Jeremy Hunt upierał się, że po budżecie Rachel Reeves życie zwykłych ludzi stanie się „trudniejsze”.
Kanclerz cieni z zadowoleniem przyjął większe inwestycje w NHS, ale twierdzi, że podwyżka podatków w budżecie zaszkodzi wzrostowi gospodarczemu.
Powiedział, że okradanie przedsiębiorstw i podnoszenie podatków to prosta rzecz dla każdego kanclerza.
Starszy torys dodał: „Będziemy mieli niższy standard życia, będziemy mieli wyższe ceny, mniej miejsc pracy, droższe kredyty hipoteczne, życie zwykłych ludzi stanie się trudniejsze.
Hunt stwierdził także, że opinia publiczna jest wściekła na Rachel Reeves za „największy w historii budżet na podnoszenie podatków”.
Kanclerz cieni powiedział BBC Śniadanie: „Gdyby chciała to zrobić, powinna była to powiedzieć przed wyborami, moglibyśmy przeprowadzić tę debatę.
„Myślę, że to, co bardzo denerwuje ludzi dziś rano, to fakt, że przed wyborami powiedziała 30 razy, że nie podniesie podatków ponad to, co zapisano w manifeście Partii Pracy, i wiele osób jej uwierzyło.
„Wiele osób myślało, że to nowy prospekt pracy, a nie tradycyjny prospekt dotyczący podatków i wydatków, a okazało się, że kanclerz zapewnił nam największy w historii budżet na podnoszenie podatków”.
Hunt powiedział, że rozumie, że kanclerz chciał „więcej pieniędzy dla NHS” i innych usług, ale skrytykował podwyżki podatków w budżecie, ponieważ zaszkodziłyby one „skutecznej, silnej gospodarce”.
Dodał: „Będziemy mieli niższy standard życia, będziemy mieli wyższe ceny, mniej miejsc pracy, droższe kredyty hipoteczne, życie zwykłych ludzi stanie się trudniejsze”.
Szef instytutu badawczego stwierdził, że budżet Reevesa uderzy w ludzi pracujących ze względu na podwyżkę składek na ubezpieczenie społeczne pracodawców.
Paul Johnson, dyrektor Instytutu Studiów Fiskalnych (IFS), ostrzegł, że plany wydatków ogłoszone we wczorajszym budżecie nie są tak hojne, jak się wydaje, i dodał, że w tym i następnym roku będzie dużo dodatkowych wydatków.
Johnson przewidział, że wydatki będą większe niż obecnie planowano, stwierdzając, że „będzie to prawdopodobnie oznaczać dalsze podwyżki podatków w przyszłym roku lub roku następnym”.