Dwa dni, dwie wizyty, zerowe umowy.
Weteran rozgrywający Russell Wilson, wolny agent po raz pierwszy w swojej karierze, wyjechał w czwartek do Cleveland i w Nowym Jorku. Podpisał z żadną drużyną.
Giganci są, pod każdym względem, czekają, aby zobaczyć, co robi Aaron Rodgers. Kiedy w ciągu tygodnia kombajnu zwiadowczego wyciągnął rękę do gigantów, nie miał nic innego. Teraz on; Steelers podobno złożyli ofertę, a Wikingowie wciąż czają się.
Dla Wilsona wygląda (na razie) Browns, Giants, Steelers, albo nic. Możliwe, że Steelers już ruszyli dalej. Nie ma żadnych innych wizyt.
Drugim problemem będą pieniądze. Ile chce Wilson? Ile zaoferuje zainteresowany zespół?
Jeśli Wilson ostatecznie nie ma jasnej pracy w 2025 r., Pytanie pojawia się, czy zaakceptuje stanowisko jako kopię zapasową, czy też nie będzie grał. Mógł także poczekać, czy starter ma kontuzję kończącą sezon.