Pierwszą prawdziwą twarzą kobiet MMA mogła być ostatnia. To była oczywiście Ronda Rousey, która rozbiła imprezę Ostarej Boy kilkanaście lat temu, wdrażając czerwony dywan prosto do ośmiokąta. Przyniosła wyrafinowane media blisko sportu, który nie dotknąłby go szczypcami przed jej przybyciem. Kiedy przekazała wiadomość o swojej walce z Holly Holm, zrobiła to w Good Morning America.

To oczywiście Holm zrujnował to, odrzucając Rousey na UFC 193. I to zrobiła Amanda Nunes Cholera Jasne, że Rousey nigdy nie wróci po UFC 207.

Reklama

Przejrzyj prawie dziewięć lat do UFC 316 i wydaje się, że wciąż zastanawiamy się, kto będzie następny oblicze MMA kobiet. W ten weekend Kayla Harrison rzuca wyzwanie Juliannie Peña o tytuł Bantam w wagi kobiecej, który akcesorium glam, które raz na raz miała tyle wagi. Obaj kłócili się o to, kto stanie się kolejnym twarzą kobiet MMA, co wydaje się, że powinno to być wielka sprawa.

Problem polega na tym, że wydają się być jedynymi ludźmi o tym kłótni. Fani nie są. Media nie są. Szersze krajowe media nawet nie wiedzą, że tak się dzieje. Wątpliwe jest, aby Magazyn Ring, „Biblia boksu”, postawił zwycięzcę na następnej okładce, gdy Rousey, lub że Clay Travis nalega Harrison, gdyby wygrała, walczy z Gervonta Davis w swoim następnym bout, gdy nalegał, że Rousey powinien walczyć z Floyda Mayyweather.

Sobotnia walka wydaje się być rodzajem AMANDA NUNES LIZESKA WIĘCEJ niż cokolwiek innegoktóry w tych dniach jest wystarczający. Zwycięzca prawie na pewno będzie mógł walczyć z kozą kobiet konsensusu, która przysięgła wrócić po przejściu na emeryturę w 2023 r. Wcześniej Nunes zostaną wprowadzone do Hall of Fame UFC podczas ceremonii, która odbędzie się podczas walki międzynarodowej w tym miesiącu.

Reklama

To zwycięstwo dla UFC. Jedyna strata Nunes w ostatniej dekadzie przyszła przeciwko Peña na UFC 269, porażkę, którą pomściła niecały rok później. Ta trylogia wydaje się krążyć w świętej krwi na liście życzeń Peñy. Walczy o taką szansę na długą długi czas.

I jeśli Harrison wygrał, być może masz jedną z najbardziej oczekiwanych walk o tytuł kobiet ostatnich 10 lat, biorąc pod uwagę, że zarówno Harrison, jak i Nunes są czołgami z intensywną historią z ich dniami trenującymi w ATT. Tak czy inaczej, w równowadze UFC 316 wiszą wielka walka, nawet jeśli nie ma to nic wspólnego z odsłonięciem następnej twarzy kobiet MMA.

Być może problem polega na tym, że w pierwszej kolejności ustawiliśmy poprzeczkę na tej koncepcji. Kiedy weszła Rousey, uczyniła wszystko, co było możliwe. W ten sposób rozpoczęła karierę UFC jako Bóg, co, jak trzeba przyznać, jest bardzo trudnym aktem do naśladowania. Jej obecność przyniosła to wszystko. Nikt nie może powtórzyć tego rodzaju flex. Pomogło to, że potraktowała każdego, kto UFC zarezerwował ją przeciwko manekinom z testami katastrof, poddając większość z nich w pierwszych sekundach z dzikimi opałami. Wpadła i od samego początku rządziła, co tradycyjnie była męską grą. Właśnie dlatego młode dziewczyny płakały, kiedy ją spotkały, gdziekolwiek poszła.

Los Angeles, Kalifornia - 28 lutego: Ronda Rousey świętuje ze swoją rodziną po zwycięstwie nad Cat Zingano w walce o mistrzostwo Bantam w UFC w Wadze Wadze w UFC 184 w Staples Center 28 lutego 2015 r. W Los Angeles w Kalifornii. (Zdjęcie Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC za pośrednictwem Getty Images)

UFC wciąż szuka kolejnej Ronda Rousey. (Jeff Bottari/Zuffa LLC przez Getty Images)

(Jeff Bottari przez Getty Images)

Była symbolem czegoś znacznie większego niż jej faktyczny status – testamentem możliwości. Sposób, w jaki zostawiła ten sport, zwrócił się do niej, ale ten początkowy boom utrzymuje się jako niemożliwy standard.

Reklama

Widzieliśmy wielu świetnych wojowników przybywających i wchodzących w jej pozycję. Były chwile, w których, gdybyś miał zezać, wyglądało na to, że moglibyśmy patrzeć na „następny”. Rose Namajunas została wyznaczona kolejna Ronda Rousey tak daleko, jak jej występ w „The Ultimate Fighter” w 2014 roku. Miała swoje chwile. Wielkie chwile. Podobnie jak Joanna JedReejczyk, Weili Zhang, Valentina Shevchenko, a także Holly Holm, Miesha Tate i Nunes. Wszyscy mieli wielkie kariery, a niektórzy z nich nadal są silni.

W tym Nunes. Rzecz jest, choć dominująca, nigdy nie chciała przyjąć bycia twarzą tego sportu. Z przyjemnością zdobyła tytuły w dwóch klasach wagowych i pokonała żyjące piekło z ludzi, ale nie cała reszta, która się z tym wiąże. Kiedy nagle przeszła na emeryturę po pobiciu Irene Aldana na UFC 289, przyszło z kilkoma smutnymi odgłosami trąbki z Galerii Peanut, ale obok prawdziwej fanfary, poza wymaganym hołdami.

Jednak jeśli może umocnić swoją pozycję jako kozę kobiet, wracając i pokonując Peñę lub Harrison? Ona to weźmie. Naprawdę, to wszystko, co się liczy.

Najbliżej „supergwiazdy” w tworzeniu teraz w szeregach kobiet może być młoda Dakota ditcheva, która wysadza wszystkich, z którymi stoi w PFL. Jest najbliższą rzeczą dla słowa „R”, które widzieliśmy od jakiegoś czasu, ale niesprawiedliwe byłoby też wystrzelenie jej na słońce.

Co jest w porządku. W sobotni wieczór Peña’s The Champion, a Harrison jest dwukrotnym złotym medalistą olimpijskim, który zabrał jej pas. Odbierz wszystkie porównania i nie ma nic złego w byciu najlepszym w MMA kobiet. Stamtąd społeczeństwo zobaczy, co chce.

Source link