Para Leicester była świadkiem dramatycznych zmian w ich sąsiedztwie w ciągu ostatnich czterech dekad – a teraz jest ostatnimi białymi mieszkańcami na ich ulicy.
Cathy Gyles (64 lata) i jej mąż Julian Serra (60 lat) mieszkają w swoim skromnym domu wiktoriańskim na przedmieściach Highfields od ponad 40 lat. Obaj oddani pracownicy NHS, troszczyli się o różnorodną społeczność przez całe życie, zgłasza MailOnline.
Spis powszechny 2021 ujawnił, że Leicester jest jednym z pierwszych brytyjskich miast, w których biali ludzie nie są już większością. Zamiast tego 59 procent jej populacji pochodzi obecnie z mniejszości etnicznych. Ale w bezpośrednim sąsiedztwie Cathy i Juliana zmiana jest jeszcze bardziej wyraźna.
Dane pokazują, że w okolicy mieszka tylko trzech białych Brytyjczyków – stanowią zaledwie 0,2 procent lokalnej populacji 1 865. Mają liczebnie 600 do jednego przez inne grupy etniczne, co czyni Cathy i Julian ostatnią białą parą na ich ulicy.
Cathy, specjalista ds. Zdrowia psychicznego, powiedziała MailOnline: „Kiedy tu przeprowadziliśmy się, mój syn miał trzy lata, a moja córka była dzieckiem. Teraz mają 46 i 43.”
Od tego czasu dane demograficzne w okolicy znacznie się zmieniły, a wielu czarnych mieszkańców poruszało się dalej, a sąsiedztwo głównie w społeczności azjatyckich.
Najnowsze dane spisowe ujawniają 1626 mieszkańców identyfikujących się jako Indian, w porównaniu z 61 z pakistańskiego pochodzenia i 48 Bangladeszu. Istnieje również 18 osób z afrykańskich środowisk, 12 Karaibów i czterech mieszkańców Chin.
Pomimo tych zmian Cathy i Julian twierdzą, że pozostają komfortowo w swoim otoczeniu i nie planują podążać za wieloma sąsiadami, którzy opuścili wysokie pola.
Mówiąc o ewoluująca społecznośćCathy powiedziała: „Nie mam z tym żadnego problemu. Mamy tu wielu przyjaciół i wszyscy traktują nas z szacunkiem i życzliwością.
„Jeśli Julian nie będzie na weekend, sąsiedzi, wpadną i sprawdzą, że jestem w porządku i zapytaj, czy czegoś potrzebuję.
„Zawsze przynoszą jedzenie. W Boże Narodzenie dają nam prezenty i kartki świąteczne. Oddajemy przysługę, gdy jest to Eid.
„Przyjaciele mojego syna są muzułmanin, hinduski, a jego najlepszym partnerem jest rasa mieszana.
„Mieszka na wsi pod Leicester. Podobnie moja córka. Ale to jest ich dom.
„Nigdy nie przychodzi mi do głowy, aby się poruszać – dlaczego miałoby to? Wszyscy uważamy się za sobą”.
Julian, trener kliniczny NHS, dodał: „Jesteśmy blisko naszych sąsiadów, ale ludzie tutaj nie mieszkają w kieszeniach.
„Akceptujemy ludzi takim, jakim są i myślę, że jest znakiem pozytywnego obszaru wielokulturowego.
„Myślę, że świat byłby lepszym miejscem, gdybyśmy wszyscy patrzyli na siebie, tak jak ludzie, a nie zawsze kategoryzują ludzi w religię. To religia, która w przeszłości spowodowała rozlew krwi”.