Funkcjonariusz policji mówił o „szczypce w żołądku”, który odczuwała jako pełna nasilenie 7 lipca bombardowania terrorystyczne Zaskoczył ją, 20 lat po niszczycielskich atakach.
Superintendent Anna Beardman, wówczas 23-letni policjant na Metropolitan Police Zespół reagowania, początkowo poinformowano o możliwym pożarze w King’s Cross. Jednak po skierowaniu na Square Russell i obserwując dziesiątki rannych ludzi uciekających z stacji, Pani Staran przypomniała sobie „szczyptę”, gdy rzeczywistość sytuacji spadła.
Powiedziała: „7 lipca, to był miły letni poranek i wszyscy byli podekscytowani, ponieważ właśnie wygraliśmy ofertę na Londyn Igrzyska Olimpijskie dzień wcześniej.
„Byliśmy na służbie i usłyszeliśmy, że w King’s Cross było zamieszanie i być może nastąpił pożar, więc ruszyliśmy na dworzec kolejowy. Gdy byliśmy na stacji Euston, poproszono nas o odwrócenie się na Russell Square, i powiedziano nam, że ludzie uciekają oba stacje.
Opowiedziała: „Pamiętam, że jest to moment, w którym myślałem, że to nie był ogień i był to coś bardziej złowrogiego. To było szczyptę w momencie żołądka”.
Czterej konstabli w pojeździe ucichło, gdy ciężkość sytuacji stała się jasna, a po przyjeździe spotkali się z widokiem dziesiątek ludzi wybiegających ze stacji Russell Square, wielu z obrażeniami. Opowiedziała o wstrząsającym doświadczeniu: „Były ranne i poczucie histerii i paniki, ale nie mogliśmy się z nimi zatrzymać i porozmawiać, ponieważ musieliśmy dostać się do tunelu, aby pomóc tym, którzy nie mogli wyjść.
„Poszliśmy około mili na torach, a potem wyprowadziliśmy jedną osobę, która straciła kończynę dolną, ponieważ nie było nosze, i zabraliśmy ich o milę na Russell Square”.
Po ewakuacji drugiej ofiary i wrócili po raz trzeci, otrzymali wiadomość, że wszyscy ocalałych zostali uratowani, co skłoniło ich do skupienia na pozyskiwanie tlenu na ranne w zaimprowizowanym centrum triage.
Pani Bearman żywo pamięta: „Następnie głównym zadaniem było kierowanie i uspokajając członków społeczeństwa, próbując zachować ich spokój.
„Później zobaczyłem, że moje spodnie i nogi były absolutnie zabarwione krwią, i wtedy powstał szok całego dnia.
„20-lecie rocznicy jest naprawdę ważne, aby pamiętać o ludziach, którzy zostali dotknięci, życie utracone, ale także ich rodziny i bliskich”.
Dr Peter Holden, lekarz rodzinny z Derbyshire, miał 50 lat podczas bombardowań.
Jego obecność w Londynie 7 lipca była nieplanowana; Został wezwany na spotkanie z ministrem rządowym w BMA House na placu Tavistock z powodu jego roli jako wiceprzewodniczącego komitetu BMA GP.
W pobliżu tego miejsca czwarta bomba zdetonowała w autobusie przekierowanym po atakach na stacje rurowe Aldgate, Edgware Road i Russell Square.
Dr Holden, który pomógł wielu w fatalny dzień, opowiedział: „Uświadomiłem sobie, że to naprawdę poważne, gdy helikopter Royal London unosił się nad głową przez dłuższy czas.
„A potem właśnie odwróciłem się do mojej kolegi Mary Church, która jest przewodniczącym komitetu, usłyszeliśmy huk, a potem wszystko poszło na różu łososia.
„To było coś, co potrząsnęło ziemią. Byliśmy trzy piętra nad miejscem, w którym bomba w autobusie wyjechała, i spojrzeliśmy przez okno, a była biała pióropusz dymu, a baldachim z drzewa poszedł.
„Kiedy zszedłem na dół, byli ludzie sprowadzani na składane blaty stołowe używane na konferencjach jako prowizoryczne nosze”.
Dzięki swojej wiedzy na temat opieki w nagłych wypadkach dr Holden opisał, w jaki sposób poprowadził 15 lekarzy do stworzenia zaimprowizowanego centrum triage. Pozostaje dumny z odpowiedzi swojego zespołu, uznając trudne decyzje dotyczące priorytetów, przed którymi stanęli podczas kryzysu.
Dr Holden zastanowił się: „Był pełny zakres ludzi – byli chrześcijanie, Żydzi, muzułmanie, Hindusi, ludzie o żadnej szczególnej wiary.
„Myślę, że było osiem różnych narodowości z całego świata – medycyna jest naprawdę praktyką międzynarodową.
„Ale musieliśmy opuścić dwie osoby, które nazywaliśmy P1 Occingants, tych, którzy są głęboko nieświadome, w których interwencja medyczna raczej nie będzie skuteczna, i musisz umieścić je z kimś, aby nie byli sami.
„To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu i wciąż mnie prześladuje, ponieważ istnieje ludzkość w zapewnianiu opieki.
„To był straszny dzień, ale byłem wdzięczny, że tam byłem i mogłem pomóc ludziom”.