The Departament Edukacji potwierdziło, że program Latin Excellence Program (LEP), dający uczniom szkół państwowych szansę nauki języka klasycznego, zostanie zamknięty w lutym 2025 r.
Program o wartości 4 milionów funtów miał obowiązywać do 2026 r., ale rząd zrezygnował z niego wcześniej, próbując załatać 22 miliardy funtów fiskalnej czarnej dziury pozostawionej przez Konserwatyści.
To najnowsza decyzja Keira Starmerarządu, co wywołało powszechne oburzenie, a szczególnie sfrustrowani byli pracownicy naukowi, w tym Paulina Kewes, wykładająca literaturę angielską na Uniwersytecie Oksfordzkim i członkini Królewskiego Towarzystwa Historycznego.
Urodzona w Polsce pani Kewes stwierdziła, że choć debata tocząca się wokół zlikwidowanego programu była „nieubłaganie anglocentryczna”, jej prawdziwą stratą byłoby „utrudnianie uczniów w tym kraju w stosunku do ich europejskich rówieśników”.
„W moim kraju urodzenia dziecko w państwowej szkole średniej może uczyć się łaciny i kontynuować ją do matury, czyli poziomu A” – powiedziała Express.co.uk.
„Zamiast wprowadzić łacinę we wszystkich szkołach państwowych, rząd Partii Pracy podejmuje katastrofalną decyzję o odwołaniu programu pilotażowego.
„To nie jest tylko krótkowzroczne, błędne, klasistyczne i szkodliwe dla nowych pokoleń. To także bardzo zły PR.”
Program Latin Excellence Program powstał w 2021 r. pod kierownictwem ówczesnego sekretarza edukacji Gavina Williamsona, który stwierdził wówczas, że język ten stał się „zarezerwowany dla nielicznych uprzywilejowanych” i uczy się go zaledwie w 2,7% szkół państwowych w porównaniu z 49% szkół niezależni.
Oprócz zapewnienia lekcji języka, program zapewnił uczniom możliwość odwiedzenia miejsc dziedzictwa rzymskiego w całym kraju oraz zapewnił stypendia na wycieczki szkolne i pensje nauczycieli.
W liście, który widział Tydzień SzkółFuture Academies, fundacja stojąca za programem, określiła jego zakończenie jako „niezwykle trudną” wiadomość, która „spowoduje nieuniknione i znaczące zakłócenia w edukacji tak wielu uczniów i pracy szkół”.
Oczekuje się, że dotknie to nieproporcjonalnie uczniów przygotowujących się do egzaminu GCSE z tego przedmiotu – szacuje się, że dotknie to około 1000 dzieci w 29 szkołach.
DofE stwierdziło, że „nie była to łatwa decyzja” i dodało: „Biorąc pod uwagę sytuację fiskalną, którą odziedziczył nowy rząd, podjęcie decyzji dotyczących sposobu wydawania pieniędzy w całym sektorze publicznym, aby zapewnić realizację przez rząd swoich priorytetów, jest trudne”.