Przebije się przez lokalne obawy i doprowadzi do składania indywidualnych wniosków z pominięciem wybieranych radnych i komisji planowania.
Spowoduje to przeprojektowanie celów mieszkaniowych w celu przeniesienia budownictwa mieszkaniowego z obszarów miejskich na obszary wiejskie i nie umożliwi dostarczania mieszkań na obszary, na których są miejsca pracy i gdzie ludzie rzeczywiście ich chcą.
Chociaż w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowaliśmy milion domów, wyraźnie potrzebujemy kolejnych. Nie oznacza to jednak, że rząd może lekceważyć głosy lokalnej ludności.
Jakakolwiek próba wykluczenia lokalnej zgody z procesu planowania i nakazania anonimowym urzędnikom i inspektorom ds. planowania w Bristolu oraz ministrom w Whitehall dyktowania, dokąd powinni się udać, jest skazana na niepowodzenie.
Co gorsza, Partia Pracy zaatakowała nasze działania mające na celu wciągnięcie ludzi na drabinę mieszkaniową. Obniżono prawo zakupu, ulgę dla kupującego po raz pierwszy w zakresie opłaty skarbowej oraz obniżki programów zakupu domów w przystępnych cenach.
Nic dziwnego, że rządy labourzystowskie nigdy nie zajmowały się budownictwem mieszkaniowym – w zeszłym roku spadło ono do najniższego poziomu od lat dwudziestych XX wieku, a wyniki Sadiqa Khana w Londynie są fatalne.
Nasz plan zakładał zwiększenie liczby mieszkań w miastach i na obszarach, ale Partia Pracy, co dziwaczne, zrobiła dokładnie odwrotnie. Cele mieszkaniowe w miastach zostały obniżone, podczas gdy na wsiach je zwiększono.
Żałosne jest przekonanie, że North Yorkshire będzie musiało zbudować więcej domów niż Manchester lub że cele w Newcastle, Nottingham i Coventry zostaną obniżone nawet o 50%, przy jednoczesnym podwojeniu celów w Northumberland, Cumberland, Westmorland i Furness.
Jest to polityka tak słabo przemyślana, że całkiem wyraźnie stanowi najnowszy epizod wojny labourzystów z wiejskimi obszarami Anglii.
Polityka mieszkaniowa to coś więcej niż tylko budowa domów, to także podaż i popyt. Częścią zapotrzebowania na te dodatkowe mieszkania jest luźne podejście Partii Pracy do przepisów imigracyjnych, które znacząco zwiększy popyt. To jest po prostu nie do przyjęcia.
Zaostrzyliśmy zasady, takie jak próg wynagrodzenia wynoszący 38 000 funtów, ponieważ wiedzieliśmy, że liczby są po prostu zbyt wysokie.
Jednak wszystko, co Partia Pracy zrobiła od chwili przybycia, miało na celu zwiększenie migracji, w tym obniżenie tego progu do 29 000 funtów i zniesienie środka odstraszającego wobec Rwandy. Zaniechanie naszych wysiłków na rzecz ograniczenia nielegalnej i legalnej migracji zniweczy większość korzyści płynących z wszelkich wysiłków na rzecz zwiększenia budownictwa mieszkaniowego.
Posiadanie domu ma kluczowe znaczenie dla bycia Brytyjczykiem i zapewnia ludziom udział w społeczeństwie, do którego dąży większość ludzi. Jest oczywiste, że ten twardy lewicowy rząd labourzystowski po prostu tego nie rozumie.
Kevin Hollinrake jest sekretarzem gabinetu cieni