Jak Uniwersytet KalifornijskiTrwają poszukiwania niezawodnego ataku, jeden tandem wznosi się ponad resztę.
Duet na polu ataku Tylera Bilodeau I Eric Dailey Jr. w środę wieczorem po raz kolejny pokazał, na ile może zdobyć kosze dla Bruins.
Pierwsza połowa była popisem perfekcji Daileya, który trafił wszystkie pięć swoich strzałów. Druga połowa należała do Bilodeau i jego umiejętności pochowania jednego skoczka za drugim.
Napastnicy odpowiadali za prawie połowę przestępstw UCLA podczas meczu 84-70 zwycięstwo nad stanem Idaho na Pauley Pavilion, zdobywając 36 punktów, oddając 15 z 23 strzałów.
Bilodeau zdobył 20 punktów, trafiając osiem z 14 rzutów, w tym cztery z czterech z dystansu za trzy punkty. Dailey dodał 16 punktów dla Bruins (4-1), oddając siedem z dziewięciu strzałów i siedem zbiórek.
Obrońca Sebastian Mack zdobył 21 punktów z ławki rezerwowych po 15 rzutach wolnych dla Bruins, którzy w przekonujący sposób wygrali trzy mecze z rzędu od czasu ich porażki Nowy Meksyk na początku tego miesiąca.
Przeczytaj więcej: Pauley Pavilion jest pozbawiony pojedynków, fanów w ramach przejścia UCLA na mecze na neutralnym boisku
W środku siedmiu meczów z rzędu z przeciwnikami z niskiej i średniej półki zespół UCLA w dalszym ciągu majstruje przy składach, zanim stanie przed większymi wyzwaniami, które będą wymagały bardziej usprawnionego podejścia.
„Chciałbym mieć skład, który oddaje dużo strzałów” – stwierdził trener Mick Cronin na początku tygodnia, „i nie odwraca piłki”.
Odkąd rozwścieczyli trenera brakiem stanowczości w meczu z Nowym Meksykiem, Bruins zadowalają go lepszą konkurencyjnością i intensywnością w defensywie.
Następny na liście rzeczy do zrobienia Cronina? Popraw się w odbijaniu, zmniejszaniu strat i oddawaniu strzałów.
W środę nastąpił pewien postęp, ponieważ Bruins oddali 27 z 47 strzałów (najwięcej w sezonie 57,4%) i popełnili rozsądne 11 strat. Jednak w tym tygodniu na treningach stracili 10 zbiórek w ataku po założeniu pokrywy do kosza, aby podkreślić boks.
Zespół UCLA również zaobserwował pewne poślizgi w defensywie po tym, jak w tym sezonie udało mu się utrzymać na własnym stadionie trzech poprzednich przeciwników na poziomie 50 lub mniej punktów.
Stan Idaho może nie jest zbyt rozpoznawalny, ale Bengalowie mają dumną historię przeciwko UCLA. Niektórzy mogą powiedzieć, że zakończyli koszykarską dynastię Bruins porażką 76-75 z drużyną prowadzoną przez Marquesa Johnsona w drugiej rundzie turnieju NCAA w 1977 roku.
Mówisz, że Johna Woodena już nie było? To prawda, ale Bruins przedłużyli swoją passę w Final Four rok po jego przejściu na emeryturę w 1975 roku, tylko po to, by passa 10 kolejnych wyjazdów zespołu na największą scenę uniwersyteckiej koszykówki zakończyła się dzięki lawinie punktów i zbiórek Steve’a Hayesa z Idaho State.
Starszy napastnik Isaiah Griffin wyglądał, jakby miał powtórzyć tę rolę, zdobywając w środę pierwsze 12 punktów dla stanu Idaho. W tym momencie Bengals (2-4) prowadzili 12-10 i wydawało się, że mają szansę na przełamanie po jednocyfrowych porażkach ze stanami Arizona, USC i Cal State Fullerton.
Jednak Bilodeau i Dailey kontratakowali, zdobywając kolejne trzy punkty, kończąc serię na 10:0 i Bruins już nigdy nie stanęli przed poważnym wyzwaniem. Griffin zakończył mecz z 16 punktami i prowadził w stanie Idaho.
Młodszy rozgrywający drużyny UCLA, Dylan Andrews, wracający po kontuzji pachwiny, która wykluczyła go z gry w dwóch poprzednich meczach, zdobył trzy punkty, cztery asysty i dwa straty w ciągu 12 minut.
Ta historia pierwotnie ukazała się w Los Angeles Times.