Tęatna Totnes High Street w sobotę w samochodzie Wolna w sobotę, gdy zaczęła się Lockdown, The Future for Totnes High Street – jak tysiące innych w całym kraju – wyglądała na ponurą. Jeden po jednym, sklepy zamknięte i zawiadomienia zostały wklejone w oknach, dopóki nie tylko kilka niezbędnych sklepów. Wskuteczniono, że po tygodniach zamieniło się w miesiące, morze brązowej papieru, które były niezbędne sklepy. Na ponowne otwarcie wielu obawiało się, że jest już za późno na High Street. (Zdjęcie: Jacqui Merrington)
Totnes został koronowany na „Sumangest” w Wielkiej Brytanii, głównie ze względu na jego High Street pełna niezależnych butików i restauracyjne. Daily Mail donosi, że jeden lokalny trader scharakteryzował samozwańczy „kreatywną stolicę” jako posiadającą „Goldilocks High Street”.
Zmudcjonalna reputacja miasta jest częściowo przypisywana jej wyraźnym brakowi sklepy łańcuchowe. Jak zauważa Daily Mail: „Jeden przedstawiciel głównej krajowej marki kawiarni, Caffe Nero’s Coffee#1, ma tylko kilka zajętych tabel w stosunkowo przestronnych lokalu”.
Może to wynikać z jego lokalizacji u góry raczej stroma główna ulicaw pewnej odległości od głównych parkingów.
Dwanaście lat temu Totnes wyjaśnił, że łańcuchy krajowe nie były szczególnie mile widziane, gdy Costa próbował otworzyć oddział w mieście rynkowym. To wywołało protest 6000 nazw przez mieszkańców, 300 zastrzeżeń wobec planistów i tworzenie strony kampanii „notcosta.co.uk”, Raporty Devon Live.
Pomimo możliwości kontynuowania otwarcia, Costa wycofał się po tym, jak dyrektor zarządzający Chris Rogers uznał Totnes za „miasto z długą i dumną historią niezależnych sprzedawców detalicznych”.
Gavin Brown, menedżer z przodu domu w Brioche Café, wyraźnie wspomina zamieszanie, mówiąc Daily Mail: „Miejscowi tak się o tym wzięli.
„Były obawy, że każdy łańcuch narodowy zacznie się na nas patrzeć.
Czytaj więcej: Wewnątrz „Perfect Storm”, które jest zrujnowane „genialne” brytyjskie miasto
Czytaj więcej: Nadmorska wioska, w której Brytyjczycy uciekają z Londynu do pracy z domu, ma wszystko
„Ludzie tutaj mają silne poczucie, że to miasto jest twórczą stolicą Anglii.
„Istnieje wielu artystycznych sprzedawców detalicznych, wiele dziwacznych sklepów. Czuło się, że franczyzy zmniejszy charakter tego miejsca.
„Niepodległość nie jest jedynym powodem, dla którego Totnes zerwał trend zaniedbanych centrów miasta.
„Mamy wybrzeże, wrzosowiska, piękną wieś i niesamowitą historię na wyciągnięcie ręki. Wszystko to pomaga przyciągnąć odwiedzających. Ale pomaga też wyglądać i być inaczej”.
W Green Cafe John Pollard zgadza się, opisując Totnes jako „mały sklep z ciekawości”, jednocześnie odrzucając mit, że łańcuchy oferują lepszą wartość.
„Nasza kawa jest tańsza niż Costa, a nasze pojemniki tańsze niż nasz najbliższy rywal łańcuchowy” – wyjaśnił.
„Tak, Totnes odnosi sukcesy. Drżę, aby pomyśleć, jak to jest w sklepach w podobnych małych miasteczkach w północnej Anglii.
„Ale jesteśmy również pod presją. Nasza umowa energetyczna biznesowa jest okaleczająca. Podatki, które płacimy lokalnym i krajowym rządowi, osiągnęły pięć procent obrotu. Nie ma poparcia dla przedsiębiorstw rodzinnych”.
Totnes: widoki lotnicze pokazują miasto w Devon
Były menedżer inwestycyjny Simon Moorman, który jest właścicielem wina Totnes i Fine Foods, zauważył: „Względnie mówiąc, kwitnie.
„Wszyscy goście mówią mi to samo:„ Chcielibyśmy, aby nasza główna ulica była jak twoja ”.
„Ale prawie każdy trader Totnes, który znam, ogranicza godziny lub liczbę osób, które zatrudnią.
„Pojęcie, że rząd ten popiera wzrost, jest absolutnym bzdury. Stawki biznesowe podwoiły się, zwiększyły się wynagrodzenie minimalne i ubezpieczenia społeczne, a lokalne opłaty parkingowe wzrosły.
„Dlaczego ktoś jest zaskoczony, że wysokie ulice mają kłopoty”.
W uroczym miasteczku Totnes sklepy sieciowe są szczególnie nieobecne, ku przyjemności lokalnych firm. Rosie Sage, 24 -letnia właścicielka sklepu w Fayre Trade Fairy, powiedziała Daily Mail o znaczeniu wsparcia społeczności dla swojej firmy.
„Gdyby Handm przeniósł się do nas obok, skończymy” – powiedziała. Przypomniała sobie swój czas na mieszkanie na ulicy handlowej w Exeter, gdzie niezależni handlowcy walczyli z dużymi markami.
„To się nie dzieje w Totnes, ponieważ mamy naprawdę silną społeczność, która chce walczyć o ochronę tego, co ma”.
Totnes cieszy się niesamowitymi średniowiecznymi bramami plus nowoczesne zakupy (Zdjęcie: Getty)
Burmistrz Totnes Tim Bennett podzielił się również w spostrzeżeniach z publikacją. „Jaki jest sekret naszego sukcesu? Nie ma żadnej rzeczy. Wiele jest zbudowanych w mieszkańcach, które trzymają duże łańcuchy, takie jak Costa, ale tak naprawdę nie jesteśmy tym, czego szuka większość łańcuchów”.
Podkreślił wyzwania i koszty związane z wieloma giełdami w mieście.
„Mamy teraz przyzwoitą mieszankę detaliczną. Łańcuchy nie dominują, a nasze niezależne sklepy mają uczciwą szansę na sukces”.
Bennett podkreślił rolę turystyki i krytyczny wpływ rynków ulicznych. „Rada miasta zna znaczenie wczasowiczów” – zauważył.
„Ale nie możemy polegać tylko na naszym letnim handlu”.
Podkreślił znaczenie rynków sezonowych: „Rynki uliczne są niezbędne. Znam sklepy, które biorą więcej pieniędzy podczas naszych trzech rynków świątecznych niż przez całą resztę roku. Bez tego dochodu poszliby na ścianę.
„Nie jesteśmy pod iluzją. Totnes żyje i umiera przy jej głównej ulicy”.