Wczoraj po powodzi w jego domu w Hiszpanii odnaleziono szczątki mężczyzny, który prawdopodobnie zmarł 15 lat temu Szturmowa Alicja zaczął sączyć się do mieszkania poniżej.

Strażacy wezwani przez starszego sąsiada w celu zbadania sprawy, odkrył część jego szkieletu w jego sypialni i inne kości w salonie, podobno przeniesione tam przez gołębie, które zaczęły zakładać gniazda na zrujnowanej posiadłości.

Zaskoczeni mieszkańcy sześciopiętrowego apartamentowca na wschodnim wybrzeżu Walencji wspominają, że ostatni raz widzieli emerytowanego budowniczego, identyfikowanego jedynie po imieniu Antonio, w 2010 roku.

Ojciec dwójki dzieci Według lokalnych raportów po rozstaniu z żoną mieszkał sam w mieszkaniu na ostatnim piętrze i nie miał kontaktu z dwoma dorosłymi synami.

Sąsiedzi sądzili, że przeprowadził się do domu spokojnej starości. Jego rachunki za media i opłaty społeczne były aktualne, ponieważ były pobierane bezpośrednio z jego rachunku bankowego, na który wciąż wpływał jego rachunek emerytura płatności.

Policja kontynuuje śledztwo w sprawie makabrycznego odkrycia, choć uważa się, że emeryt, który miał mieć 86 lat, zmarł śmiercią naturalną.

Wczoraj wieczorem widziano urzędników sądowych, jak wychodzili z jego mieszkania w robotniczej dzielnicy Fuensanta w Walencji, niosąc białe torby zawierające jego szczątki, podczas gdy ulewny deszcz związany z ponurym odkryciem nadal padał na okolicę.

Syn kobiety mieszkającej pod mieszkaniem Antonio, która wezwała straż pożarną, gdy woda zaczęła wlewać się do jej mieszkania z góry, powiedział lokalnej gazecie Las Provincias: „Najpierw zadzwoniłem do ubezpieczycieli, ale powiedzieli mi, że muszę wezwać straż pożarną. Woda przedostała się do sypialni mojej mamy również przez sufit jej łazienki i jadalni.

„Minęło wiele lat, odkąd widzieliśmy mężczyznę mieszkającego na górze, a ponieważ jego okna były wybite i padał ulewny deszcz, początkowo myślałem, że woda przedostaje się przez nie i spływa. Z zewnątrz udało nam się zobaczyć, że problem dotyczył tarasu, gdzie okazało się, że szyba blokuje rynnę.

„Kiedy strażacy i policja weszli na teren posesji, znaleźli ciało zmarłego od kilku lat człowieka oraz mnóstwo gołębi. Stan lokalu był naprawdę zły. Ostatni raz widzieliśmy właściciela w 2010 roku.

„Policja powiedziała mi, że z jego ciała nie pozostało zbyt wiele i był to w zasadzie szkielet”.

Do odkrycia doszło wczoraj około godziny 16:45. Ciało wydobyto i przewieziono do Instytutu Medycyny Sądowej w Walencji około godziny 21:00.

Za toczące się dochodzenie przed sekcją zwłok, która ma się rozpocząć dzisiaj, wyznaczona została grupa ds. zabójstw policji krajowej, chociaż na tym etapie nic nie wskazuje na to, że śmierć może mieć związek z przestępstwem.

Sztorm Alice w dalszym ciągu powoduje problemy na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii i na Balearach. Wczoraj wieczorem Ibizę nawiedziła nowa powódź, gdy po raz drugi w ciągu niecałych dwóch tygodni ponownie wezwano armię, aby pomóc lokalnym służbom ratowniczym.

Jedno z dobrze umiejscowionych źródeł podało dziś: „Gdyby nie ulewny deszcz, szczątki tego mężczyzny prawdopodobnie nadal leżałyby nieodkryte”.

W marcu w mieszkaniu na Costa del Sol odnaleziono zmumifikowane ciało kobiety, która prawdopodobnie zmarła ponad dziesięć lat wcześniej. Ponurego odkrycia dokonał lokator, który wraz ze swoją 11-letnią córką włamał się do zamka na posesji. Po powiadomieniu sąsiadów, po natknięciu się na ciało, para uciekła z mieszkania w Maladze.

Źródła policyjne podają wówczas, że doszło do szkieletyzacji, czyli końcowego etapu rozkładu, w którym tkanki miękkie zwłok ulegają rozkładowi lub wyschnięciu do tego stopnia, że ​​szkielet jest odsłonięty. Wstępne badania przeprowadzone przez biegłych medycyny sądowej datują czas zgonu na około 14 lat wcześniej.

W kwietniu 2023 r. w ich mieszkaniu w Linda-a-Velha pod Lizboną odkryto zmumifikowane zwłoki mężczyzny obok ciała jego córki, po wezwaniu strażaków i policji w celu zbadania wydobywającego się z nich nieprzyjemnego zapachu. Z ówczesnych raportów wynikało, że zmarła kobieta, zwana jedynie Anabelą, zmarła około tydzień wcześniej po tym, jak przez 15 lat mieszkała ze ciałem swojego taty, emeryta.

W maju 2021 r. policja odkryła rozkładające się ciało kobiety w dzielnicy Fuencarral w północnym Madrycie, prawdopodobnie częściowo zjedzone przez jej domowe koty.

Kiedy funkcjonariusze weszli na teren posiadłości, znaleziono także martwe pięć z siedmiu zwierząt. Zmarła kobieta nazywała się wówczas Clara Ines Tobon. Sąsiedzi powiedzieli lokalnej prasie, że według nich Kolumbijczyk mógł umrzeć Covid.

We wrześniu 2019 roku wyszło na jaw, że pies przeżył śmierć swojego chorego na raka właściciela, zjadając część jego ciała, gdy leżał nieodkryty w swoim madryckim mieszkaniu przez około miesiąc.

Według doniesień zmarłego nie było już mięsa na nogach, a zwierzę pożerało jego kończyny dolne, aby przeżyć. Sąsiadka podniosła alarm po powrocie z wakacji i odkryła zjełczały zapach, który początkowo pomyliła z martwym szczurem.

Psu podano środki uspokajające, a następnie zabrano go do ośrodka ratowania zwierząt po tym, jak policja namówiła strażaków, aby przedarli się do mieszkania na parterze w madryckiej dzielnicy Ciudad Lineal i dokonali makabrycznego odkrycia.

Lekarze oszacowali wówczas, że zmarły mężczyzna, 56-letni więzienny szef kuchni znany tylko jako Matias, zmarł około miesiąc wcześniej po tym, jak zachorował na raka limfatycznego.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj