NOWYMożesz teraz słuchać artykułów Fox News!
Prezydent Donalda Trumpa rozpoczął bezprecedensową wojnę z kartelami i groził terrorystom narkotykowym, mówiąc, że „wysadzi was w powietrze”, podczas gdy jego administracja będzie próbowała ograniczyć napływ narkotyków do USA
Biały Dom wysłał do parlamentarzystów notatkę 30 września informując ich, że USA biorą obecnie udział w „niemiędzynarodowym konflikcie zbrojnym” z przemytnicy narkotyków — oprócz przeprowadzenia od września czterech śmiertelnych ataków na rzekome łodzie narkotykowe na Karaibach.
Według sekretarza wojny Pete’a Hegsetha Departament Wojny ogłosił niedawno powołanie nowej wspólnej grupy zadaniowej ds. zwalczania narkotyków na obszarze odpowiedzialności Dowództwa Południowego.
Celem grupy zadaniowej jest „zmiażdżenie karteli, zatrzymanie trucizny i zapewnienie bezpieczeństwa Ameryce” Hegseth napisał w X piątek. „Przesłanie jest jasne: jeśli będziecie przemycać narkotyki w stronę naszych wybrzeży, zatrzymamy was bez wahania”.
Według Geoffa Ramseya, starszego specjalisty w zespole doradców ds. międzynarodowych Rady Atlantyckiej, te ostatnie wydarzenia sugerują, że Trump przygląda się celom w Wenezueli, a nie tylko na wodach międzynarodowych.
„To znak, że prezydent Trump przenosi wojnę USA z narkotykami w Ameryce Łacińskiej na wyższy poziom” – Ramsey powiedział w poniedziałkowym e-mailu do Fox News Digital. „Poprzez zaangażowanie wojska prezydent zwalcza kartele narkotykowe w sposób, na jaki nie odważyła się dotychczas żadna poprzednia administracja USA. Myślę, że prawdopodobne jest, że Pentagon oceni cele w Wenezueli”.

Prezydent Donald Trump ogłosił w Truth Social, że zarządził śmiertelny atak na statek powiązany z wyznaczoną organizacją terrorystyczną działającą na obszarze odpowiedzialności Dowództwa Południowego Stanów Zjednoczonych 19 września 2025 r. (@realDonaldTrump za pośrednictwem Truth Social)
Ramsey powiedział, że dodatkowe ataki mogłyby wycelować w większą liczbę transportów lub lotów z narkotykami, które często startują z tajnych lotnisk w pobliżu granicy z Kolumbią.
„To zły moment na oddelegowanie do obozu partyzanckiego na granicy z Kolumbią lub prowadzenie kryjówki w Tren de Aragua na karaibskim szlaku przemytu” – stwierdził Ramsey.
Mimo to Ramsey powiedział, że uderzenie na terytorium Wenezueli będzie trudne. Dodał, że wymagałoby to od Stanów Zjednoczonych demontażu systemu obrony powietrznej Wenezueli, co doprowadziłoby do eskalacji działań wojennych w wyniku otwartej współpracy z wenezuelską armią.
Stanowi to odejście od obecnego podejścia, zgodnie z którym Stany Zjednoczone celowo unikają atakowania wenezuelskich aktywów wojskowych, powiedział Ramsey.
„Kiedy w zeszłym miesiącu dwa wenezuelskie F-16 przeleciały nad amerykańskim niszczycielem, fakt, że te samoloty nie zostały zrzucone z nieba, sugeruje, że Stany Zjednoczone nie są zainteresowane strzelaniną wojną z wenezuelską armią” – powiedział Ramsey.
Sam Trump to zrobił nie wykluczono prowadzenia strajków jednak w Wenezueli i zasygnalizował, że takie strajki mogą mieć miejsce, kiedy 30 września powiedział dowódcom wojskowym w Quantico w Wirginii, że jego administracja „będzie bardzo poważnie traktować kartele przybywające drogą lądową”.
WOJNA Z KARTELAMI? BIAŁY DOM MÓWI, ŻE MA ŻELAZOWĄ PRZYPADKĘ, ABY UDERZAĆ W GRUPY NARKOTERRORYSTYCZNE

Prezydent Donald Trump przemawia do zgromadzenia czołowych dowódców wojskowych USA w bazie piechoty morskiej Quantico, 30 września 2025 r. w Quantico w Wirginii. (Evan Vucci/Associated Press)
Jak dotąd administracja Trumpa wykorzystywała siły morskie do zwalczania zagrożeń narkotykowych, a w ostatnich miesiącach wzmocniła zasoby marynarki wojennej na Karaibach. Na przykład Trump zatwierdził wysłanie od sierpnia kilku niszczycieli rakietowych marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych w celu wzmocnienia wysiłków administracji w regionie w zakresie zwalczania narkotyków.
„Spodziewam się, że te rozmieszczenia będą kontynuowane przez miesiące lub dłużej, a nowe statki będą pojawiać się regularnie, aby zastąpić te, które muszą wrócić do domu w celu konserwacji lub odpoczynku załogi” – powiedział we wrześniu Fox News Digital Bryan Clark, dyrektor Centrum Koncepcji i Technologii Obronnych Instytutu Hudson.
Nathan Jones, nierezydent zajmujący się polityką narkotykową i badaniami nad Meksykiem w Baker Institute for Public Policy na Uniwersytecie Rice, przewidział, że strajki raczej nie wpłyną na napływ fentanylu do USA. Dzieje się tak dlatego, że prekursory fentanylu pochodzą z Chin, a następnie są produkowane w laboratoriach w Meksyku, zanim trafią na północ bez drogi na Karaiby.
„Nie spodziewałbym się, że te strajki będą miały wpływ na przepływ narkotyków” – Jones powiedział we wtorek Fox News Digital. „Może to jednak sprawić, że międzynarodowe organizacje przestępcze będą nieco przestraszone tym, co zamierza zrobić administracja”.
Mimo to Jones stwierdził, że przewidział, że szlaki przepływu narkotyków ulegną dostosowaniu i że lądowe lub powietrzne szlaki narkotykowe będą miały pierwszeństwo przed szlakami morskimi na Karaibach.
Strajki skłoniły członków Kongresu do zakwestionowania ich legalności, a senatorowie Adam Schiff ze stanu Kalifornia i Tim Kaine ze stanu Wirginia złożyli we wrześniu rezolucję dotyczącą sił wojennych, która uniemożliwia siłom amerykańskim angażowanie się w „działania wojenne” przeciwko niektórym organizacjom niepaństwowym.
TRUMP UWALNIA NASZĄ SIŁĘ WOJSKOWĄ PRZECIW KARTELOM. CZY Zbliża się szersza wojna?

Senator Adam Schiff ze stanu Kalifornia przemawia na konferencji prasowej w kwietniu 2025 r. w Waszyngtonie. (Kevin Dietsch/Getty Images)
„Kongres nie udzielił zezwolenia na użycie siły w ten sposób” – powiedział w środę dziennikarzom Schiff. „Uważam, że jest to wyraźnie niezgodne z konstytucją. Fakt, że administracja twierdzi, że posiada listę i umieściła na niej organizacje, nie upoważnia jej w żaden sposób do uzurpowania sobie uprawnień Kongresu do wypowiedzenia wojny, odmowy wypowiedzenia wojny lub zezwolenia na użycie siły”.
Jednak w środę rozwiązanie to nie powiodło się w Senacie większością 51 do 48. Mimo to rozwiązanie to zyskało poparcie Republikanów Randa Paula z Kentucky i Lisy Murkowski z Alaski, którzy głosowali za uchwałą wraz ze swoimi demokratycznymi odpowiednikami.
Inni Republikanie bronili jednak strajków, a przewodniczący Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, senator Jim Risch ze stanu Idaho, powiedział, że działania Trumpa mieszczą się w jego prawach, a uchwała jest „nieuzasadniona”.
„Kiedy widzi nadchodzący atak taki jak ten – atak narkotyków, materiałów wybuchowych lub czegokolwiek innego, co zabije Amerykanów – ma nie tylko władzę, aby coś z tym zrobić, ale ma obowiązek coś z tym zrobić” – powiedział Risch w środę przed głosowaniem.