Nowemu sklepowi z rybami i frytkami w jednym z brytyjskich miast nakazano „sprzedaż owoców i warzyw”, jeśli chce zostać otwarty.
Lokalna rada ds. zdrowia w Morfa Bychan w Gwynedd w północnej Walii sprzeciwiła się proponowanemu jedzeniu na wynos w obawie, że miejscowi będą mieli nadwagę.
Szefowa komisji zdrowia Betsi Calwaladr chce, aby menu zawierało mniej cukru, tłuszczu i soli. Obawiają się, że liczba fast foodów będzie szkodliwa dla zdrowia mieszkańców.
Zarząd stwierdził, że żywność skierowana jest raczej do turystów przebywających w okolicy, a nie do miejscowej ludności.
Tak wynika z dokumentu, który widział BBC: „Jest to szczególnie niepokojące dla lokalnych stałych mieszkańców, gdzie żywność ta jest dostępna przez cały rok, a nie tylko w okresach wakacyjnych.
„Zwiększony dostęp do sklepów detalicznych z niezdrową żywnością może być powiązany ze zwiększoną wagą w populacji ogólnej oraz zwiększoną otyłością i niezdrowymi zachowaniami żywieniowymi wśród dzieci mieszkających na obszarach o niskich dochodach.
„Chociaż zdajemy sobie sprawę, że jest to tylko jedna dodatkowa jednostka na wynos, nadal byłaby to jedna dodatkowa jednostka na wynos w porównaniu z tym, co jest obecnie dostępne”.
Rada Miejska Porthmadog również wyraziła obawy, twierdząc, że jest to „nadmierny rozwój” i że „na małym obszarze jest zbyt wiele przedsiębiorstw”.
Dodali obawy, że drugi sklep z rybami i frytkami w okolicy może spowodować chaos w parkowaniu i ruchu ulicznym. Pierwotny wniosek o użytkowanie pustego budynku złożono po raz pierwszy w sierpniu.
Public Health Wales obliczyło, że otyłość kosztuje walijską służbę zdrowia NHS około 73 miliony funtów, a do 2050 roku liczba ta ma wzrosnąć do 465 milionów funtów.
Rzecznik Zarządu Zdrowia Betsi Calwaladr powiedział: „Nasz zespół ds. zdrowia publicznego rutynowo odpowiada na wnioski organów odpowiedzialnych za planowanie, które mają znaczenie dla zdrowia publicznego. Obejmuje to zastosowania w żywności.”