BOSTON — Golden State Warriors zakończą w tym tygodniu pięciomeczową podróż wyjazdową przeciwko Boston Celtics, Cleveland Cavaliers i Oklahoma City Thunder, trzem najlepszym drużynom NBA przez trzy tygodnie.
„Po tym dowiemy się, czy istnieją naprawdę” – przyznał dyrektor Celtics przed pierwszym z tych meczów.
Rozważmy pierwszy zaliczony test. Po doskonałej grze Stephena Curry’ego, dwóch kontratakach Kevona Looneya i sztylecie Buddy’ego Hielda Warriors zakończyli czwartą kwartę, w której doszło do czterech zmian prowadzenia. Wojownicy Zwycięstwo 118-112 poprawił swój rekord do 7-1, o połowę lepszy od obrońców tytułu.
„To oświadczenie” – powiedział Hield, którego celne rzuty za trzy punkty po podaniu od Curry’ego dały drużynie Golden State przewagę 111-104 na 47,2 sekundy przed końcem. „Jeśli nie wygramy tego meczu, wszyscy pomyślą: «Och, oni nie grali z nikim». Musisz więc przyjechać i wygłosić oświadczenie na trasie, prawda? Tak mówi świat koszykówki, jeśli jeszcze z nikim nie grałeś, musisz przejść próbę bojową i sprawdzić, czy to prawda.
Większość szumu wokół środowego meczu Jaysona Tatuma i Steve’a Kerra, jak gdyby gwiazda Celtics mogła wysłać wiadomość do trenera Warriors. Kerr zastąpił Tatuma na ławce rezerwowych podczas dwóch meczów na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Nie wiedzielibyście o tym — przynajmniej po tym, jak publiczność z TD Garden wygwizdała wprowadzenie Kerra przed grą.
„Od początku cała sprawa była taka: «Jesteśmy w tym razem. Mamy 12 sław w Galerii sław i jesteśmy zobowiązani do zwycięstwa»” – powiedział Kerr. „I zdobyliśmy złoty medal, więc nie poświęcam temu zbyt wiele uwagi”.
Inaczej finaliści NBA 2022 zabrali się do pracy przy genialnym meczu koszykówki. Na rozpoczęcie czwartej kwarty dzielił ich jeden punkt. Siódma trójka Derricka White’a tego wieczoru dała Celtics przewagę 95-88 w połowie ostatniej klatki, a potem zwyciężyło to, co Hield określił jako „mistrzowskie nawyki”. Warriors zdobyli gola przy siedmiu kolejnych posiadaniach, w tym wszystkich 10 punktach Curry’ego w czwartej kwarcie, aby przypieczętować transakcję.
„Normalna Steph” – zażartował Looney.
Jest za wcześnie – i być może zbyt naciągane – aby ponownie uważać Warriors za poważnego pretendenta do tytułu. Curry ma 36 lat. Draymond Green ma 34 lata. Klay Thompson nie żyje, a na jego miejscu pojawiła się grupa utalentowanych zawodników, z których żaden nie jest przyszłym członkiem Hall of Famer, a większość z nich Kerr wciąż próbuje uporządkować.
Nawet Curry nie walczy w tej chwili o swoje piąte mistrzostwo. Po tym, jak w zeszłym sezonie po raz trzeci w ciągu pięciu lat nie udało mu się przejść do play-offów, on i Warriors znów jako pierwsi szukają znaczenia.
„Jeszcze nic nie zrobiliśmy” – powiedział. „Dobry zespół lub odpowiedni zespół wygrywa mecze, które powinien wygrać, kradnie kilka na wyjeździe przeciwko dobrym drużynom i chroni własny kort. Zrobiliśmy to już do tej pory, ale przed nami jeszcze dwa mecze podczas tej podróży — dwa trudne testy…
„Oczywiście podoba mi się to, gdzie jesteśmy, ale przed nami jeszcze długa droga”.
Tym, co skłoniło Curry’ego do zatrzymania się w tej odpowiedzi, była głęboka rotacja Golden State, coś, co określił jako niewygodne. Nie wie, kto będzie udzielał pomocy co wieczór; po prostu wie, że muszą.
„Dopóki nie zostanie udowodnione, że jest inaczej, tak właśnie musimy grać” – powiedział Curry. „Trener mówił o tym, aż zrobiło mu się smutno na twarzy. Każdy trening, każda sesja filmowa, każda rozmowa przed meczem to ten sam przekaz. Oto, kim jesteśmy teraz; tacy musimy być. Oczywiście znacie sezon idzie dalej, rotacje stają się coraz ciaśniejsze.”
To jednak działa, szczególnie w obronie. Warriors utrzymali Boston w pierwszej połowie najniższym w sezonie 40 punktami, wysyłając fale obrońców na Celtics. Gary Payton II porównał 11-osobową rotację Kerra do zmiany linii w hokeju. „Dużo świeżych nóg” – powiedział, a większość z nich była skierowana do Tatuma. Gwiazda Celtics przez większą część wieczoru miała dwóch obrońców, kończąc mecz z 32 punktami, ale tylko dwiema asystami i czterema stratami. Nie pomógł fakt, że Boston grał bez swojej koleżanki, Jaylena Browna, którego kontuzja biodra sprawiła, że na co dzień zmaga się z kontuzją biodra.
„Oczywiście w Bostonie zabrakło Jaylena Browna i (Kristapsa) Porzingisa, więc nie jest to najlepsza wersja ich zespołu” – przyznał Kerr, „ale i tak są cholernie dobrzy. To piekielne zwycięstwo w trudnych warunkach”.
Obrona Golden State zajmuje obecnie drugie miejsce w NBA, za Thunder, zdobywając 103,5 punktu na 100 posiadań. Ten przepis – mocna obrona, pełna energii i otaczająca Stephena Curry’ego – powinien wygrywać wiele meczów w sezonie zasadniczym. Wygrał pięć z rzędu. Cleveland i Oklahoma City czekają.
„To był świetny test” – powiedział Curry z Bostonu. „Nie zrobiliśmy nic cholernego, ale było dobrze”.