Darren Jones komentuje podwyżkę ubezpieczenia społecznego

Największe puby, hotele w Wielkiej Brytaniii restauracje powiedziały Rachel Reeves stoją w obliczu konieczności zamknięcia swoich stron internetowych i dokonać „drastycznych” redukcji zatrudnienia w wyniku ściągania podatków od pracodawców.

Ponad 200 szefów branży hotelarsko-gastronomicznej napisało do kanclerz, ostrzegając ją o gwałtownym podwyżce Ubezpieczenie społeczne składki (NIC) były „niezrównoważone” i skutkowałyby zamykaniem obiektów i redukcją zatrudnienia w ciągu roku.

W zeszłym miesiącu pani Reeves ogłosiła podwyżkę składek na ubezpieczenie społeczne opłacanych przez pracodawców z 13,8% do 15%. Próg, od którego pracodawcy są zobowiązani do zapłaty podatku, również spadł z 9 100 funtów do 5 000 funtów rocznie. Obie zmiany wejdą w życie w kwietniu przyszłego roku.

W piśmie zorganizowanym przez organizację branżową UKHospitality stwierdzono, że zmiany będą kosztować sektor szacunkowo 3,4 miliarda funtów rocznie.

Wśród sygnatariuszy są m.in JD Wetherspoonana której czele stoi wybitny zwolennik Brexitu Tim Martin, właściciel Wagamama The Restaurant Group, Young’s, oraz Whitbread, właściciel Premier Inn, największej sieci hoteli w Wielkiej Brytanii.

Szef Wetherspoons Tim Martin i kanclerz Rachel Reeves

Szef Wetherspoons Tim Martin i kanclerz Rachel Reeves. (Zdjęcie: GETTY)

Przyszło tak, jak powiedział główny sekretarz skarbu Darren Jones BBCLaura Kuenssberg: „Większe przedsiębiorstwa są w stanie lepiej obciążyć część składek, które musimy wnieść na rzecz państwa”.

Zapytany, czy to oznacza, że ​​wielki biznes musi to „wyssać”, minister skarbu odpowiedział: „No cóż, w budżecie są środki szerzej zakrojone, które naszym zdaniem są dobre dla biznesu, dobre dla wzrostu i dobre dla gospodarka.

„Ale jeśli chodzi o składki podatkowe, tak, zostało to zaprojektowane w ten sposób”.

W liście do pani Reeves Kate Nicholls, dyrektor naczelna UKHospitality, powiedziała: „Wiemy, przed jakim stoicie wyzwanie fiskalne i gospodarcze: kierujecie gospodarką w momencie poważnych trudności i macie w tym nasze wsparcie.

barman nalewa piwo

Puby mogą zostać zmuszone do redukcji zatrudnienia – ostrzegła Rachel Reeves. (Zdjęcie: Getty)

„Jednak zmiany w progu kart NIC są nie tylko niezrównoważone dla naszych firm, ale mają także regresywny wpływ na osoby o niższych dochodach i wpłyną na elastyczne praktyki pracy, na których polega wielu starszych pracowników i rodziców”.

Sygnatariusze listu ostrzegli, że zmiana progu jest szczególnie szkodliwa, biorąc pod uwagę zależność branży hotelarsko-gastronomicznej od pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin i nisko zarabiających.

Stwierdzili, że wielu pracowników zostanie wciągniętych do danego progu podatkowego po raz pierwszy i oszacowali, że wynikające z tego koszty mogą być czterokrotnie wyższe niż zmiana podstawowej stawki.

W piśmie nazwano także podatek „regresywnym”, w związku z czym składki na ubezpieczenie społeczne dla pracownika zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy otrzymującego płacę minimalną wzrosły o prawie 75% w porównaniu z zaledwie 13,6% w przypadku osoby zarabiającej 100 000 funtów.

Dodał: „W rezultacie płace osób o niższych zarobkach będą rosły wolniej, a niektóre prace za płacę minimalną staną się nieopłacalne”.

Szefowie branży hotelarskiej ostrzegali, że firmy nie mogą przerzucać wyższych kosztów na klientów, których rosnące koszty życia już dały się we znaki.

Napisali: „Zamiast tego wiele firm musiałoby ponownie rozważyć inwestycje i drastycznie zmniejszyć zatrudnienie oraz skrócić godziny pracy członków zespołu.

„Bez działań wiele firm będzie zmuszonych do ponownego rozważenia swoich planów rozwoju, a wielu mniejszym obiektom może grozić zamknięcie, co stwarza ryzyko tworzenia w przyszłości miejsc pracy w społecznościach w całym kraju”.

Pani Reeves spotkała się z ostrym sprzeciwem ze strony przedsiębiorstw w związku z podwyżkami podatków budżetowych w obawie, że dodadzą one koszty o setki milionów funtów.

Kanclerz broniła nalotu podatkowego, twierdząc, że ciężar spadnie na pracodawców, a nie na ludzi pracujących.

Biuro ds. Odpowiedzialności Budżetowej (OBR) ostrzegło jednak, że koszty te zostaną przerzucone na pracowników w wyniku niższych podwyżek wynagrodzeń i wyższych cen.

Sainsbury’s i BT należą do największych firm, które otrzymały ostrzeżenie przed podwyżkami cen w związku z próbą zrównoważenia swoich ksiąg w obliczu rosnących kosztów.

Oprócz podwyżki składki na ubezpieczenie społeczne, sprzedawcy detaliczni i firmy z branży hotelarsko-gastronomicznej będą zmuszeni zmagać się z wyższymi kosztami pracy od kwietnia, po podniesieniu przez rząd krajowej płacy minimalnej z 11,44 funtów do 12,21 funtów za godzinę.

Szefowie branży hotelarsko-gastronomicznej namawiali panią Reeves do utworzenia dla nowego pracodawcy progu ubezpieczenia społecznego od 5000 do 9100 funtów z niższą stawką 5% lub do wprowadzenia zwolnienia dla podatników z niższego przedziału pracujących mniej niż 20 godzin tygodniowo.

Rzecznik skarbu powiedział: „W obliczu upadku naszych usług publicznych i odziedziczonej od poprzedniego rządu czarnej dziury fiskalnej o wartości 22 miliardów funtów, musieliśmy dokonać trudnych wyborów, aby naprawić podstawy kraju i przywrócić rozpaczliwie potrzebną stabilność gospodarczą, aby umożliwić przedsiębiorstwom prosperowanie.

„Ponad połowa pracodawców odnotuje obniżkę lub brak zmian w rachunkach za ubezpieczenie społeczne, a aby wesprzeć branżę hotelarską, od 2026 r. na stałe obniżamy stawki biznesowe w każdym sklepie przy głównej ulicy, jednocześnie obniżąc stawki biznesowe o 40% rachunki w przyszłym roku za tysiące lokali.

„Ten rząd jest zaangażowany w zapewnianie wzrostu gospodarczego poprzez pobudzanie inwestycji i odbudowę Wielkiej Brytanii”.

Source link