Sir Keir Starmer bronił przyjęcia prezentów od milionera, darczyńcy Partii Pracy, któremu później dano przepustkę umożliwiającą wejście na Downing Street 10.
Premier zasugerował, że będzie nadal przyjmował dary od Lorda Alli, pomimo sporu dotyczącego faktu, że niektóre z jego darowizn nie zostały zadeklarowane zgodnie z zasadami parlamentarnymi.
Zapytany w poniedziałek, czy nadal będzie przyjmował prezenty od Lorda Alli, Sir Keir odpowiedział, że „wszyscy członkowie parlamentu otrzymują prezenty” i „ważne jest, aby były one deklarowane zgodnie z przepisami”.
Członek Izby Lordów Partii Pracy przekazał sir Keirowi dziesiątki tysięcy funtów na garnitury i okulary, a w ostatni weekend okazało się, że Lady Starmer, żona premiera, również otrzymała ubrania i zakupy osobiste warte 5000 funtów.
Posłowie mają obowiązek zgłaszać darowizny i datki władzom parlamentarnym w ciągu 28 dni od ich otrzymania. Muszą oni zadeklarować „wszelkie interesy, które ktoś mógłby rozsądnie uznać za wpływające na ich działania lub słowa jako posła”, a następnie deklaracje te są publikowane w Rejestrze Interesów Finansowych Członków.
Jednak premier poinformował o wręczeniu żonie prezentów, które prawdopodobnie otrzymał zarówno przed, jak i po wejściu na Downing Street, dopiero w zeszłym tygodniu, choć początkowo uważał, że nie ma potrzeby dodawania ich do rejestru.
Ten Konserwatyści zwrócili się do Parlamentarnego Komisarza ds. Standardów z prośbą o wszczęcie dochodzenia w sprawie niezgłoszenia darowizn.
W poniedziałek Sir Keir uniknął odpowiedzi na kilka pytań o to, czy będzie nadal przyjmował jałmużnę od Lorda Alliego, obiecując jedynie „przestrzeganie zasad”.
Stwierdził, że „byłoby przesadą” odmawianie mu prawa do przyjęcia biletów na mecze Arsenalu, ponieważ ze względów bezpieczeństwa nie mógł usiąść na swoim zwykłym miejscu.
Według danych opublikowanych w lipcu, Sir Keir przyjął ponad 20 darmowych biletów na mecze piłkarskie w poprzednim parlamencie, wykorzystując darmowe miejsca na oglądanie meczów Arsenalu Manchester United, Manchester City i Porto.
Sir Keir powiedział w poniedziałek: „Wszyscy członkowie parlamentu otrzymują prezenty. Zasady mówią, że powyżej pewnej wartości musisz zadeklarować prezenty, aby każdy mógł zobaczyć, co to było, ile to było, od kogo pochodziło, a także abyś ty i inni mogli zadawać pytania na ten temat. To dobre ramy. To właściwe ramy”.
Zapytany, czy uważa, że nie zrobił nic złego i czy będzie kontynuował przyjmowanie tego typu darowizn, powiedział: „Problem polega na tym, że weźmy na przykład piłkę nożną. Jestem wielkim fanem Arsenalu. Nie mogę wejść na trybuny ze względów bezpieczeństwa. Dlatego jeśli nie przyjmę prezentu w postaci gościnności, nie mogę pójść na mecz.
„Można powiedzieć, cóż, pech. Dlatego prezenty muszą być rejestrowane. Ale wiesz, nigdy więcej nie pójść na mecz Arsenalu, bo nie mogę przyjąć gościnności, to trochę przesada”.
Zapytany ponownie, czy będzie nadal przyjmował prezenty od Lorda Alli, powiedział: „Cóż, gdziekolwiek są prezenty od kogokolwiek, zamierzam przestrzegać zasad… Spójrz, są prezenty dla wszystkich posłów o różnych rozmiarach i kształtach. Ważne jest, aby były one deklarowane zgodnie z zasadami”.
Zapytany, czy zostanie powołany doradca ds. antykorupcji, kontynuował: „Cóż, istnieje ogromna różnica między deklaracjami a korupcją. Deklaracje dotyczą właściwego deklarowania, aby ty i inni mogli zobaczyć właściwie złożone deklaracje”.