Jest to wyzwanie polityczne równie trudne jak każde inne w epoce nowożytnej: inflacja.
W tym tygodniu prezydent Donald Trump mógł jeszcze bardziej postawić tę kwestię przed sobą i swoją Partią Republikańską, przygotowując się do średniookresowych wyborów do Kongresu jesienią przyszłego roku.
Prawie 11 miesięcy swojej drugiej kadencji prezydent Trump rozpoczął tydzień od wystawienia gospodarce oceny doskonałej: „A-więcej-więcej-więcej-więcej-więcej.”
Dlaczego to napisaliśmy
W obliczu spadającego w sondażach wskaźnika poparcia dla przywództwa gospodarczego prezydent Trump próbował bagatelizować obawy wyborców dotyczące przystępności cenowej. Ten sam problem, który napotkał Joe Bidena, nie daje spokoju Trumpowi.
Następnie we wtorkowym przemówieniu wygłoszonym na wiejskich terenach Pensylwanii, zapowiadanym jako rozpoczęcie „wycieczki po przystępnej cenie”, której celem jest uspokojenie wyborców na temat gospodarki, Trump kpił z idei przystępności cenowej.
Chwilę później odwrócił się.
„Nie mogę powiedzieć, że przystępna cena to mistyfikacja” – powiedział prezydent przy wypełnionej sali balowej w kasynie w Mount Pocono w Pensylwanii.
W czasie rzeczywistym Trump rozgrywa klasyczną zagadkę dotyczącą nowo wybranego prezydenta, który chce zapobiec losowi wielu poprzedników: śródokresowe perypetie wyborcze, które poważnie ograniczają jego zdolność do przekazywania swojego programu przez Kongres.
Na razie prezydent stara się przekonać wyborców, że ich sytuacja ekonomiczna nie jest aż taka zła, choć z trudem wiążą koniec z końcem. Pomimo optymizmu zakorzenionego w niższych stopach procentowych i silnej giełdzie, inflację nadal trudno ujarzmić. Według danych The Guardian nadal jest stosunkowo gorąco i wyniosło 3%. najnowszy raport miesięczny dostępne w Biurze Statystyki Pracy. To znacznie powyżej docelowej stopy procentowej Rezerwy Federalnej wynoszącej 2%.
Wyzwaniem dla prezydenta Trumpa jest uznanie rzeczywistości przy jednoczesnym pomaganiu wyborcom w dalszym ciągu mieć nadzieję.
Douglas Holtz-Eakin, prezes konserwatywnego think tanku American Action Forum, twierdzi, że Trump musi wyrazić rzeczywistość, w której żyją wyborcy.
„Nieskuteczne jest wmawianie ludziom, że nie mają racji co do tego, za co płacą” – mówi Holtz-Eakin.
Spadające sondaże dotyczące przywództwa gospodarczego
Najnowsze sondaże opinii publicznej wyraźnie wskazują na wyzwanie rzucone przez Trumpa. The Badanie AP-NORC opublikowany 11 grudnia, oznacza, że poparcie prezydenta dla przywództwa gospodarczego wynosi zaledwie 31%, w porównaniu z 40% w marcu. Liczba grudniowa oznacza jego najniższy wskaźnik poparcia gospodarczego w tym sondażu zarówno podczas jego pierwszej, jak i drugiej kadencji. The Średnia sondażu RealClearPolitics podobnie pokazuje prezydenta pod wodą w gospodarce.
Według AP-NORC ogólna ocena akceptacji pracy przez Trumpa wynosi obecnie 36%, w porównaniu z 42% w marcu. Wśród Republikanów jest nadal stosunkowo silny i wynosi 69%.
Jednak ogólne liczby odzwierciedlają wyzwanie stojące przed prezydentem, gdy wyborcy godzą swoją sytuację osobistą ze swoimi preferencjami wyborczymi.
„Zasadniczo sądzę, że problem polega na tym, że wyborcy nadal są (wkurzeni) faktem, że ceny są o 25–30% wyższe niż pięć lat temu” – mówi Ryan Bourne, ekonomista z libertariańskiego Instytutu Cato. „Trump jest tym sfrustrowany, ponieważ niewiele może zrobić, aby radykalnie obniżyć ich poziom”.
Bourne dodaje, że przez większą część tego roku płace rosły szybciej niż ceny, ale „mimo to ludzie nadal są zirytowani”.
Innym ważnym czynnikiem, który może mieć wpływ na obliczenia wyborców, jest opieka zdrowotna. W czwartek Senat odrzucił propozycje zarówno Republikanów, jak i Demokratów dotyczące rozwiązania problemu dotacji na opiekę zdrowotną, które wygasają z końcem roku na mocy ustawy Affordable Care Act, znanej również jako Obamacare. Ponieważ Kongres ma przerwę świąteczną, faktycznie gwarantuje to, że ponad 20 milionów Amerykanów korzystających z opieki zdrowotnej za pośrednictwem giełd Obamacare od 1 stycznia znacznie wzrośnie składka.
Zarządzanie oczekiwaniami
Dla Trumpa, jego administracji i Partii Republikańskiej wyzwaniem będzie sprostanie oczekiwaniom. W tym tygodniu na wiecu w Pensylwanii prezydent wygłosił 90-minutowe przemówienie, które było klasycznym przemówieniem Trumpa: po części przygotowane uwagi, po części największe hity jego kampanii, po części pozorny strumień świadomości.
Pytaniem otwartym jest, czy jest to skuteczny przekaz. Wierni MAGA są szczęśliwi wraca do organizowania wieców w USA po pierwszym roku sprawowania urzędu, zdominowanym przez podróże zagraniczne i przedsięwzięcia dyplomatyczne. Jednak oceny przychylności prezydenta obracają się w dużej mierze wokół gospodarki, sprawiedliwej lub nie, a Trump próbuje teraz przekonać wyborców, że opowiada się za tą sprawą.
Po jego sprzecznych komunikatach na wiecu w Pensylwanii nie było jasne, jak będzie przebiegać „trasa po przystępnej cenie” prezydenta.
W piątek Biały Dom ogłosił, że wiceprezydent JD Vance odwiedzi Allentown w Pensylwanii 16 grudnia, aby „wygłosić przemówienia upamiętniające sukces gospodarczy prezydenta Trumpa oraz zaangażowanie administracji na rzecz niższych cen i większych wynagrodzeń”.
Kluczem jest upewnienie się, że zwolennicy Trumpa będą zmotywowani do przyjścia na wybory w połowie kadencji w listopadzie przyszłego roku, kiedy Republikanom grozi poważne niebezpieczeństwo utraty Izby. Nie jest wykluczone, że odzyskanie Senatu przy dłuższym sięganiu po Demokratów.
Ponadto skupienie się Trumpa w drugiej kadencji na upiększeniu Białego Domu – zbudować dużą salę balowązłocenie Gabinetu Owalnego, przekształcenie Ogrodu Różanego w kawiarnię ogrodową – i obcując z miliarderami może nie pomóc jego wizerunkowi wśród wahadłowych wyborców, których będzie musiał pozyskać.
Zarządzanie wiadomością
Nadrzędny przekaz dla wyborców musi być realistyczny, mówi Holtz-Eakin, były dyrektor Biura Budżetowego Kongresu.
„Gdybym był członkiem zespołu ds. ekonomii w tym Białym Domu, w ogóle nie mówiłbym o cenach ani o inflacji” – mówi. „Mówiłbym o ogólnej polityce rozpatrywanej jako całość, mając na celu zagwarantowanie Amerykanom dobrej pracy z rosnącymi płacami, aby mogli sobie pozwolić na rzeczy, które cenią”.
Bourne, ekonomista Cato, widzi dla Demokratów okazję do wykorzystania mieszanych przesłań Trumpa na temat przystępności cenowej – które w Pensylwanii zawierały powtórzenie jego niechlubny komentarz że „nie potrzebujesz 37 lalek dla swojej córki. Dwie lub trzy wystarczą”.
Demokraci mogą wykorzystać fakt, że „ludzie są sfrustrowani faktem, że Trump nie jest w stanie przywrócić poziomu cen do poziomu z 2019 r.” – mówi Bourne.
„Niektóre osoby, których bezpośrednio dotyczą cła prezydenta, niezależnie od tego, czy są to gospodarstwa domowe, czy przedsiębiorstwa, mogą odnieść wrażenie, że w niektórych obszarach Trump niepotrzebnie pogorszył sytuację”.


















