Rolnik w czwartym pokoleniu Charlie Harper stwierdził, że produkcja żywności dla kraju staje się „coraz trudniejsza”, ponieważ sektor ten jest atakowany przez rząd.
Ojciec dwóch córek (37 l.) wskazał na wyższe ceny, zmiany w dotacjach i nalot Partii Pracy na podatek od spadków, które przyczyniły się do trudnych czasów dla branży.
Rolnik z Northamptonshire stwierdził, że polityka rządu pokazuje, że „wcale nie stoi on za brytyjskimi rolnikami”.
Powiedział: „Rolnicy chcą po prostu skoncentrować się na produkcji żywności dla narodu, ale staje się to coraz trudniejsze”.
Zapytany, czy sektor ten jest stale atakowany przez rząd, odpowiedział: „Z pewnością w tej chwili”.
Charlie, który uczestniczył w zeszłotygodniowych protestach w Londynie, dodał: „Nie wydaje się, żebyśmy w ogóle otrzymali jakąkolwiek pomoc, rząd chętnie importuje tanie produkty o niższych standardach. Jeszcze kilka lat temu półki były puste z powodu problemów globalnych. Martwię się o naszą wieś i naszą zdolność do dostarczania najlepszych produktów, z których ten kraj jest tak dumny”.
Opowiedział, że należąca do ich rodziny farma o powierzchni 400 akrów jest własnością jego 74-letniego ojca.
Po odprawie spadkowej mieliby majątek o wartości ponad 4 milionów funtów, od którego musieliby zapłacić 20% podatku, co daje łącznie ponad 800 000 funtów bez odsetek.
Oznacza to wydawanie 100 000 funtów rocznie przez 10 lat na pokrycie kosztów.
Charlie powiedział: „To naprawdę niewykonalne. Oczywiście obecnie obowiązuje zasada siedmiu lat, co jest dobrą rzeczą. Tata ma teraz 74 lata, jest teraz w dobrej formie i ma się dobrze. Rozważamy możliwości przekazania spraw. Jeśli coś by mu się stało, trzeba będzie zapłacić wysokie podatki i znaczną ich część trzeba będzie sprzedać, co oznaczałoby, że nie jest to w ogóle rentowny biznes. Jest wiele gospodarstw starszych rolników, w których zasada 7 lat niekoniecznie pomoże”
Dodał: „Właśnie spadło przez gospodarstwo 60 mm deszczu, który bez wątpienia zmyje plony, które następnie będą potencjalnie wymagały ponownego wysiewu lub na pewno przeglądu na wiosnę, więc powstają straty”.