Jest to wyzwanie polityczne równie trudne jak każde inne w epoce nowożytnej: inflacja.

W tym tygodniu prezydent Donald Trump mógł jeszcze bardziej postawić tę kwestię przed sobą i swoją Partią Republikańską, przygotowując się do średniookresowych wyborów do Kongresu jesienią przyszłego roku.

Prawie 11 miesięcy swojej drugiej kadencji prezydent Trump rozpoczął tydzień od wystawienia gospodarce oceny doskonałej: „A-więcej-więcej-więcej-więcej-więcej.”

Dlaczego to napisaliśmy

W obliczu spadającego w sondażach wskaźnika poparcia dla przywództwa gospodarczego prezydent Trump próbował bagatelizować obawy wyborców dotyczące przystępności cenowej. Ten sam problem, który napotkał Joe Bidena, nie daje spokoju Trumpowi.

Następnie we wtorkowym przemówieniu wygłoszonym na wiejskich terenach Pensylwanii, zapowiadanym jako rozpoczęcie „wycieczki po przystępnej cenie”, której celem jest uspokojenie wyborców na temat gospodarki, Trump kpił z idei przystępności cenowej.

Chwilę później odwrócił się.

„Nie mogę powiedzieć, że przystępna cena to mistyfikacja” – powiedział prezydent przy wypełnionej sali balowej w kasynie w Mount Pocono w Pensylwanii.

Source link