Szef rady parafialnej w wiosce nazwanej „Chelsea on Sea”, która kontrowersyjnie twierdziła, że ​​jest „prawdziwa nienawiść” do właścicieli drugiego domu w okolicy.

77 -letni Dennis Clark spotkał się z wezwaniami do ustąpienia w zeszłym roku i odmówiono mu wejścia do niektórych firm na rynku Burnham w stanie Norfolk, w zeszłym roku po komentarzach w gazecie.

Dzisiaj emerytowany pracownik naftowy potwierdził, że ustąpił jako przewodniczący miasta parafialnej. Gruzińskie miasto jest nazywane Chelsea-on-Sea lokalnie ze względu na dużą liczbę nieruchomości należących do londyńczyków.

Pan Clark początkowo stanął na podstawie swoich komentarzy, mówiąc, że nie będzie „zastraszany”.

Teraz minuty rady parafialnej ujawniają jego rezygnację, stwierdzając, że kolega radna Keith Morris został wybrany na nowego przewodniczącego rady.

Po skontaktowaniu się pan Clark potwierdził, że wstał, dodając: „Czułem, że dojdę do końca mojej kadencji”. Ale odmówił dalszego rozwinięcia swoich powodów.

Pan Clark wypowiedział swoje uwagi w wywiadzie dla krajowej gazety na temat wpływu drugiego domów na ten obszar, który ma jedno z najwyższych koncentracji takich nieruchomości w Wielkiej Brytanii.

Powiedział: „Zamienili naszą piękną wioskę w coś przypominającego parki centrum.

„Żaden z ludzi, którzy pracują w wiosce, nie może sobie pozwolić na mieszkanie, nie mamy już wioski ani drużyny piłkarskiej.

„Oczywiście handlowcy w wiosce masowo korzystają, a agenci nieruchomości zarabiają fortunę, ale jest też dużo gniewu”.

Pan Clark wcześniej powiedział, że wezwania do jego rezygnacji były „polowaniem na czarownice” i nie zrezygnowałby, ponieważ „nie zrobił nic złego”.

Drugie domy stały się punktem zapalnym w Burnhams i wzdłuż wybrzeża Norfolk, gdzie około połowa nieruchomości jest teraz zamka i liście lub wakacje.

Miejscowi obawiają się, że boom w drugich domach i wakacjach wyprowadził ceny domów, spowodowało brak wynajętych nieruchomości i „wydrążonych” społeczności.

Burnham Market to jedna z wielu społeczności, które głosowały za przyjęciem planów sąsiedztwa, które określone jakąkolwiek nową nieruchomość musi być głównym miejscem zamieszkania, w którym ktoś mieszka w pełnym wymiarze godzin.

W zeszłym roku właściciele firm w Burnham twierdzili, że Clark zrobił „zamieszanie z niczego” w gruzińskiej wiosce.

Jeden – który chciał pozostać anonimowy – powiedział: „Właściciele drugiego domu, a zwłaszcza wakacje, przyniesie nam dużo handlu, szczególnie w lecie – bez niego nie będzie nas tutaj”.

„Nigdy nie miałem z nimi problemu i chociaż może się zdarzyć, że mniejszość ich nie lubi, wszyscy, z którymi rozmawiałem, są bardziej niż szczęśliwi, że mogę je pomieścić”.

Tim Roberts, właściciel Notwenty9 Restaurant i trzy sklepy w Burnham, wezwał pana Clarka do rezygnacji i opisania komentarzy jako „zapalających i nierównomiernych”.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj