Rachel Reeves wykluczyła 26 listopada podatek dochodowy od pieszych ale zamiast tego uderzy nas „szwedzkim stołem” mniejszych opłat. Prawdopodobnie mogłoby to być bardziej bolesne, gdyby płaciły dziesiątki milionów. Jeśli zgodnie z oczekiwaniami przedłuży zamrożenie progów podatku dochodowego do 2030 r., osoby pracujące odczują skutki. Ucierpią oszczędzający i emeryci planami obcięcia dodatku Cash ISA.

Emerytury są zagrożone, ponieważ Reeves rozważa zmniejszenie ulg podatkowych na emerytury, zmniejszając roczny dodatek na składki emerytalne oraz likwidacja programów rezygnacji z wynagrodzeń. Kanclerz zaatakuje także nasze domy, podwyższając podatek lokalny lub uderzając w droższe nieruchomości podatkiem od nieruchomości, lub jednym i drugim. Może także zaostrzyć przepisy dotyczące dawania prezentów z tytułu podatku od spadków (IHT), a nawet uderzyć w rodziny podwójnym podatkiem od śmierci.

Obecnie, gdy ktoś umiera, wszelkie zobowiązania z tytułu podatku od zysków kapitałowych (CGT) dotyczące majątku wygasają. Rodziny po prostu płacą IHT. W przyszłości mogą płacić jedno i drugie.

I to oprócz płacenia IHT od niewydanych emerytur, co zostało ogłoszone w zeszłorocznym budżecie i ma wejść w życie w 2027 roku.

Rachel Reeves dosłownie obciąża nas aż do śmierci – i nie tylko. Co gorsza, to dopiero początek.

Po podwyższeniu podatków o 40 miliardów funtów w zeszłorocznym budżecie, co było największym nalotem od 1993 roku, Reeves obiecała, że ​​nie wróci po więcej. Teraz wróci za co najmniej kolejne 30 miliardów funtów. Widzę trzy powody, dla których nie będzie to ostatni duży nalot. Po pierwsze, przyniesie to odwrotny skutek, podobnie jak poprzednie.

W swoim pierwszym budżecie Reeves nałożyła na brytyjskie firmy podatek od zatrudnienia w wysokości 25 miliardów funtów, wywierając większą presję na firmy, które już borykają się z trudnościami. Bezrobocie gwałtownie wzrosło. Wiele biznesów upadło. To zabiło wzrost i rozszerzyło jej czarną dziurę.

Budżet ten przyspieszy dzisiejszy exodus gospodarczy, w miarę jak zamożniejsi Brytyjczycy będą się podnosić. W ubiegłym roku odprawiło się około 257 000 osóba będzie ich więcej. Zabiorą ze sobą dochody z podatków, pozostawiając mniej Brytyjczyków na udźwignięciu tego ciężaru.

Reeves odstraszy kolejnych przedsiębiorców, którzy nie zobaczą sensu zakładania tutaj firmy i ciężkiej pracy HMRC na koniec konfiskuje ich majątek. Drugi powód jest jeszcze bardziej niepokojący.

W miarę zwalniania gospodarki bezrobocie ponownie wzrośnie, zwłaszcza wśród młodych ludzi, z których wielu po prostu zrezygnuje z poszukiwania pracy i zamiast tego zacznie ubiegać się o zasiłki.

Oznacza to, że jeszcze więcej Brytyjczyków będzie ubiegać się o zasiłek cztery miliony, które zostały już dożywotnio wypisane.

Wydatki publiczne pochłaniają obecnie 45% rocznego dochodu Wielkiej Brytanii, w porównaniu z 33%, kiedy Margaret Thatcher ustąpiła ze stanowiska w 1990 r. W miarę starzenia się narodu i zachorowań te wydatki będą rosły, chyba że rząd się opanuje – a Partia Pracy tego nie zrobi.

Malejąca liczba podatników zostanie wezwana do załatania luki w przyszłym roku, roku następnym i roku kolejnym.

Trzeci powód jest naprawdę zgniły. Ten nalot podatkowy jest ideologiczny. Wszyscy po lewej stronie, od „New Statesman” po Polly Toynbee z „The Guardian” i… działacze podatku majątkowegotego żądają.

Chcą, żeby rząd nałożył większe podatki. Chcą prowadzić wojnę klasową z bogatymi. Chcą rzucić nawet pieniądze w państwo, pomimo jego kiepskiej historii efektywnego wydawania pieniędzy.

Reeves będzie udawać, że zostało to wymuszone przez wydarzenia, na które nie ma wpływu, ale to bzdura. To jest ideologiczne. Taki jest plan i działa. Partia Pracy nie tylko obciąży nas podatkiem aż do śmierci, ale także zabije brytyjską gospodarkę.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj