NOWYMożesz teraz słuchać artykułów Fox News!

Papież Leon XIV w poniedziałek uczcił libańską tradycję współistnienia międzywyznaniowego jako latarnię nadziei dla regionu rozdartego konfliktem, prosząc wraz z chrześcijańskimi i muzułmańskimi przywódcami religijnymi o „boski dar pokoju”.

Pierwszego pełnego dnia w Libanie, gdzie billboardy z jego wizerunkiem zdobiły autostrady wokół stolicy, Leon spotkał się z hałaśliwym, wiwatującym powitaniem ze strony tłumów i szczerym przyjęciem ze strony duchowych przywódców. Tysiące zwykłych Libańczyków stawiło czoła ulewnemu deszczowi, aby ustawić się wzdłuż trasy jego konwoju, a niektórzy w geście powitania rzucali na jego samochód płatki kwiatów i ryż.

Pierwszy w historii amerykański papież odbywa swoją dziewiczą podróż papieską, która zabrała go do serca chrześcijaństwa: najpierw do Turcji, aby upamiętnić wyznanie założycielskie wiary chrześcijańskiej, a teraz do Libanu, aby zachęcić starożytną wspólnotę chrześcijańską w kraju, który jest wyjątkowy w świecie arabskim ze względu na tolerancję religijną.

Najważniejszym wydarzeniem jego dnia było międzywyznaniowe spotkanie na Placu Męczenników w Bejrucie, w którym pod namiotem zebrali się chrześcijańscy patriarchowie kraju oraz duchowi przywódcy sunnici, szyici i druzowie. Po wysłuchaniu hymnów i czytań z Biblii i Koranu Leo wychwalał libańską tradycję tolerancji religijnej jako latarnię morską dla „boskiego daru pokoju” w regionie.

NOTATNIK REPORTERA: WEEKEND DZIĘKCZYNIENIA W TURCJI Z AMERYKAŃSKIM PAPIEŻEM, NEXT STOP LIBANON

„W czasach, gdy współistnienie może wydawać się odległym marzeniem, lud Libanu, wyznając różne religie, stanowi potężne przypomnienie, że strach, nieufność i uprzedzenia nie mają ostatniego słowa i że jedność, pojednanie i pokój są możliwe” – powiedział.

Uwagi Leona podkreśliły żywotne znaczenie Libanu i jego wspólnoty chrześcijańskiej dla Europy Kościół katolickimiejsce, o którym słynnie mówił św. Jan Paweł II, że jest czymś więcej niż tylko krajem, ale przesłaniem wolności dla reszty świata. Na zakończenie wydarzenia przywódcy duchowi posadzili drzewko oliwki jako symbol pokoju.

Chociaż Liban jest obecnie często wymieniany jako wzór współistnienia religii, nie zawsze tak było. Wojna domowa tocząca się w kraju w latach 1975–1990 toczyła się głównie na tle religijnym.

Papież Leon XIV w Libanie

Papież Leon XIV macha z papamobile 1 grudnia 2025 r. w Annaya w Libanie. (Zdjęcie Hassan Ammar/AP)

Wizyta w napiętym czasie

Wizyta Leo przypada w niepewnym momencie dla maleńkiego śródziemnomorskiego kraju, po latach konfliktów, kryzysów gospodarczych i impasu politycznego, przerywanych wybuchem w porcie w Bejrucie w 2020 r. W czasie konfliktu w Gazie i rosnących napięć politycznych w Libanie wizyta Leona została przyjęta przez Libańczyków z radością jako znak nadziei.

„My, Libańczycy, potrzebujemy tej wizyty po wszystkich wojnach, kryzysach i rozpaczy, które przeżyliśmy” – powiedział wielebny Youssef Nasr, sekretarz generalny szkół katolickich w Libanie. „Wizyta papieża daje Libańczykom nowy impuls do powstania i trzymania się swojego kraju”.

Niedawno w Libanie doszło do głębokich podziałów w związku z wezwaniami skierowanymi do Hezbollahu, libańskiej grupy bojowników i partii politycznej, do rozbrojenia po zeszłorocznej wojnie z Izraelem, która pozostawiła kraj głęboko zniszczony. Pomimo zawieszenia broni Izrael niemal codziennie przeprowadza naloty na członków Hezbollahu.

Wielki sunnicki muzułmański mufti Libanu Abdul-Latif Derian powitał Leona podczas międzywyznaniowego wydarzenia i przypomniał dobre stosunki, jakie nawiązał jego poprzednik, papież Franciszek. Przytoczył wspólne oświadczenie w sprawie ludzkiego braterstwa z 2019 r., podpisane przez Franciszka i wielkiego imama Al-Azhar, siedziby nauki sunnickiej w Kairze, szejka Ahmada al-Tayeba.

„Liban jest krajem tego przesłania” – powiedział Derian.

Czołowy libański szyicki duchowny muzułmański Ali al-Khatib, zastępca szefa Najwyższej Islamskiej Rady Szyickiej, nalegał, aby Leo pomógł Libanowi w zakończeniu izraelskich ataków w obliczu rosnących obaw w śródziemnomorskim kraju przed szerszymi izraelskimi strajkami.

„Oddajemy Liban w wasze ręce, aby może świat nam pomógł” – powiedział al-Khatib.

PAPIEŻ LEON XIV ROZPOCZYNA WIZYTĘ W LIBANIE W POŚWIECIE KRYZYSU GOSPODARCZEGO, WZROSTYCH OBAW O BEZPIECZEŃSTWO

Modlitwa do świętego czczonego przez chrześcijan i muzułmanów

Leon rozpoczął swój dzień modlitwą przy grobie św. Charbela Makhloufa, libańskiego świętego czczonego przez wielu chrześcijan i muzułmanów.

Każdego roku setki tysięcy pielgrzymów, chrześcijan i muzułmanów, odwiedzają grób w klasztorze św. Marouna na wzgórzu z widokiem na morze w Annaya, około 40 km od Bejrutu.

Zadzwoniły dzwony, gdy zakryty papamobile Leona wił się przez deszcz do klasztoru, gdzie Leo modlił się cicho w zaciemnionym grobowcu i ofiarował lampę jako dar światła dla tamtejszej wspólnoty.

Lew się poruszał przez Liban w zamkniętym papamobilu, co kontrastuje z Franciszkiem, który przez 12 lat swojego pontyfikatu wystrzegał się kuloodpornych papamobilów. Wojska libańskie rozmieściły się po obu stronach dróg wzdłuż tras konwojów, ale jego ciepłe powitanie podkreśliło radość, jaką przyniosła jego wizyta.

Papież Leon

Papież Leon XIV modli się przy grobie św. Charbela Makhloufa w klasztorze św. Marouna, 1 grudnia 2025 r. w Annaya w Libanie. (Domenico Stinellis, zdjęcie basenu/AP)

Podczas październikowej wizyty w Watykanie wielu Libańczyków zamieściło materiał filmowy z powitania wraz z szeroko udostępnianym filmem z mikrofonu przedstawiającym królową Jordanii Ranię z Jordanii, pytając Leona, czy podróż do Libanu jest bezpieczna. Odpowiedź Leona: „No cóż, jedziemy” rozweseliła Libańczyków, których w inny sposób uraziła sugestia, że ​​wizyta papieża w Liban nie jest bezpieczna.

Leon zakończył dzień radosnym wiecem młodzieży libańskiej w Bkerki, siedzibie Kościoła maronickiego, gdzie starał się zachęcić ich, aby wytrwali i nie opuszczali kraju, jak zrobiło to wielu innych.

„To niezapomniana chwila” – powiedziała Nawal Ghossein, katoliczka maronicka, która powitała papieża wraz z grupą ze swojego kościoła. „Jesteśmy bardzo dumni, ponieważ jesteśmy chrześcijanami. Bardzo dumni!”

Papież Leon XIV w Libanie

Papież Leon XIV uczestniczy w spotkaniu na Placu Męczenników 1 grudnia 2025 r. w Bejrucie w Libanie. (Mohammed Zaatari/AP Photo)

Apel do chrześcijan, aby pozostali

Obecnie chrześcijanie stanowią około jednej trzeciej z 5 milionów mieszkańców Libanu, co daje temu małemu narodowi na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego największy odsetek chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

Porozumienie o podziale władzy obowiązujące od czasu uzyskania niepodległości od Francji wymaga, aby prezydent był chrześcijaninem maronitą, co czyni Liban jedynym krajem arabskim z chrześcijańską głową państwa

Watykan postrzega obecność chrześcijan jako bastion Kościoła w regionie.

Libańscy chrześcijanie przetrwali w ojczyźnie swoich przodków nawet po exodusie po wojnie domowej. W regionie widziano także masową ucieczkę chrześcijan z Iraku i Syrii po powstaniu Grupy Państwa Islamskiego, która została pokonana w 2019 r. po utracie ostatniej twierdzy w Syrii.

„Zostaniemy tutaj” – powiedział May Noon, pielgrzym czekający na Leona przed klasztorem św. Charbela. „Nikt nie może nas wykorzenić z tego kraju. Musimy w nim żyć jak bracia, ponieważ Kościół nie ma wroga”.

KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS

Biskup Antoine-Charbel Tarabay towarzyszył grupie 60 osób z diaspory libańskiej w Australii nie tylko po to, aby powitać Leona i przyłączyć się do jego modlitwy o pokój, ale także aby wzmocnić obecność chrześcijan w kraju.

„Mimo że mieszkamy za granicą, czujemy, że musimy wspierać młodych ludzi i rodziny, aby tu pozostali” – powiedział. „Nie podoba nam się, że coraz więcej ludzi opuszcza Liban, zwłaszcza chrześcijan”.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj