Dame Esther Rantzen z radością przyjęła publikację „cudownego” projektu ustawy o wspomaganym umieraniu, określanego jako najbezpieczniejszy na świecie.
Ustawodawstwo posła Partii Pracy Kim Leadbeater ma na celu wprowadzenie wspomaganego umierania wyłącznie dla nieuleczalnie chorych dorosłych, którym pozostało mniej niż sześć miesięcy życia.
Parlamentarzyści mają teraz trzy tygodnie na zapoznanie się z 40-stronicowym projektem ustawy przed drugim czytaniem, które odbędzie się 29 listopada.
Dame Esther, chora na nieuleczalnego raka płuc, stwierdziła, że „jeśli mój cudowny lek nie okaże się całkowicie cudowny i nie zapewni mi kilku lat życia więcej”, prawdopodobnie nie pożyje wystarczająco długo, aby ustawa weszła w życie.
Ale 84-letni weteran nadawcy mówił dalej: „Jestem zdumiony i podekscytowany, że żyłem wystarczająco długo, aby wysłuchać debaty na temat tej niezwykle delikatnej kwestii.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Patrzyłem, jak moja żona umiera tak okropną śmiercią, że błagała o śmiertelny zastrzyk”
„Szkoda, że nie mogę być świadkiem tego w publicznej galerii Izby Gmin. To będzie przełomowy moment życia i śmierci, ale niestety moje zdrowie nie pozwala mi tam być.
„Z pewnością będę przyklejony do telewizora i mocno trzymam kciuki, aby głosowanie przebiegło tak, jak pragnie zdecydowana większość społeczeństwa, na co tak długo czekała”.
Propozycja pani Leadbeater stanowi, że każda osoba ubiegająca się o wspomaganą śmierć musi zostać zbadana przez dwóch niezależnych lekarzy i, w razie potrzeby, przejść ocenę zdolności umysłowej.
Wniosek musi następnie trafić do sędziego Sądu Najwyższego, który powinien przesłuchać co najmniej jednego z lekarzy i może przesłuchać pacjenta lub dowolną inną osobę, którą uzna za stosowną.
Musi upłynąć co najmniej siedem dni pomiędzy oceną obu lekarzy i kolejnych 14 dni od wydania orzeczenia przez sędziego, chyba że śmierć jest nieuchronna.
Wnioskodawcy uznani za kwalifikujących się będą musieli także samodzielnie podawać leki kończące życie.
Pani Leadbeater powiedziała, że wierzy w projekt ustawy popierany przez Express Daj nam nasze ostatnie prawa krucjata – było „najlepszym możliwym ustawodawstwem” z „najsurowszymi gwarancjami na świecie”.
Dodała: „Minęło prawie dziesięć lat, odkąd Izba Gmin ostatni raz głosowała w tej sprawie i równie dobrze mogło minąć tyle czasu, zanim dostaną kolejną szansę, więc byłam zdeterminowana, aby zrobić to dobrze.
„Przeprowadziłem szerokie konsultacje z ekspertami medycznymi i prawnymi, sektorem opieki paliatywnej i hospicjów, działaczami na rzecz praw osób niepełnosprawnych i przywódcami religijnymi i słyszałem od wielu, wielu osób z własnym doświadczeniem, dlaczego obecne prawo nie jest adekwatne do zamierzonego celu”.
Dame Esther pogratulowała posłance współczucia, ciężkiej pracy i odwagi w podjęciu tej istotnej kwestii.
Powiedziała też, że siostra pani Leadbeater, zamordowana posłanka Jo Cox, byłaby „niezwykle dumna”.
Założycielka Childline dodała: „Dziękuję także wszystkim, którzy prowadzili kampanię, podpisali petycję w „Expressie” i podzielili się własnymi tragicznymi historiami o bolesnej śmierci tych, których kochali, i przeżywając na nowo tak wiele bolesnych wspomnień”.
Zwracając się do przeciwników swojej kampanii, Dame Esther poprosiła ich, aby zastanowili się, czy chcieliby, aby ich bliscy pozostali z bolesnymi i traumatycznymi wspomnieniami złych śmierci.
Dodała: „Życzę wszystkim lepiej, aby ta nowa ustawa dała wam prawo wyboru nie do skracania własnego życia, ale do skracania swojej śmierci”.