W rześką wrześniową sobotę w dzielnicy Bedford-Stuyvesant na Brooklynie Julie Swoope z wprawną łatwością przegląda swoją listę agitatorów, nadzorując grupę młodych wolontariuszy, którzy pukają do drzwi i namawiają sąsiadów, aby przyszli i zagłosowali w listopadzie. Nawołują ich również do oddania tego głosu na Zohrana Mamdaniego, demokratycznego socjalistę, na kolejnego burmistrza Nowego Jorku.
Nie tak dawno temu pani Swoope, wolontariuszka działająca w nowojorskim oddziale Demokratycznych Socjalistów Ameryki (DSA), była jedną z tych, które chodziły po ulicach.
„Przychodzi mnóstwo nowych osób – to wspaniale” – mówi, sprawdzając adresy, które udało się wpisać wolontariuszom. „Mieliśmy około 130 odpowiedzi na zaproszenie i ciągle napływają nowi ludzie”.
Dlaczego to napisaliśmy
Populistyczna kampania Zohrana Mamdaniego na burmistrza Nowego Jorku pobudziła rosnącą liczbę demokratycznych socjalistów w całych Stanach Zjednoczonych. Mogą oni zmienić kierunek Partii Demokratycznej.
Od zeszłego roku wielkość nowojorskiego oddziału DSA, największego w kraju, wzrosła ponad dwukrotnie, z około 5 000 członków do prawie 11 000. Około 2000 nowych członków dołączyło do parlamentu po tym, jak Mamdani, mało znany członek zgromadzenia stanowego z Queens, obalił w czerwcu ubiegłego roku byłego gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo w prawyborach Demokratów.
Zaledwie 10 lat temu termin „socjalista” był mniej więcej brudnym słowem w amerykańskiej polityce. Ponieważ jednak w 2016 roku obie główne partie polityczne w kraju przeszły dramatyczne wstrząsy, senator ze stanu Vermont Bernie Sanders, samozwańczy demokratyczny socjalista, pomógł pobudzić ruch młodych, głównie białych postępowców, którzy nie bali się przyjąć tego terminu.
W Partii Demokratycznej ten młody, hałaśliwy ruch znajdował się głównie poza ugruntowaną lewicową koalicją Hillary Clinton i Baracka Obamy. Jednak w ostatnich latach postępowcy, w tym demokratyczni socjaliści, doszli do siebie, ponieważ coraz więcej sprawuje urzędy wybieralne.
Wraz z senatorem Sandersem nowojorska posłanka Alexandria Ocasio-Cortez stała się postacią narodową. Ich przywództwo odegrało kluczową rolę w postępowych kandydatach, podczas gdy obecne przywództwo Demokratów stara się odpowiedzieć na dominujące miejsce prezydenta Donalda Trumpa w obecnej polityce USA. Inni demokratyczni socjaliści w Kongresie to republikanin Rashida Tlaib w Michigan i poseł Greg Casar w Teksasie. Według większości szacunków około 250 demokratycznych socjalistów piastuje urzędy wybieralne na szczeblu stanowym i lokalnym, a większość została wybrana po 2019 r.
Zwycięstwo w listopadzie zapewniłoby panu Mamdaniemu pozycję narodową i przejęcie sterów największego miasta w kraju.
Demokratyczni Socjaliści Ameryki wezwali do zbiorowej własności produkcji i transportu energii. Zamiast jednak rozgłaszać te i inne postępowe stanowiska, takie jak Zielony Nowy Ład, prawa LGBTQ+ i nierówność rasowa, Mamdani oferuje to, co jego kampania określa jako „program przetrwania”.
„Mamdani naprawdę skutecznie pomaga ludziom zapomnieć o etykietce i skupić się na rzeczywistych problemach i politykach” – mówi Christina Greer, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Fordham. Mówi, że przystępność cenowa stała się „zasadą organizacyjną” – sposobem na ponowne zaangażowanie ludzi w kształtowanie ich przyszłości.
Doktor Greer twierdzi, że pan Mamdani zyskuje na popularności, ponieważ oferuje „wizję nadziei” przypominającą kampanię Obamy z 2008 roku.
Jego propozycje kładą nacisk na bezpłatny transport publiczny dla nowojorczyków o niskich i średnich dochodach, miejskie sklepy spożywcze w każdej dzielnicy oraz zamrożenie czynszów, aby chronić najemców przed nagłymi wzrostami.
Nie jest jedyny. Burmistrz Michelle Wu w Bostonie, postępowa Demokratka, która nie nazywa siebie demokratyczną socjalistką, realizuje podobny program, ponieważ ma sprawować drugą kadencję bez sprzeciwu w wyborach powszechnych. W Seattle demokratyczna socjalistka Katie Wilson, która w sierpniu w prawyborach pokonała urzędującego demokratycznego burmistrza Bruce’a Harrella niemal 10 punktami procentowymi, również koncentruje się na kosztach transportu i mieszkań, ponownie walcząc z burmistrzem Harrellem w listopadzie. (Zarówno w Bostonie, jak i w Seattle w wyborach powszechnych w prawyborach bierze udział dwóch zdobywców największej liczby głosów, niezależnie od przynależności partyjnej).
„Kampania (Mamdani) naprawdę wyostrzyła naszą retoryczną umiejętność mówienia o tych żądaniach i ułożyła je w przystępny cenowo pakiet, bardzo jasno je wyjaśniając” – mówi Grace Mausser, współprzewodnicząca NYC-DSA.
Kampania pana Mamdaniego, a także burmistrza Wu i pani Wilson nie porzuciła wcześniejszych priorytetów; po prostu podkreślają nowe. W Nowym Jorku wolontariusze pana Mamdaniego starają się budować kulturę oddolną, nie tylko pukając do drzwi, ale także organizując wydarzenia towarzyskie, prowadząc kluby, a nawet ligi piłkarskie, mając nadzieję na stworzenie społeczności wykraczającej poza kalendarz wyborczy.
„Próbujemy zbudować kulturę sposobu, w jaki rządzimy” – mówi pani Mausser. „Ma charakter włączający, opiera się na masach i umożliwia ludziom bycie częścią zmiany”.
Diagram Venna MAGA i idei demokratycznego socjalizmu
Coraz większa liczba Demokratów i Republikanów nieskrępowany globalny kapitalizm jest obecnie postrzegana z głęboką podejrzliwością.
Istnieje diagram Venna dotyczący idei przyjętych zarówno przez postępowych Demokratów, jak i konserwatystów MAGA. Obejmuje to cła chroniące amerykańskiego pracownika – stanowisko to od dawna piastuje senator Sanders.
Oba ruchy podzielają także niepokój w stosunku do międzynarodowych korporacji. Wielu przedstawicieli obu obozów wyraża zaniepokojenie amerykańskimi korporacyjnymi dostawcami żywności i firmami farmaceutycznymi.
Od 2016 r., kiedy Trump po raz pierwszy przekonał wielu wyborców z klasy robotniczej, którzy niegdyś stanowili kręgosłup koalicji Demokratów, przywódcy partii usilnie starają się znaleźć trwałą odpowiedź na jego odmianę antysystemowego populizmu.
„Bez względu na to, czy jest to lewicowy, czy prawicowy, populizm zaczyna się od poczucia, że system jest zasadniczo zepsuty” – mówi James DeFilippis, profesor planowania urbanistycznego na Uniwersytecie Rutgers w New Jersey. „Następuje niekwestionowany spadek poparcia dla kandydatów utrzymujących status quo i rośnie apetyt na przywódców wypowiadających się w populistycznym nastroju”.
Republikański kandydat na burmistrza Curtis Śliwa, twardy przywódca obywatelski i osobowość radiowa z Brooklynu, który założył Anioły Stróże podczas fali przestępczości w Nowym Jorku pod koniec lat 70., również podziela niektóre pomysły Mamdaniego.
To prawda, że pan Śliwa nie jest typowym republikaninem, ani ze strony establishmentu, ani ze strony MAGA. Nazywa siebie „populistą klasy robotniczej” i odrzuca większość tradycyjnej ortodoksji republikańskiej, obejmując idee, które kiedyś uważano by za liberalne, a nawet socjalistyczne.
Popiera rozwój programu mieszkalnictwa socjalnego Mitchell-Lama, utworzonego w 1955 roku, który zapewnia niedrogie mieszkania dla mieszkańców o średnich dochodach. Podał także pomysł uniwersalnego dochodu podstawowego dla rodzin pracujących.
We wrześniowy poranek w Queens pan Śliwa, ubrany w swój charakterystyczny czerwony beret, opiera się o filar metra, krytykuje przestępczość i mówi o konieczności uczynienia Nowego Jorku bardziej przystępnym cenowo dla klasy robotniczej.
„Czynsze, media, ceny żywności – wszystko idzie w górę” – mówi Śliwa. „Ludzie potrzebują pomocy, a miasto może pomóc w jej zapewnieniu. Szkoły publiczne, 40-godzinny tydzień pracy – to też kiedyś nazywano socjalizmem. Wybieram pomysły, które się sprawdzają, i nie obchodzi mnie, jaką etykietę im przypiszesz. „
Jednak republikański kandydat na burmistrza ma w sondażach zaledwie około 10% prawdopodobnych wyborców. Według najnowszych badań Mamdani, którego poparcie w sondażach wynosi około 45%, w dalszym ciągu ma zdecydowaną przewagę nad Cuomo, którego poparcie wynosi około 25%. (We wrześniu urzędujący Demokrata, burmistrz Eric Adams, wycofał się z wyścigu.)
Większość nowojorczyków nie uważałaby się ani za postępowców, ani za demokratycznych socjalistów. Wydaje się jednak, że ze względu na rosnące koszty życia chcą wypróbować inne podejście do zarządzania Nowym Jorkiem.
George Konetsky, rodowity nowojorczyk mieszkający w Astorii od 1986 roku, twierdzi, że pomysły pana Mamdaniego brzmią obiecująco, ale pozostają abstrakcyjne.
„Mamdani ma darmowy przejazd” – mówi Konetsky, robiąc sobie przerwę od porannego biegu. „Nikt go nie zapytał dokładnie, jak zamierza za cokolwiek zapłacić i nikt tak naprawdę nie kwestionuje jego licznych kontrowersyjnych komentarzy”. Niemniej jednak dodaje: „Cuomo to wiadomość z wczoraj, a Śliwa byłaby dziką kartą”.
Inni, czujący się bardziej populistycznie, postrzegają brak doświadczenia wykonawczego pana Mamdaniego jako część jego atrakcyjności.
„To jedyny kandydat, który nie jest szalenie skorumpowany” – mówi Shannon Marshall, kolejna mieszkanka Astorii. Kandydaturę Mamdaniego postrzega jako odrzucenie status quo. „Mimo że nie jest tak doświadczony politycznie, ma znacznie lepsze osiągnięcia we wspieraniu pracowników i związków zawodowych”.
Mohammed Makanera pracuje w ochronie i przez całe życie mieszkał w Nowym Jorku. Popiera pana Mamdaniego z powodu frustracji związanej z politycznym status quo. Ma wrażenie, że poprzedni burmistrzowie byli bardziej zainteresowani budowaniem własnych platform niż rozwiązywaniem codziennych problemów.
Jego zdaniem polityka krajowa sprzyja cynizmowi. Jednak propozycje pana Mamdaniego dotyczące bezpłatnego transportu i miejskich sklepów spożywczych przemawiają do niego. „Nawet jeśli nie dopracował wszystkich szczegółów, podoba mi się jego polityka, ponieważ stara się wpompować miastu więcej pieniędzy” – mówi pan Makanera.
Wpływ sukcesu Mamdaniego
Sukces pana Mamdaniego w Nowym Jorku stał się już wzorem dla innych oddziałów Demokratycznych Socjalistów w Ameryce w całym kraju.
Organizatorzy twierdzą, że wnioski wyciągnięte z kampanii pana Mamdaniego – zakorzenienie polityki w codziennych zmaganiach o czynsz, żywność i transport – dają podstawę do nowych eksperymentów w zakresie przekazu informacji w miejscach takich jak Somerville w stanie Massachusetts; i Minneapolis.
W Somerville organizatorzy DSA współdziałają ze związkami zawodowymi lokatorów, aby forsować stabilizację czynszów i zwiększać własność publiczną mieszkań, łącząc lokalne poparcie z „programem przetrwania” zaproponowanym w Nowym Jorku.
W Minneapolis uwaga skupia się na swobodnym transporcie i mieszkalnictwie spółdzielczym – oba ujęte są w kategoriach mierników przystępności cenowej, a nie abstrakcyjnych ideałów socjalistycznych.
Obserwatorzy twierdzą, że zwrot w stronę przystępności cenowej oznacza zarówno rebranding, jak i strategiczną ekspansję. Stara się dotrzeć do wyborców Demokratów, niegdyś uważanych za poza jego zasięgiem.
Mimo to atrakcyjność kampanii pana Mamdaniego podkreśla zmianę pokoleniową i ideologiczną zachodzącą w partii, mówi dr Greer, politolog z Fordham. Pomimo oddolnego apelu Mamdaniego, establishmentowi Demokraci niechętnie go wspierają.
„Są Demokraci, którzy są właścicielami budynku, i Demokraci, którzy wynajmują budynek” – mówi. „To trudna igła do nawleczenia. Fakt, że ludzie tacy jak Chuck Schumer, Kirsten Gillibrand, a zwłaszcza Hakeem Jeffries wciąż siedzą na uboczu (kampanii Mamdani) – jakby coś się zmieniło – wiele mówi o obecnym podziale, dodaje, odnosząc się do trzech amerykańskich prawodawców tego stanu”.
Zdaniem pani Swoope, organizatorki DSA działającej w Bed-Stuy, impet Mamdaniego przełamał cynizm, jakiego doświadczało wielu młodych postępowych wyborców podczas drugiej kadencji Trumpa.
„Zohran był w rzeczywistości kandydatem na zmianę, oferującym pozytywne przesłanie, które było w stanie przełamać ten cynizm” – mówi.

















