Oczywista odpowiedź brzmi: tak, Liz Truss była jeszcze gorsza. Ale Truss zniknął w ciągu 49 dni, podczas gdy wygląda na to, że utknęliśmy z Partią Pracy aż do 2029 roku.

Nie jestem pewien, czy wytrzymamy kolejnych pięć dni, a co dopiero pięć lat. Prawie wszystko, co Starmer i kanclerz Rachel Reeves zrobili od czasu zwycięstwa w wyborach 5 lipca, szybko przyniosło odwrotny skutek. Poczekaj, aż sekretarz ds. energii Ed Miliband zacznie działać.

W ciągu kilku dni od objęcia władzy Starmer i Reeves udaremnili wstępne ożywienie gospodarcze w Wielkiej Brytanii, bagatelizując sytuację gospodarczą i nagłośniając „czarną dziurę” o wartości 22 miliardów funtów, którą rzekomo znaleźli w rachunkach narodowych. Które nagle osiągnęło kwotę 40 miliardów funtów.

Brytyjscy władcy chaosu wywołali powszechną panikę, grożąc 30 października lawiną podwyżek podatków i cięć wydatków w jesiennym budżecie.

Firmy przestały inwestować i zatrudniać. Konsumenci przestali wydawać. Właściciele ścigali się, chcąc sprzedać mieszkania na wynajem, a zamożni zagraniczni przedsiębiorcy rezerwowali im loty.

Wynik? Starmer obiecał „laserowe skupienie się” na pobudzaniu wzrostu gospodarczego ale zamiast tego niemal natychmiast go unicestwił.

W ciągu pierwszych trzech miesięcy pracy Partii Pracy, od 1 lipca do 30 września, PKB wzrósł o skromne 0,1%.

To spadek z szybkiego wzrostu o 0,7% w pierwszym kwartale i 0,5% w drugim.

Partia Pracy natychmiast przekształciła Wielką Brytanię z kraju osiągającego najlepsze wyniki w grupie G7 w drugi najgorszy kraj. Już za trzy miesiące.

We wrześniu gospodarka skurczyła się o 0,1%. Jeśli w ostatnim kwartale będzie nadal spadać, w 2025 r. będziemy na dobrej drodze do technicznej recesji.

Wszystko to wynika z tego, co Partia Pracy zrobiła przed budżetem. Potem rozpętało się piekło.

Reeves rozpętał brutalny atak podatkowy o wartości 40 miliardów funtów. Obejmowało to nalot na firmy o wartości 25 miliardów funtów poprzez podwyższenie rachunków pracodawców za ubezpieczenie społeczne (NI).

W poniedziałek 80 największych brytyjskich przedsiębiorstw przeciwstawiło się groźbom skarbu państwa i napisało list otwarty do Reevesa, w którym ostrzega, że ​​utrata miejsc pracy jest „nieunikniona” ze względu na samą skalę podwyżki Irlandii Północnej.

Deutsche Bank podał nawet liczbę osób, które bezpośrednio stracą pracę: 100 000.

Podczas wyborów Reeves obiecała, że ​​nie będzie zwiększać ubezpieczenia społecznego „ludziom pracującym”, ale ostatecznie to ludzie pracujący zapłacą rachunek, ponieważ pracodawcy przerzucą koszty, obniżając płace i podwyższając ceny.

Jakby tego było mało, Reeves wykorzystała budżet do pożyczenia dodatkowych 30 miliardów funtów, co uzasadniała manipulacją regułami fiskalnymi. Kolejna złamana obietnica.

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że październikowa inflacja cen towarów i usług konsumenckich odbiła do 2,3%, najwyższego poziomu od sześciu miesięcy.

Nadchodzi gorsze.

Bank Anglii twierdzi, że do końca roku inflacja osiągnie 2,5%. Po wejściu w życie w kwietniu podwyżek podatków budżetowych, będą one zmierzać w stronę 3%. Planowany stopa procentowa cięcia zostaną teraz złomowane.

Kryzys kosztów utrzymania powrócił i będzie się pogłębiał. Zwłaszcza w obliczu wojny Reevesa dotyczącej podatku od spadków wobec rolników zagrażających produkcji żywności.

Ceny energii wzrosną ponownie w styczniu i ponownie w kwietniu. Mogą wspiąć się jeszcze wyżej, ponieważ wojna sekretarza ds. energetyki Eda Milibanda z ropą na Morzu Północnym uzależnia nas od kosztownego importu paliw kopalnych.

Partia Pracy w krótkim czasie stworzyła chaos, o czym nawet nie wspomniałem Zimowa płatność za paliwo spadek. Trzeba to przemyśleć. Wszystko.

Jeśli w przyszłym roku ponownie pogrążymy się w recesji, Starmer i Reeves nie będą mogli winić… Torysi. To będzie zależało od nich.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj