Clare Hollingworth

Korespondentka legendarna Clare Hollingworth w pracy (Zdjęcie: dzięki uprzejmości Patrick Garrett)

Zatrzasnąć! Zatrzasnąć! Hałas, który obudził Clare Hollingworth we wczesnych godzinach 1 września 1939 r., Był jak uderzenie w drzwi. Ale kiedy wyskoczyła z łóżka, zobaczyła, że ​​samolot ryknął nad głową-ciekawe pierścienie dymowe pękają wokół nich. To nie był hałaśliwy sąsiad, ale wybuch drugiej wojny światowej. Clare, moja ciocia, była w Polsce, niedaleko granicy niemieckiej. Miała 27 lat, wciąż w pierwszym tygodniu swojej pierwszej pracy jako dziennikarz. Złapała telefon i zadzwonił do szefa w Warszawie.

Hugh Carleton Greene, brat pisarza Graham Greene, a później dyrektor generalny BBCopisałby to wezwanie jako „najbardziej dramatyczny moment” całego życia. Ale przed okablowaniem swojego raportu redaktorom w Londynie zadzwonił do Polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu uzyskania oficjalnego komentarza. Jego kontakt twierdził, że Claire mówi nonsens. „Negocjacje wciąż trwają” – nalegał. „To musi być praktyka powietrza”.

Ale zanim Greene nawet odłożył telefon, syreny w stolicy zaczęły płakać. Wkrótce każda syrena w Warszawie krzyczała. Clare miała wyraźnie rację – i nie tylko była pierwszą korespondentką, która zgłosiła wybuch drugiej wojny światowej, ale także przekazała wieści polskim rządowi.

„Korespondent wojenny” nie był typowym stanowiskiem dla kobiety w latach 30. XX wieku. Ale Clare Hollingworth zawsze lubiła być wyjątkiem. Urodzona na przedmieściach Leicester w październiku 1911 r. Jej najwcześniejsze wspomnienia dotyczyły jej rodziców Alberta i Daisy, którzy omawiają najnowsze ponurą wieści z Frontu Sommy i Zachodniego. Miała tylko cztery lata, gdy niemiecki Zeppelin zaatakował w pobliżu Loughborough. Jej rodzice zabrali ją do kucyka, aby zobaczyć następstwa. Przypomniała sobie także śpiew Britannia, w wieku siedmiu lat, z ojcem na fortepianie, gdy zadzwoniły dzwonki kościelne z okazji końca Wielkiej Wojny. Chociaż jej miarka na wybuch drugiej wojny światowej była dla Daily Telegraph, Clare wkrótce została zatrudniona przez Daily Express.

Jej instynkt powiedział jej teraz, że Bałkany będą kolejnym hotspotem, więc w maju 1940 r. Wsiadła do Orient Express w Paryżu i rozpoczęła przełomową podróż przez Europę, dając ciągle narażającą się Rzeszę Hitlera. Była w Zagrzebiu, gdy Niemcy atakowały na zachód. W końcu dotarła do Bukaresztu w czerwcu. W Rumunii zarówno sojusznicy, jak i mocarstwa osi zadawali się na pozycję w Europie Środkowej.

Korespondent Express Clare Hollingsworth w mundurze

Korespondent Express Clare Hollingsworth w jednolitych raportach z II wojny światowej (Zdjęcie: dzięki uprzejmości Patrick Garrett)

Clare znalazła bary i restauracje w glamowarowym hotelu Atenee Palace w Bukareszcie idealnym do spotkania z kosmopolityczną obsadą postaci z obu stron konfliktu. Dyplomaci. Szpiedzy. Podejrzani politycy. Zamożni biznesmeni i handlowcy. Oraz harem lokalnych aktorek, śpiewaków kabaretowych i panie nocy, pracując nad oczarowaniem mężczyznom za ich pieniądze i tajemnice.

