Keir Starmer był „słaby” Migranci w Calais powiedział, że nie przestaną przyjechać do Wielkiej Brytanii, pomimo nowej umowy azylowej między Francją a Wielką Brytanią. Inicjatywa pilotażowa została zaprojektowana w celu zmniejszenia liczby przejazdów małych łodzi poprzez powrót nielegalnych przybyszów do Francji w zamian za legalnie przetworzone osoby ubiegające się o azyl z rodzinnymi więzi w Wielkiej Brytanii.
Ale w ciągu kilku godzin od ogłoszenia Express był świadkiem setek migrantów zbierających się w północnej Francji, przygotowując się do podróży. Niektórzy próbowali już wejść na pokład nadmuchiwanych pontonów, podczas gdy innym udało się uruchomić łodzie, które ostatecznie dotarły do brytyjskiej ziemi. Pomimo obietnicy trudniejszej postawy migranci czekające w Calais otwarcie kpią z pomysłu, że nowa polityka ich zniechęci. „I tak spróbujemy”, kilku mężczyzn powiedziało The Express, śmiejąc się z pytań o to, czy Nowa umysł zmieniła zdanie.
Sekretarz Home Shadow Chris Philp zatrzasnął Sir Keira za umowę, która została ogłoszona w zeszły czwartek. Powiedział: „94% nielegalnych imigrantów pozwoliło pozostać w Wielkiej Brytanii Keir StarmerSłaba umowa, nic dziwnego, że sami migranci mówią, że to nie zrobi znaczenia. Ten najnowszy św. Nie zadziała – podobnie jak poprzedni chwyt Starmera „Smash the Gangs” nie działał.
„Nielegalne przejścia imigrantów kanału wzrosły o ponad 40% od czasu wyborów, a jak dotąd 2025 r. Było najgorsze w historii. Starmer jest słabym premierem, który stracił kontrolę nad naszymi granicami, a teraz nielegalni imigranci otwarcie śmieją się na jego twarzy”.
Chociaż Francuskie żandarki były interweniowane Na niektórych przejściach w weekend ich obecność pozostaje niespójna na północnej linii brzegowej. W niedzielny poranek funkcjonariusze zakłócili jedną próbę przejścia, cięjąc pontonem w pobliżu plaży Sangatte, na południe od Calais. Funkcjonariusze brodzili w kierunku łodzi, niosąc ponad 40 migrantów i przebili ją wiele razy, pozostawiając ją opróżnioną na piasku.
Migranci, z których większość byli mężczyznami, wsiadali z powrotem na brzeg i wydmy. Tam pracownicy pomocy spotkali ich z kocami foliowymi, gorącymi napojami i wspierającymi słowami. Grupa skuliła się około 200 metrów w głąb lądu, a ośmiu francuskich oficerów pozostało na plaży, odciągając ponton do dyspozycji.
Pomimo nieudanej próby nastrój wśród migrantów był daleki od pokonania. Jeden człowiek z Etiopii wyjaśnił, że chociaż jego „kraj jest największy na ziemi”, chce udać się do „drugiego największego narodu – Wielkiej Brytanii”.
Po około trzydziestu minutach odpoczynku i nawodnienia grupa stopniowo rozpraszała się, prawdopodobnie wracając do pobliskich obozów, aby oczekiwać kolejnej okazji, by się przekroczyć.
Gdy Dawn pękło w sobotę rano, na wydmach zebrano setki migrantów, z niecierpliwością przygotowując się na swoją kolej. Białe ponton unosiło się tuż przy brzegu, czekając na pokład. Jednak, gdy grupa przeprowadziła się, policja rozmieściła rundy gazu łzawiącego, powodując, że grube białe chmury dryfują przez piasek i zmuszając migrantów do wycofania się.
Pomimo zakłóceń sześciu łodzi niosących 317 osób udało się dotrzeć do Wielkiej Brytanii tego samego ranka.
Pięć dinghies przewożący 353 migrantów przybyło do Wielkiej Brytanii dzień wcześniej, piątek, 11 lipca. Liczba ta nastąpiła w czwartek 573 przylotów, zbieżąc się z oficjalnym ogłoszeniem nowej umowy.
Liczby te podkreślają to, co wielu uważa za nieskuteczność francuskich wysiłków policyjnych w celu zapobiegania przejściom. Pomimo izolowanych interwencji tysiące migrantów pozostają w miastach całej północnej Francji, biwakować prowizoryczne schroniska lub wędrując po ulicach, czekając na swoją szansę.
Podczas podróży przez kilka z tych miast Express zauważył rzadką obecność policji. W przeciwieństwie do kilkunastu nieużywanych furgonetek policyjnych było zaparkowanych przed hotelem, w którym podobno stacjonują funkcjonariusze, zadając dalsze pytania dotyczące ich priorytetów.
Wczesne wskazania sugerują, że nowy program Sir Keira może nie spełniać oczekiwań. Zgodnie z umową oczekuje się, że tylko 50 migrantów tygodniowo zwróci się do Francji, co oznacza około jednego powrotu na każde 17 nowych przybyszów.
Odkąd Sir Keir został premierem, ponad 44 000 osób przekroczyło kanał w małych łodziach. Do tej pory w tym roku ponad 21 000 dokonało podróży – oszałamiający wzrost o 50% w tym samym okresie w 2024 r.
Pomimo fanfary chaos w Calais i uporczywy przepływ skrzyżowań sugerują, że umowa, przynajmniej we wczesnych etapach, nie zapewniła jeszcze znaczącego odstraszania. Na razie wiadomość od migrantów pozostaje spójna: i tak przychodzą.
Express skontaktował się z domowym biurem w celu uzyskania komentarza.