Wojownicy pozbywają się najgorszych złych nawyków w dominującym zwycięstwie nad Hawks pierwotnie pojawił się Obszar zatoki sportowej NBC
SAN FRANCISCO – Warriors przylecieli do domu z Los Angeles późnym poniedziałkowym wieczorem, czując ukłucie porażki pogłębione przez fakt, że zatruli własną wodę.
Odpowiedzieli, oczyszczając toksyny w środę wieczorem porażka 120-97 obszarpanych Atlanta Hawks przed 18 064 w Chase Center.
W drugiej połowie było kilka gorszych momentów, ale nie było to zbyt emocjonujące. Na 86 sekund przed końcem pierwszej kwarty Golden State wypracowało sobie 21-punktową przewagę, podniosło ją aż do 31 punktów i przez pozostałe trzy kwarty nigdy nie pozwoliło Hawks zbliżyć się do więcej niż 13 punktów.
Dla Wojowników liczyło się – a przynajmniej powinno – to, jak tego dokonali. Pierwszą połowę wykorzystali do odwrócenia najgorszych tendencji sprzed dwóch dni – jedna stanowiła stały problem, a druga okazjonalny.
„Pierwszą połowę bardzo mi się podobała. Pierwsza połowa była bardzo przyjemna dla oka” – powiedział trener Steve Kerr. „Trochę straciliśmy czujność, szczególnie pod koniec trzeciej kwarty. Gra trochę nam umknęła.
„Ale energię i ostrą grę w pierwszej połowie naprawdę przyjemnie się oglądało. Musimy po prostu na tym dalej budować.”
Choć jasne jest, że obrona Hawks nie stwarza takiego wyzwania, jakie dwa dni temu w Intuit Dome przedstawili Los Angeles Clippers, było równie oczywiste, że Golden State jest w stanie samo się uzdrowić, jeśli jest odpowiednio zmotywowane.
Po brakuje 10 rzutów wolnych (9 z 19, 47,4%) w poniedziałkowy wieczór – i nie udało im się przekroczyć 72% stawki w żadnym z ostatnich pięciu meczów – Warriors zaliczyli 11 z pierwszych 12 meczów przeciwko Atlancie, po czym fatalnie przegrywali w drugiej połowie i kończyli 12 z 18.
„Chłopaki muszą dalej nad tym pracować” – powiedział Kerr. „To nie jest coś, nad czym będę się rozwodzić. Chłopaki wiedzą, że muszą sami sobie poradzić. Nic nam nie będzie. Odwrócimy to.”
Dwa dni temu Clippers zdobyli 31 ze 102 punktów dzięki uprzejmości 19 strat Golden State. Był to drugi mecz z rzędu, w którym Warriors zaoferowali swojemu przeciwnikowi 19 darmowych prezentów.
W przypadku Hawks byli znacznie bardziej skąpi, szczególnie w pierwszej połowie, notując tylko pięć strat, po których Atlanta zdobyła jeden rzut wolny. W drugiej połowie Warriors rzeczywiście byli bardziej chaotyczni, notując 10 strat, które zamieniły się w sześć punktów.
„Podejmuj proste decyzje. To jest coś, co będziemy podkreślać w tym roku” – powiedział Kerr może po raz 50. w tym sezonie. „W meczu z Clipperem podjęliśmy kilka bardzo złych decyzji, szczególnie w pierwszej połowie, przez co straciliśmy piłkę z numerem 8.
„Na początku meczu podejmowaliśmy znacznie lepsze decyzje. Do przerwy mieliśmy tylko pięć strat. Sytuacja ta osłabła w drugiej połowie, kiedy podjąłem kilka złych decyzji, ale dobry początek był bardzo ważny”.
Draymond Green, który wypluć sześć prezentów w 32 minuty przeciwko Los Angeles, przepracował w środę 28 minut i zanotował dziewięć asyst, które zrekompensowały jego trzy straty. W międzyczasie poprowadził obronę, która ograniczyła Hawks do 33,3% skuteczności strzałów z gry, w tym 26,1% po łuku.
Lindy Waters III, choć niepozorny, uzyskał pozytywną ocenę z 10 punktami, trzema zbiórkami i solidną obroną w swoim trzecim z rzędu starcie dla De’Anthony’ego Meltona, który przejdzie operację lewego kolana i został ogłoszony na sezon.
Andrew Wiggins miał drugi imponujący wieczór z rzędu po 22-punktowym meczu w Los Angeles i najlepszym w drużynie 27-punktowym meczu z Atlantą. Trayce Jackson-Davis zanotował swoje pierwsze double-double w sezonie, zdobywając 14 punktów i 11 zbiórek w 22 minuty.
Dotyczyło to głównie wojowników korzystających z okazji, aby dokonać pewnych napraw przeciwko słabszym. Misja wykonana. Wyszli z areny z bilansem 11-3 i zajęli pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej.
Chociaż pierwsze miejsce nie ma większego znaczenia, gdy sezon NBA jest tydzień przed Świętem Dziękczynienia, Warriors z pewnością cieszy brak złych nawyków, które pozwolą im utrzymać się na szczycie przez co najmniej kilka kolejnych dni.