Dla większości Brytyjczyków okres po upadku Francji był najciemniejszym punktem wojny, ale Clare znalazła scenę w Rumunii Scyntiling – choć trochę surrealistyczna. Jej pozycja była niepewna, ponieważ przybyła latem i otrzymała wizę na zaledwie dwa tygodnie, Rumuni odmówili jej przedłużenia. Ciekawych dziennikarzy nie byli mile widziani. Sprawy stawały się trudniejsze, gdy rumuński monarcha został obalony, a nazistowni bandyci żelaznej strażnicy przejęli władzę.

Część strategicznego znaczenia Rumunii na jej polach naftowych. Od lat zespół emigrantów brytyjskich inżynierów wspierał działalność. Ale wkrótce po zakupie mężczyźni zostali zaokrąglone, pobici i torturowani. Pozycja korespondenta ekspresowego bez prawidłowej akredytacji wizy lub prasowej stała się kostna. Pewnego października rano, kilka dni po aresztowaniu naftowych, Clare miała dwóch gości przy drzwiach jej mieszkania – umundurowanego członka żelaznego strażnika i złowrogiego człowieka w zwykłych ubraniach. Krzyczali przez skrzynkę na liście, że musi im towarzyszyć do prefektury policji.

Po tym, co właśnie wydarzyło się z Oilemenami, nie miała zamiaru przestrzegać. Jej taktyka opóźniania była co najmniej nowa. Odrzuciła większość swoich ubrań, zadzwonił do ambasady brytyjskiej, aby przywołać pomoc i dopiero potem otworzyła drzwi, odważnie mówiąc jej niechcianymi gościami, że dopóki nie zostanie odpowiednio ubrana, nie będzie w stanie odejść. Jak później zauważył jeden z jej kolegów: „Chociaż możliwe jest rozebranie kobiety wbrew jej życzeniom, jest to całkowicie i niezaprzeczalnie poza męską zdolnością do ubierania kobiety wbrew jej woli”.

Brytyjscy dyplomaci przybyli na czas, aby zapobiec jej aresztowaniu. Kolejna historia w Daily Express, że Autumn opisał pracę Clare w Polsce przed inwazją, pomagając uchodźcom antynazistowskim w zabezpieczeniu wiz i bezpiecznego przejścia do Wielkiej Brytanii. Około 2000 do 3000 dusz było jej winien przetrwanie. Ekspresowy raport na temat jej pracy dla uchodźców określał ją jako „szkarłatny pimpernel”.

  Daily Express P.1

Hollingworth’s Scoop o nazistowskim przejęciu Bułgarii (Zdjęcie: Daily Express)

Nie przegap części drugiej naszej 11-częściowej serii drugiej wojny światowej w Sunday Express jutro

Bezkompromisowe podejście mojej wielkiej ciotki do raportowania nie zawsze zdobyło przyjaciół w brytyjskim establishmentu. W 1940 r. Jej bystry nos nosowy wyczuł, że rzekomo neutralny status Rumunii poślizgnął się. Widziała już dowody wojsk niemieckich przybywających do kraju w ukryciu cywilnych. Tymczasem podczas podróży przez granicę do Bułgarii znalazła oznaki niemieckich przygotowań wojskowych.

Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych desperacko próbowało zachęcić oba narody bałkańskie do pozostania neutralnym, więc jej sprawozdanie spowodowało gniewną odpowiedź rządu Wielkiej Brytanii. Jej raporty zostały energicznie odrzucone przez urzędników Whitehall. Pochylili się nawet na ekspresie, aby ją zawiesić.

Możliwe, że władze po prostu nie wiedziały w połowie tak wielu, jak Clare o tym, co naprawdę się dzieje na ziemi, i naprawdę wierzyły, że jej raporty były niedokładne. Folder w brytyjskich krajowych archiwach w Kew wciąż nosi gniewne komentarze jednego urzędnika, porysowanego w czarnym piórze fontanny: „Miss Hollingworth to zagrożenie”. Powiedzenie brzmi: „Wszystkie uczciwe w miłości i wojnie”, a na tym etapie Wielka Brytania z pewnością miała swoje plecy przy ścianie. Oto kolejny: „W wojnie prawda jest zwykle pierwszą ofiarą”.

Ale zawieszenie Clare nie miało żadnej praktycznej różnicy, ponieważ w ciągu kilku tygodni jej podejrzenia zostały udowodnione. Niedługo potem Wielka Brytania złamała stosunki dyplomatyczne z Rumunią oraz ewakuowano społeczność dyplomatyczną w Wielkiej Brytanii.

Clare niechętnie dołączyła do tego exodusa, kierując się do Turcji. Po przybyciu do Stambułu większość grupy brytyjskiej znalazła pokoje w hotelu Pera Palace – ulubione miejsce pisarki przestępczej Agatha Christie – na zboczu zboczu z widokiem na stolicę turecką.

  Clare Hollingworth w późniejszym życiu z wielkim siostrzeńcem Patrickiem Garrettem

Hollingworth, który zmarł w wieku 105 lat w 2017 roku, wraz z wielkim siostrzeńcem Patrickiem Garrettem (Zdjęcie: dzięki uprzejmości Patrick Garrett)

Wkrótce dołączył do nich kolejny brytyjski exodus po zakończeniu stosunków dyplomatycznych z Bułgarią. (Clare została znowu udowodniona, znowu!) Ale, gdy przybyła partia bułgarska, w lobby nastąpiła wszechmocna eksplozja. Nazistowskie agenci w jakiś sposób włożyli walizkę z bombą z czasem do bagażu. Sześć osób zginęło, a 25 rannych.

Gdy druga wojna światowa uruchomiła się na Morzu Śródziemnym, Clare rozwinęła się na statku pływającym do Aleksandrii. Ale ekspres miał już swój korespondent Gwiezdnych Wojny, Alan Moorhead zgłaszał generałów Montgomery i Rommel oraz ich pustynną wojnę. Tak więc Clare Freelanced dla innych gazet. Jednak ona, Moorhead i kolega z Telegraph, często siły siły po zgłoszeniu podróży na pustynię.

Kiedy wojna zakończyła się w 1945 r. Większość reporterów odczuwała ulgę, aby powrócić do „normalnych” obowiązków. Nie Clare Hollingworth. Resztę życia spędziła po opowieściach wojskowych. W latach 40. i 50. XX wieku omówiła konflikt na Bliskim Wschodzie. W latach 60. relacjonowała z Algierii i Wietnamu. W latach siedemdziesiątych pracowała w Chinach, obserwując rewolucję kulturalną.

Po powrocie do Europy na szczyt zimnej wojny można było znaleźć koncertowe okręty podwodne nuklearne i latać szybkimi odrzutowcami, gdy większość kobiet jej wiek już przyciągała emerytury. Clare świętowała swoje 100. urodziny w Hongkongu, gdzie osiedliła się po powrocie do chińskiej suwerenności. Nawet wtedy, kruche i z nieudanym wzrokiem, wciąż myślała o sobie jako o działającym „hacku”.

Nigdy nie odwróciła się w nocy, nie sprawdzając, czy jej buty znajdowały się przy jej łóżku, a jej paszport był w zasięgu miejsca na noc na wszelki wypadek – jak zawsze wyjaśniła: „Redaktor dzwoni i muszę odlecieć gdzieś, aby zgłosić”. Zmarła w styczniu 2017 r., W wieku 105 lat. Wątpię, czy znów ją zobaczymy.

  • Patrick Garrett podążył za swoją wielką ciotką w dziennikarstwie, pracując Rosja i Chiny przez prawie 30 lat. Jego biografia Fortunes and War: Clare Hollingworth, pierwsza z korespondentów wojennych, jest dostępna w druku, ebooku i książce audio

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj