Policja odmówił zaoferowania poparcia aktywistom patrolującym plaże Bournemouth w Dorset opisanym przez krytyków jako ”Vigilante„Grupa. Safeguard Force odrzuca etykietę, nazywając się„ dedykowaną grupą wolontariuszy ”zaangażowaną w„ zwiększenie bezpieczeństwa społeczności ”poprzez patrolowanie„ obszarów hotspot ”.
Na swojej stronie internetowej grupa podkreśla swoją chęć „współpracy z lokalną policją” – ale nie zdobyła poparcia zastępcy szefa konstabla Marka Callaghana z policji Dorset. Przemawianie po spotkaniu w piątek w piątek dotyczyło jego funkcjonariuszy, innych służb ratowniczych, władz lokalnych i przedstawicieli Siła zabezpieczenia Sami, Callaghan, powiedział: „Nie będziemy popierać ich działań. Organizatorzy nie byli w stanie zapewnić, że ta grupa ma wystarczające zabezpieczenia, aby zapewnić, że wolontariusze będą odpowiednio sprawdzeni, przeszkoleni i wyposażani do patroli wysokiej wiarygodności w społeczności.
„Dokładnie zaangażowaliśmy się w grupę, a przegląd ich procesów weryfikacji podkreślił obszary o znaczącym trosce”.
Zasady SafeGuard Force przekazane policji zawierały niewystarczające szczegóły dotyczące korzystania z kamer noszonych w ciele, publikowaniem zdjęć członków społeczeństwa, administracji i rejestrowania dowolnej siły lub pierwszej pomocy, a także ograniczonych dowodów na wszelkie zapewnione szkolenie, wyjaśnił Callaghan.
W ostatnich latach Bournemouth jest coraz bardziej opisywany jako hotspot przestępcy z powodu szeregu głośnych incydentów i postrzeganego spadku bezpieczeństwa publicznego, w tym dwóch ostatnich spraw o morderstwo, doniesień o drapieżnikach seksualnych, rosnących zachowaniach antyspołecznych i gwałtownych zakłóceniach, takich jak starcie czerwcowe obejmujące dużą grupę, która porzuciła nastoletnią dziewczynę i dwóch rannych policjantów.
Miejscowi wskazują na te wydarzenia, w połączeniu z trwającymi problemami z narkotykami, YOBS i zaburzeniem w centrum miasta i zbędnym, jako dowód, że warunki się pogorszyły, a przestępczość sporna.
Miasto doświadczyło również napięć między mieszkańcami a osobami ubiegającymi się o azyl, a rasizm stwierdził, że działalność siły zabezpieczającej „dział wspierania”.
Rzecznik z oddziału Bournemouth powiedział GB News: „To grupa czujna, która wydaje się atakować uchodźców i społeczności muzułmańskie, które sugerują, stanowi zagrożenie dla kobiet i dzieci.
„Obecność umundurowanych cywilów działających na ideologiczne motywy ryzykuje sprzyjając podziałowi i strachowi, a nie bezpieczeństwu”.
Jessica Toale, poseł Partii Pracy dla Bournemouth West, powiedziała: „To nie jest praca samozwańczej, nieuregulowanej grupy – z różnym poziomem doświadczenia i różnymi motywacjami – aby podjąć się nakładania prowizorycznego munduru i patrolowania naszych ulic.
„Istnieje tutaj prawdziwe niebezpieczeństwo nadużycia sztucznej władzy i jest to mylące dla mieszkańców i gości”.
Oświadczenie SafeGuard Force na swojej stronie internetowej stwierdzono: „Obejmowanie ponad 200 wolontariuszy z różnych środowisk-w tym specjalistów ds. Bezpieczeństwa, personelu exmilitarnego, respondentów pierwszej pomocy i zainteresowanych mieszkańców-Siły Safeguard jest niepolityczną, integracyjną inicjatywą koncentrującą się na ochronie wszystkich członków społeczności, niezależnie od rasy lub religii.
„Grupa jest zaangażowana w wspieranie bezpieczniejszego środowiska poprzez proaktywne zaangażowanie i współpracę społeczności”.
Założyciel i lokalny biznesmen, Gary Bartlett, powiedział: „Nasi wolontariusze nie mają więcej uprawnień prawnych niż jakikolwiek członek społeczeństwa. Nie jesteśmy grupą czujną i nie angażujemy się w żadną bezprawną działalność”.