Nowa umowa handlowa pomiędzy UE i Ameryka Południowa wywołała podział między członkami bloku jako prezydent Francji Emmanuela Macrona podobno ma nadzieję Włoch przywódczyni Giorgia Meloni przyłącza się do niego i przeciwstawia się paktowi.
6 grudnia, po około 25 latach rozmów, szefowa UE Ursula von der Leyen sfinalizowała porozumienie z przywódcami UE Blok Mercosuru krajów, Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju.
Umowa tworzy wspólny rynek obejmujący prawie 800 milionów ludzi, co stanowi równowartość jednej piątej światowego produktu krajowego brutto (PKB).
Jednak porozumienie nie okazało się powszechnie popularne.
Dziesiątki tysięcy hiszpański rolnicy protestowali w poniedziałek w Madrycie, podaje Euractiv, który twierdzi, że umowa stwarza nieuczciwą konkurencję między Europą a Ameryką Południową.
Miguel Padilla, sekretarz generalny COAG, jednej z głównych organizacji rolników w Hiszpanii, twierdzi, że rolnicy w tym kraju nie będą w stanie konkurować z rolnikami z bloku Mercosur.
Dzieje się tak dlatego, że koszty produkcji są tam znacznie niższe niż w UE – stwierdził.
Pan Padilla powiedział hiszpańskiemu radiu publicznemu RNE: „Przepisy (fitosanitarne) UE są najsurowsze na świecie: środowiskowe, społeczne i dotyczące surowców, które można wykorzystać. W tych krajach (Mercosur) nie ma takiego ustawodawstwa.”
Dodał: „Nie rozumiemy, jak można określić to porozumienie jako pozytywne (przez Brukselę i rząd Hiszpanii) dla takiego sektora jak rolnictwo.
„Nazywanie pozytywnym faktem, że cztery kraje (czterech członków Mercosuru i Boliwia) będą z nami konkurować, jest nonsensem”.
Raporty „Polityki”. że francuski prezydent Emmanuel Macron również kwestionuje porozumienie, prowadząc przeciwko niemu „krukadę”.
Aby pomóc, rozważał pomoc ze strony prezydent Włoch Giorgii Meloni.
Dzieje się tak dlatego, że w ostatnich tygodniach przywódcy jej prawicowego rządu zaczęli kwestionować porozumienie i wyrażali obawę, że rolnicy w tym kraju mogą zostać skrzywdzeni.
Twierdzono jednak, że rekrutacja pani Meloni może okazać się trudna, ponieważ podobno w jej interesie leży utrzymanie spokoju lobby włoskich rolników, a jednocześnie zadowolenie jej prawicowej, sceptycznej wobec handlu bazy.
Ponadto włoska przywódczyni najwyraźniej chce podsycić niepewność co do swojego stanowiska, ponieważ włoska premier czerpie korzyści z jej statusu „króla” umów handlowych w Brukseli.