycznymi oknami rozbijającymi, wybaczono ci myślenie zamku położonego w Polski Wsi, zwane przez mieszkańców Zamek Łapalice, datowane na XIV lub XV wieku.
W rzeczywistości został zbudowany niecałe 100 lat temu – i został porzucony przez właściciela, artystę Piotr Kazimierczak w latach 80. po tym, jak jego ambitne plany dotyczące rozległej posiadłości zostały przerwane w zarodku władze planowania.
Wizja Kazimierczaka na temat rezydencji Grand Studio, pełna basenu, sali balowej, wałów i wież reprezentujących 12 apostołów, pojawiłaby się nad pobliską wioską, ale teraz mieszkańcy Łapalice są szaleni do życia w cieniu na wpół wykończonego, pusta struktura.
Po rozpoczęciu budowy w 1979 r. Polski rzeźbiarz zabrakło pieniędzy na sfinansowanie swojej kreatywnej wizji. W połączeniu z zaciskiem nieautoryzowanego wtargnięcia rozwoju do czyjejś ziemi, zrezygnował z nadziei.
Podczas gdy konkretne relacje z pomysłów Kazimierczaka na przyszłość zamku są trudne do zdobycia, raporty sugerują, że obejmowałoby to podłogi z drewna i ozdobne sklepienia w Styl renesansowy.
Spekuluje się również, że artysta zasadniczo przesadza swój zielony obszar rozwoju o powierzchni 1000 metrów kwadratowych, przy czym struktura obejmuje około sześciokrotnie zatwierdzoną skalę.
Dlaczego nigdy nie zostało powalone, samo w sobie jest tajemnicą – z niektórymi doniesieniami kwestionującymi, czy przestrzeń może być wykorzystana przez lokalną radę, czy też sam Kazimierczak nadal składa petycję do zgody na ukończenie wymarzonego domu.
Dziś jednak zwodniczo archaiczny zamek stał się popularny wśród odkrywców miejskich, którzy chcą wędrować po niesamowitych opuszczonych budynkach.
Jego ściany obciążone graffiti są świadectwem lat pustki – i wytrwałości intruzów, chętnych do skalowania ogrodzenia i ogromnej bramy, które blokują ją przed dostępem publicznym.
Zamek stał się również atrakcją turystyczną, z stroną TripAdvisor i oceną 4,5 z 46 recenzji.
Jeden z gości opisał to jako „jedną z najlepszych tajnych i nieoficjalnych atrakcji turystycznych w Polsce”, opowiadając o ich doświadczeniu „niepokojącej atmosfery, rozstępie okien i ekstrawaganckich wież”.
Kolejny nazwał go „nieudanym projektem w szczerym polu”. Dodali: „To naprawdę fantastyczne, że (nie było) ukończone. Jeśli się skończy, byłby to najbardziej tandetny i prawdopodobnie największy przykład kiczu w kraju.
„() Malowniczny krajobraz i niedokończona konstrukcja sprawiają, że zdajesz sobie sprawę, że nie powinieneś gryźć więcej, niż możesz żuć”.