Bramkarz Alex Nedeljkovic nie powstrzymywał się, gdy opowiadał o ostatniej porażce Penguins we wtorkowym meczu z New York Islanders.
„To do bani. To frustrujące” – powiedział Nedeljkovic. „Zagraliśmy świetnie przez pierwsze dwie tercje i pomyślałem, że im to zanieśliśmy, ale po prostu… tak, nie wiem. To trudna pigułka do przełknięcia”.
Zobacz oryginalny artykuł aby zobaczyć osadzone multimedia.
Ta sama historia dotyczyła tych Pingwinów przez cały sezon i kilka lat wstecz. Prowadzili 2:1 do ostatniej akcji, a Michael Bunting strzelił swojego pierwszego gola w sezonie o 7:44 w trzeciej tercji i wyprowadził Penguins na dwa prowadzenie.
Zaledwie minutę i 57 sekund później Islanders strzelili drugiego gola w meczu. W ciągu trzech minut i siedmiu sekund prowadzenie to zniknęło, a Islanders pokonali Penguins w rzutach karnych 4:3.
Penguins nie tylko znaleźli sposób na wielobramkowe prowadzenie w trzeciej kwarcie, ale także zrobili to kilka razy w tym sezonie w szybkim tempie, jakby nie byli w stanie przegrupować się po stracie pierwszego gola. Nie potrafili znaleźć sposobu na utrzymanie się, gdy zespoły zaczęły wywierać presję.
A to, jak wspomniał Nedeljkovic, jest po prostu niedopuszczalne.
„Trzeba się spodziewać, że zaczną atakować” – powiedział. „To znaczy, Montreal w zeszłym tygodniu dał nam mocny atak. Anaheim, to samo, jak… zespoły oczywiście będą chciały odrobić straty i nie wiem, czy poradziliśmy sobie z tym, może najlepiej. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym uciekliśmy od tego, co zapewniało nam sukcesy w pierwszych dwóch tercjach, a trudno jest grać w ten sposób. To nie tak, że dużo poddawaliśmy, po prostu to, co straciliśmy, nie było świetne i nie zrobiliśmy tego. Tak naprawdę nie poddawałem się zbytnio w pierwszych dwóch okresach.”
Główny trener Mike Sullivan również nie powstrzymywał się.
„Musimy po prostu grać lepiej” – powiedział Sullivan. „Powinniśmy zagrać tak, jak graliśmy w pierwszych dwóch tercjach i wszystko byłoby w porządku. Zagraliśmy bezpośredni mecz. Myślę, że nie byliśmy tak sumienni przy krążku. Nie zagraliśmy tyle samo z północy na południe, odepchnęli się.
Oto kilka przemyśleń i spostrzeżeń z wtorkowego meczu:
– Z mojego punktu widzenia plan gry Penguins ma rażący i fatalny błąd.
Zarówno Sullivan, jak i Nedeljkovic wspomnieli, że Penguins nie byli w stanie grać tak, jak w pierwszych dwóch kwartach.
„Myślałem, że dominowaliśmy w pierwszych dwóch kwartach” – powiedział Sullivan. „W drugiej kwarcie była jedna zmiana, kiedy niedbale trzymaliśmy krążek. W końcówce kilka razy odwróciliśmy piłkę, a oni oddali prawdopodobnie cztery lub pięć strzałów na bramkę i być może kilka okazji do zdobycia gola. Inne niż ta zmiana, nie mieli zbyt wiele do zaoferowania. Z naszego punktu widzenia myślałem, że kontrolowaliśmy większość meczu. Mieliśmy okazje, aby przełamać przewagę, ale nie mogliśmy.
Marcus Pettersson, podobnie jak Nedeljkovic, powiedział, że Penguins nie byli w stanie poradzić sobie ze zmianą dynamiki w trzeciej kwarcie. Powiedział, że nie grali wystarczająco prosto.
Pettersson i Nedeljkovic mają rację: należy oczekiwać, że zespoły będą naciskać, gdy przegrywają. Penguins byli w takiej samej sytuacji wiele razy.
Biorąc to pod uwagę, jeśli zespół czuje, że musi grać perfekcyjnie, aby wygrywać mecze hokejowe, nie jest to do końca trwała recepta na sukces.
Nawet najlepsze drużyny hokejowe radzą sobie z pewnymi przeciwnościami losu w trakcie meczu. Nie da się rozegrać idealnych 60 minut. Wygląda jednak na to, że Pingwiny mają tendencję do wypalania się z powodu prawie wszystkich swoich błędów.
Ten zespół po prostu musi znaleźć sposób na przegrupowanie się, jeśli popełni błąd, nawet kosztowny. To właśnie odróżnia dobre zespoły od złych. Dobre zespoły są w stanie odzyskać dynamikę utraconą w takich momentach.
Do tego momentu sezonu Penguins nie robili tego z jakąkolwiek konsekwencją. Krytyczne błędy będą się zdarzać. Kumulujące się krytyczne błędy po prostu nie mogą się zdarzyć.
– Pozytywnym akcentem jest to, że Bunting w końcu strzelił swojego pierwszego gola w sezonie po przepięknej sekwencji jego autorstwa, Jessego Puljujarviego i Noela Acciariego:
Nie było w składzie zawodnika, który bardziej potrzebowałby gola niż Bunting. Przed tym meczem miał tylko jeden punkt w 12 meczach, ale zaczął bardziej przypominać zawodnika, za którego Pingwiny wymieniały się zeszłej wiosny w ciągu ostatnich kilku meczów.
Miejmy nadzieję, że ten gol go nakręci i da Penguins więcej możliwości w zakresie rozstawienia składu.
– Skoro już o tym mowa, czołowa drużyna w składzie Evgeni Malkin, Sidney Crosby i Rickard Rakell rozegrała kolejny mocny mecz.
Crosby, który w zeszłym tygodniu został uznany za trzecią gwiazdę NHL, strzelił swojego piątego gola w trzech meczach – i jego ósmy punkt w czterech meczach – otworzył wynik dla Penguins na początku drugiej kwarty po mocnym przewinieniu Rakella. Obecnie brakuje mu zaledwie dwóch goli do 600.
Kyle Palmieri – wybitny zabójca Penguins – zremisował w połowie tej kwarty, ale Malkin objął prowadzenie po jednorazowym uderzeniu rakietą w przewadze:
Ponieważ w zasadzie najważniejsza jest gra w przewadze, bramkę Malkina wliczyłem do dyskusji. Ostatecznie prawdopodobnie trzeba będzie oddzielić tę linię, aby zapewnić większą równowagę w składzie.
Mimo że drużyna dała sobie o wiele więcej szans niż w ostatnich meczach, nadal generuje głupią ilość ataku. Do czasu powrotu Bryana Rusta myślę, że jest to coś, co musi pozostać w drużynie Penguins.
– Chociaż trzy dolne linie nie generują obecnie zbyt dużej produkcji, myślę, że wszystkie trzy były w tej grze całkiem dobre.
Podoba mi się czwarta linia Blake’a Lizotte’a, Kevina Hayesa i Anthony’ego Beauvilliera. Posiadanie Lizotte w tej kwestii naprawdę robi ogromną różnicę. Jest nieustępliwy, dobrze sprawdza przewidywanie i naprawdę podoba mi się to, co widzę po jego grze. On też jest bardzo dobry rzut karny Pingwinów.
Myślę, że Beauvillier również miał dobrą serię meczów, szczególnie w strefie defensywnej. Stworzył też kilka sytuacji, a przeciwko swojemu byłemu zespołowi spisał się dobrze.
Druga linia Drew O’Connora, Larsa Ellera i Cody’ego Glassa miała naprawdę mocny start w tym meczu, ale później popełniła kilka błędów. Nie jestem pod szczególnym wrażeniem gry O’Connora w ostatnim czasie – szczególnie jego pracy w defensywie – ale wydawało się, że ta linia w większości sprawdza się.
A co z trzecią linią? Acciari był dobry dla Penguins, podobnie jak Bunting. I gdybym był trenerem, Puljujarvi nie prędko zobaczyłby lożę prasową.
– Penguins muszą być lepsi w rzutach karnych.
Uważam, że ich bramkarz w rzutach karnych pozostawia wiele do życzenia – Nedeljkovic prawdopodobnie powiedziałby, że chce odzyskać bramkę Bo Horvata. Mogą jednak wyświadczyć sobie więcej przysługi, rozmieszczając strzelców.
Rakell działa prawie automatycznie i powinien być obecny za każdym razem. To samo z Rustem, kiedy jest zdrowy. Trudno zaprzeczyć, że Crosby również został uwzględniony, pomimo jego niekonsekwencji w strzelaninach, gdzie jego procent kariery wynosi 39,1.
W tej sytuacji dałbym Puljujarviemu szansę na pokonanie Letanga. Kiedyś Letang strzelał dość automatycznie w rzutach karnych, ale nie miało to miejsca od sezonu 2017/2018, kiedy trafiał na 50 procent. Od tego czasu w sezonie nie strzelił więcej niż 33,3 procent.
Puljujarvi ma ręce i porusza się całymi dniami. Niech z nich skorzysta w takich sytuacjach.
Nadal nie rozumiem, dlaczego Penguins nie spróbują w rzutach karnych Puljujarviego zamiast Letanga.#Wyspy w trzeciej kwarcie odrobić stratę dwóch bramek i wygrać w rzutach karnych 4:3. #LetsGoPens
— Kelsey Surmacz (@kelsey_surmacz4) 6 listopada 2024 r
– Na zakończenie chcę poruszyć kwestię rdzenia defensywnego. Uważam, że Erik Karlsson był dużo, dużo lepszy w tej części meczów. Miał także duży wpływ na sukcesy w najwyższej klasie rozgrywkowej i nie popełnia aż tak wielu błędów. W ostatnich trzech meczach on i Pettersson grali w dużej mierze pozytywnie.
Jednak jestem trochę zaniepokojony grą Krisa Letanga. Nie generuje zbyt wiele w ofensywie. W ostatnich 10 meczach zdobył zaledwie dwa punkty. W meczu przeciwko Pingwinom regularnie puszczają więcej szans, niż generują, gdy jest on na lodzie.
Mimo że Matt Grzelcyk spisał się nieco lepiej w ostatnich kilku meczach i wygląda przyzwoicie, jeśli chodzi o grę w przewadze – w pięciu ostatnich meczach zdobył cztery punkty – nie zachęciła mnie jego gra w defensywie krążka. Zestawienie pięciu na pięciu jego i Letanga było, delikatnie mówiąc, niespójne.
Dałbym Grzelcykowi jeszcze kilka meczów, ale myślę, że nadszedł czas, aby nagrodzić Ryana Gravesa za dobrą grę w tym sezonie i przyjrzeć się mu z Letangiem, choćby po to, aby zobaczyć, czy może to wywołać coś i pomóc Letangowi w rozwoju. Jeśli to nie zadziała, można je od razu przełączyć.
Ale spróbować nie zaszkodzi. Graves na to zasłużył, a Letang musi być lepszy niż kiedykolwiek.