Fridolina Rolfo prowadzi na 3-3, a sztab trenerski Manchesteru United wkracza do strefy technicznej, a ich kolej na radosny chaos; Czas Tottenhamu Hotspur spojrzeć w otchłań.
Najwyraźniej to nie jest rywalizacja. Nie, jeśli słuchałeś nagranych konferencji prasowych, uprzejmości i nieco ostrych uprzejmości wymienianych przez menedżera United Marca Skinnera i Martina Ho – głównego trenera Spurs i byłego asystenta Skinnera – na falach Zoom w piątkowy poranek.
Reklama
Jednak walczące emocje na boisku Leigh Sport Village zdają się opowiadać inną historię: wzrost liczby czystych czerwonych krwinek po każdym z sześciu zdobytych goli; kipiąca, cicha niechęć do przyznania się do nich; jak zarówno sztab trenerski, jak i gracze doświadczyli tego cudownie wytrąconego remisu w różnych stanach emocji. Słychać było drwiny, buczenia, wślizgi zgniatające kości, w ciągu 50 minut rzucano na linię obrońców, a czwartego sędziego przyłapano po obu stronach za zgrzytanie zębami w związku z rzekomymi niesprawiedliwościami w sędziowaniu.
Jeśli już, to jest to rywalizacja w najlepszym wydaniu: pełna, odurzająca, wierząca całym sercem, że jest się po prostu lepszym od przeciwnika.
Minęło prawie sześć lat, odkąd Spurs i United dotarli do WSL w tym samym sezonie, a Spurs zdobyli drugie miejsce po zdobywcy tytułu mistrza United w 2019 roku. Ich podróże do osiągnięcia tego miejsca były różne – drużyna z północnego Londynu przedzierała się przez ligi od dołu do góry, United znalazło drużynę i zapewniło sobie wejście prosto do Championship (obecnie WSL2) w 2018 roku. Sześć lat po drugiej stronie było podobnie różne. Najwyższym wynikiem Spurs w lidze WSL jest piąte miejsce (2021–2022), podczas gdy Manchester United tylko raz znalazł się poza czołową czwórką (2023–24). Tam, gdzie w sezonie 2023–2024 Spurs dotarli do finału Pucharu Anglii, było to dla United drugi raz na scenie, a doświadczenie opowiedziało się po zwycięstwie 4:0.
Reklama
Ale jest tu coś więcej niż tylko zbieżność czasu. Jest też powoli gotująca się wołowina: United wykorzystało Spurs jako port edukacyjny dla pomocniczki Grace Clinton w sezonie 2023–24, ostatecznie zmieniając angielskiego pomocnika w sensację, ale nie był w stanie utrzymać jej po wypożyczeniu. Następnie latem następnego roku United wyciągnął norweskiego skrzydłowego Celina Bizeta. Martha Thomas, która w niedzielę strzeliła trzeciego gola dla Spurs, nosiła koszulkę United przez dwa sezony, w latach 2021–2023, ale nie była w stanie pokrzyżować planów Skinnera i ostatecznie znalazła dom w Spurs.
Tymczasem to były główny trener United, Casey Stoney, zadzwonił tego lata do dyrektora zarządzającego Tottenhamu ds. kobiecej piłki nożnej, Andy’ego Rogersa, aby poparł Ho, wówczas pracującą w SK Brann, jako kandydata nr 1 na menedżera Spurs. Następnie Ho przekonał Spurs, aby zatrudnił wysoko ocenianego analityka United, Lawrence’a Shamieha, do swojego personelu na zapleczu.
„To prawdopodobnie jedna z najbardziej kompetentnych osób, z jakimi pracowałem, a także jedna z najbardziej oddanych i ciężko pracujących osób” – powiedział Ho na konferencji prasowej przed meczem. „United zdecydowanie wie, że będzie to dla nich prawdopodobnie strata pod względem tego, co im dał i co by zrobił. Byłem po prostu zachwycony, że Lawrence zdecydował się do nas dołączyć — opuszcza zespół, który walczy o tytuł i znajduje się w końcowej fazie Ligi Mistrzów. Zdecydował się przyjechać do Tottenhamu, gdzie widzi naprawdę ambitny projekt, gdzieś, gdzie może się rozwijać wokół dobrych ludzi, dobrych graczy. „
I to jest prawdziwy punkt napięcia w tej bulgoczącej rywalizacji: nie tyle złość czy uraza, ile przekonanie, że obie strony znajdują się w pewnej odległości od siebie.
Reklama
Jak duża jest przepaść, jeśli taka istnieje? United może twierdzić, że to długi okres, biorąc pod uwagę surowe liczby z niedzielnego meczu: xG drużyny United na poziomie 4,59, 47 dotknięć w polu karnym przeciwnika, 34 strzały na bramkę, 11 celnych, cztery po przekroczeniu słupka i kolejne cztery celne.
Dla porównania Spurs pochwalić się xG wynoszącym 0,78, pięcioma strzałami w tym czterema celnymi i desperacko bronić się już w 20. minucie.
Jednak do 75. minuty to Spurs prowadzili 3:0, bezlitośnie dając United miniklinikę i po raz kolejny udowadniając, że pod majsterkowaniem Ho dysponują znacznie większą sumą swoich możliwości.
„Dziewięć i dziewięć punktów na 10 wygrywamy ten mecz” – ocenił Skinner po meczu. „Oczywiście Tottenham inwestuje. Mam wiele szacunku dla Martina jako trenera i zasadniczo w tym, co robią, jest dużo naszego DNA. Prawdopodobnie mądrze jest to zrobić, gdy się rozwijasz i próbujesz rozwijać klub.
Reklama
„Ale powiedziałbym, że jakość, którą pokazujemy, pokazuje, że jesteśmy na czele i musimy się upewnić, że pozostaniemy w tych obszarach. Tottenham zajmie trochę czasu i inwestycji, aby się tam dostać, ale musimy utrzymać przewagę, kiedy tylko możemy. „
Jest w tym pewien stopień prawdy. Manchester United, tak często w tym sezonie grający w ograniczonym składzie, mógł pochwalić się pewną przewagą, będąc w stanie powołać do gry Rolfo, który latem pozyskał z ławki rezerwowych, i strzelił dla United drugi i trzeci gol po wykorzystaniu decyzji Spurs o przejściu do piątki obrońców.
Tymczasem Spurs miał tylko jednego atakującego zawodnika na ławce rezerwowych: 20-letnią młodzieżową reprezentantkę Anglii Lennę Gunning-Williams, a Charlotte Grant, Olga Ahtinen i Cathinka Tandberg pauzowały aż do nowego roku po ostatniej przerwie w reprezentacji, a skrzydłowa Jessica Naz doznała kontuzji więzadła krzyżowego przedniego (ACL) w ubiegły weekend w wygranym 3:2 meczu z Aston Villą.
Reklama
Nieobecności są poważnym ciosem dla drużyny, która w tym sezonie przekroczyła wszelkie oczekiwania i zajmuje piąte miejsce w tabeli z drużyną niemal identyczną z tą, która w zeszłym sezonie zajęła 11. miejsce.
W międzyczasie Manchester United intensywnie rotował przed środowym meczem fazy grupowej Ligi Mistrzów z Lyonem, decydując się na dać odpocząć kluczowym zawodnikom Jess Parkowi, Elli Toone, Dominiqueowi Janssenowi, Hinacie Miyazawie i Julii Zigiotti Olme w oczekiwaniu na niedzielę. Przegrali 3:0.
W następnych dniach mówiono nawet o zatrudnieniu członka sztabu trenerskiego United, który podczas przedmeczowych sesji treningowych miałby udawać głośne brzmienie Ho na linii bocznej Scouse, ale pomysł ten szybko porzucono.
Czy mogło to coś zmienić? Obie drużyny desperacko pragną przewagi, a w ligowej tabeli dzieli je zaledwie punkt, a w najbliższy weekend ćwierćfinał Pucharu Ligi to okazja, aby przekonać się, czy w 9,9 na 10 przypadkach United wyjdzie na prowadzenie.
Reklama
Prawdziwy dystans między tymi dwoma klubami będzie można lepiej ocenić po styczniowym oknie transferowym. Ale na razie Ho jest w większości zadowolony.
„Czuję wielką dumę i radość z zawodników, ponieważ dali mi wszystko” – powiedział. „Oczywiście jesteśmy rozczarowani wynikiem, ale w dłuższej perspektywie, jeśli spojrzeć na to sześć lub siedem miesięcy temu, ludzie nie spodziewaliby się, że będziemy tu, gdzie jesteśmy. „
Artykuł ten pierwotnie ukazał się w Sportowiec.
Manchester United, Tottenham Hotspur, piłka nożna kobiet
2025 Firma z branży mediów sportowych


















