Księżna Sussexu powraca na ekrany z trzecią serią Z miłością, Meghan. Jednak tym razem jest to temat bożonarodzeniowy – a może powinienem powiedzieć „świąteczny”, bo w tytule nie ma wzmianki o Bożym Narodzeniu (Z miłością, Meghan: Obchody świąteczne). Wróciła do rzekomo wynajętej, luksusowej białej kuchni, która została przekształcona w coś w rodzaju groty, gdy Meghan kręcono, jak robiła wieńce i świąteczne smakołyki dla swoich gości. Książę Harry również pojawia się na krótko, bezczelnie kpiąc z jej gotowania – ale to jest tak samo ekscytujące, jak to tylko możliwe. Gdy widzowie wsłuchają się w 44-letniego członka rodziny królewskiej świętującego Boże Narodzenie w Kalifornii, przygotowaliśmy pięć powodów Netflixa musi natychmiast zerwać stosunki z Meghan…

1. Upadła przy pierwszym płotku

Och, Meghan – kibicowałem ci przez lata, ale przez ostatnie 12 miesięcy naprawdę trudno było ci wspierać cię dzięki serii With Love, Meghan. Miałem większe nadzieje co do waszego świątecznego programu specjalnego, ale pokonaliście pierwszą przeszkodę, pomijając Boże Narodzenie w tytule programu. Choć może to być krok w stronę większej integracji, „Z miłością, Meghan: świętowanie wakacji” brzmi trochę dziwnie.

2. Złe recenzje serii pierwszej i drugiej

Pierwsze dwie części Z miłością Meghan zbombardowały Netflixa listach przebojów, a księżna Sussex spotkała się z ogromną krytyką w mediach społecznościowych za to, że ma w programie „przyjaciół” celebrytów, o których wielu nigdy nie słyszało. Co więcej, kto może zapomnieć moment, w którym (dość nagle) przypomniała swojej „kumpelce” Mindy Kaling, że jej nazwisko brzmi „Teraz Sussex”, a nie Markle. Nawet Mindy wyglądała nieswojo, a klip stał się wirusowy, stawiając Meghan w złym świetle. Czy naprawdę trzeba było robić trzeci sezon? Na pewno będzie więcej reakcji…

3. Strata pieniędzy?

Według doniesień Meghan i Harry podpisali w 2020 roku umowę o wartości 100 milionów dolarów z Netfliksem, która obowiązywać będzie przez pięć lat. Czy jednak było warto dla streamingowego giganta? Dane dotyczące oglądalności serwisu Netflix wykazały, że pierwszy sezon With Love nie znalazł się na liście 300 najpopularniejszych seriali serwisu streamingowego w pierwszej połowie tego roku. Jednak w sierpniu tego roku podpisali nowy kontrakt filmowy i telewizyjny z Netfliksem. Być może jest bardziej skuteczny, niż myślałem…

4. Meghan jest po prostu zbyt nieatrakcyjna

Rzeczywistości, które wydają się przemawiać do widzów, to te o dużym dramatyzmie, takie jak Sekretne życie żon Mormonów w Hulu, Zdrajcy w BBCi Selling Sunset w serwisie Netflix. Zawsze są waśnie, bójki i łzy, które fani reality show (w tym ja) uwielbiają oglądać jako ucieczkę od codzienności. Pokazy Meghan, w tym dokument o jej historii miłosnej z Książę Harrysą takie mdłe. Mogą nadawać się do wypełniania tła podczas przewijania telefonu lub rozmowy z gościem, ale nie są na tyle wciągające, aby oglądać je bez przerwy lub dyskutować później. Gdyby pokłóciła się z Harrym, może warto obejrzeć z popcornem…

5. Wystarczy

Meghan opuściła rodzinę królewską wiele lat temu i wydawało się, że pragnie spokojnego życia w Kalifornii z Harrym i dwójką jej dzieci, księciem Archiem i księżniczką Lilibet. Dlaczego więc wciąż wraca do telewizji, gdzie nieuchronnie spotyka się z falą krytyki za każdy jej ruch? Albo uwielbia światło reflektorów, albo brakuje jej pieniędzy i nie ma innego wyjścia, jak tylko wywiązać się ze swoich zobowiązań umownych. Czy nie może po prostu pozostać przy prowadzeniu swojej lifestylowej marki As Ever z dala od rażących reflektorów? Czuję, że przygotowany przez nią świąteczny odcinek specjalny dla Netflixa będzie w nadchodzących tygodniach bezlitośnie wyśmiewany… To źle wygląda zarówno dla streamera, jak i księżnej.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj