NOWYMożesz teraz słuchać artykułów Fox News!
Dwa pracowite dni przed prezydentem Donaldem Trumpem rozpoczęły się w środę, gdy przybył do Korei Południowej. Chociaż spotkanie z Kim Dzong Unem nie zostało zaplanowane w ramach tej podróży, jego plan obejmuje rozmowy z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, udział w Spotkaniu Liderów Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) oraz ważne rozmowy z prezydentem Korei Południowej Lee Jae myungiem.
Po przybyciu do Korei Południowej Trump powiedział reporterom, że szeroko omawiane spotkanie z Kim Dzong Unem nie miało nastąpić w wyznaczonym terminie, ale powiedział: „Prezydent Xi przyjedzie jutro. I to było oczywiście coś, co jest oczywiście bardzo ważne dla świata, dla nas wszystkich. Będziecie bardzo uważnie patrzeć. Spotykamy się właśnie tutaj i wszyscy nie możemy się tego doczekać. Myślę, że to się ułoży”.
Rozmowy Trumpa ze swoim południowokoreańskim odpowiednikiem mają miejsce w momencie, gdy oba kraje zbliżają się do zawarcia nowej umowy handlowej.
Henry Haggard, były doradca ministra ds. politycznych w ambasadzie USA w Seulu, powiedział Fox News Digital: „Głównym celem Trumpa podczas spotkania z Lee Jae-myungiem jest zapewnienie umowa handlowa a wraz z tym inwestycje o wartości 350 miliardów dolarów w Stanach Zjednoczonych”.

Prezydent Donald Trump podaje rękę prezydentowi Korei Południowej Lee Jae Myungowi podczas ceremonii honorowej w Muzeum Narodowym Gyeongju w Gyoeongju w Korei Południowej, środa, 29 października 2025 r. (AP)
„Będzie także starał się nakłonić Lee, aby przyjął silniejsze stanowisko wobec Chin i zwiększył wydatki na obronę. Lee będzie starał się oczarować Trumpa, ponieważ kluczem do utrzymania dwustronnych stosunków na właściwej drodze jest posiadanie przez Lee silniejszych relacji z Trumpem”.
Oczekiwany pakiet inwestycyjny, powiedział Haggard, będzie dominował w porządku obrad. Obydwa rządy negocjują ramy handlowe mające na celu zwiększenie inwestycji, koordynację łańcuchów dostaw i ustanowienie nowych standardów w zakresie polityki cyfrowej i przemysłowej. Analitycy twierdzą, że niedawne podejście regulacyjne Seulu do zagranicznych firm technologicznych wzbudziło obawy w Waszyngtonie, który postrzega transakcję jako szansę na przywrócenie zaufania inwestorów i ograniczenie rosnącej pozycji Chin w regionie.
„Sojusz dwustronny, wraz z stosunkami trójstronnymi z Japonią i Koreą, jest kluczem do konkurowania z Chinami i odstraszania ich, zatem mądrym zagraniem byłoby przybliżenie Korei i Japonii do amerykańskiej perspektywy w zakresie bezpieczeństwa gospodarczego, kluczowych minerałów i gospodarki cyfrowej, a także zwiększenie wymiany informacji, współpracy w zakresie budowy statków i wspólnej gotowości wojskowej” – powiedział.
„Stany Zjednoczone i Korea dążą do modernizacji sojuszu wojskowego, a Stany Zjednoczone mają nadzieję uzyskać zgodę, jeśli nie poparcie, dla swojego podejścia opartego na„ elastyczności strategicznej ”” – dodał. „Oprócz zagrożenia, jakie stwarza Korea PółnocnaStany Zjednoczone i Korea stoją w obliczu regionalnych i transnarodowych zagrożeń, nie tylko ze strony Chin, zatem każdy zmodernizowany sojusz musiałby przyznać się do szerszego zakresu zagrożeń i starać się przygotować na nie”.

Prezydent Chin Xi Jinping dokonuje przeglądu gwardii honorowej podczas ceremonii powitania króla Bahrajnu Hamada bin Isy Al Khalifa w Wielkiej Sali Ludowej, 31 maja 2024 r. w Pekinie, Chiny. Xi spotka się z prezydentem Donaldem Trumpem w Korei Południowej podczas szczytu APEC. (Tingshu Wang/Pool/Getty Images)
Spotkanie z Lee następuje dzień przed spotkaniem Trumpa z prezydentem Chin Xi Jinpinga w Seulu.
Oczekuje się, że Lee, który stoi na czele lewicowego rządu, zrównoważy krajowe reformy gospodarcze koniecznością zachowania stabilności sojuszu. Niektórzy członkowie rządu Seulu obawiają się, że silniejsze powiązania z Trumpem mogą sprowadzić chiński odwet lub zniechęcić postępowych wyborców.
„Sojusz Ameryki z Koreą Południową jest zagrożony, ponieważ prezydent Lee Jae-myung jest bardzo prochiński i bardzo antyamerykański” – powiedział Gordon Chang, autor i analityk azjatycki. „To stawia sprawę w naszych stosunkach z Koreą Południową. Mieszkańcy Korei Południowej mogą kochać Stany Zjednoczone bardziej niż kiedykolwiek, ale ich rząd brzydzi się nami”.

Prezydent USA Donald Trump i premier Japonii Sanae Takaichi przybywają, aby porozmawiać z żołnierzami na pokładzie USS George Washington w Fleet Activity Yokosuka, 28 października 2025 r. w Yokosuka w Japonii. Trump odwiedza Japonię tuż po wystąpieniu na szczycie ASEAN w Malezji, a następnie uda się do Korei Południowej na spotkania APEC. (Andrew Harnik/Getty Images)
Haggard uważa, że Lee ma niewiele przestrzeni politycznej, w której mógłby oddalić się od Waszyngtonu. „Jest małe prawdopodobieństwo, że Lee odejdzie znacząco od sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, nawet jeśli część jego partii pochwaliłaby takie posunięcie, ponieważ zdecydowana większość Koreańczyków popiera silne więzi ze Stanami Zjednoczonymi, popiera obecność wojsk amerykańskich i rozumie, że ich przyszłe bezpieczeństwo zależy od płynnych stosunków z ich jedynym sojusznikiem, Stanami Zjednoczonymi”.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Jednocześnie Haggard ostrzegł, że różnice w polityce gospodarczej mogą stworzyć nowe wyzwania. „Krajowa polityka gospodarcza w Korei Południowej była tradycyjnie źródłem tarć, ale jedynie marginalnie ze względu na stosunkowo niewielki historyczny poziom inwestycji w Korei Południowej. W miarę jak gospodarka Korei staje się bardziej globalna, a jej firmy stają się światowymi liderami wykraczającymi poza eksport, różnice w polityce gospodarczej mogą stać się bardziej kłopotliwe dla stosunków dwustronnych”.
Dodał, że bardziej rygorystyczne regulacje dotyczące inwestycji zagranicznych „prawdopodobnie spowodowałyby tarcia ze Stanami Zjednoczonymi, gdy oba kraje będą starały się podpisać i wdrożyć umowę handlową”.


















