Funkcjonariusze prowadzący dochodzenie w sprawie „skradzionego” telefonu Louise Haigh uważają, że przesłane przez nią zdjęcie słuchawki zostało zrobione po rzekomej kradzieży – poinformowało Sky News.
Dwa źródła podają, że po zapoznaniu się z metadanymi dołączonymi do zdjęcia – informacjami często zawierającymi szczegółowe informacje o tym, kiedy zdjęcie zostało zrobione – funkcjonariusze uznali, że zdjęcie zostało zrobione po dniu, w którym według pani Haigh telefon został skradziony.
Źródła bliskie pani Haigh nie odpowiedziały, gdy zwrócono się do nich w sprawie zarzutów.
poseł z Sheffield zrezygnował ze stanowiska sekretarza transportu w piątek po ujawnieniu jej przez Sky News przyznał się do winy i został skazany w 2014 r. w związku z rzekomo skradzionym telefonem.
Uważa się, że wyrok ma związek z oszustwem.
Była sekretarz transportu twierdzi, że incydent był „prawdziwym błędem”, z którego nie skorzystała.
Jednak Sky News rozmawiało z trzema źródłami, które twierdzą, że pani Haigh chciała zgłosić kradzież telefonu dla własnych korzyści.
Sky News rozmawiało również z jednym ze źródeł, które twierdziło, że telefon ten był używany do dzwonienia do matki pani Haigh wkrótce po zgłoszonej kradzieży, ale nie było w stanie zweryfikować tych zarzutów.
W czwartek wieczorem Haigh powiedziała, że do zdarzenia doszło po tym, jak w 2013 roku „została napadnięta podczas wieczornego wyjścia”.
Powiedziała, że zgłosiła incydent policji i przekazała funkcjonariuszom listę przedmiotów, które według niej zostały zabrane, w tym służbowy telefon komórkowy.
Jednak w swoim oświadczeniu dla Sky News stwierdziła, że „jakiś czas później” odkryła, że „telefon, o którym mowa, nie został zabrany”.
W międzyczasie dostała inny telefon służbowy. Kiedy włączyła oryginalne urządzenie robocze, „zwróciło to uwagę policji i poproszono mnie o przyjście na przesłuchanie” – powiedziała.
„Mój prawnik poradził mi, abym nie komentowała tej przesłuchania i żałuję, że posłuchałam tej rady” – dodała.
„Za radą mojego radcy prawnego przyznałem się do winy – mimo że była to autentyczna pomyłka, z której nie czerpałem żadnych korzyści.
„Sędziowie zaakceptowali wszystkie te argumenty i dali mi najniższy możliwy wynik (absolutorium)”.
Rozumie się, że pani Haigh uważa, że w pełni ujawniła incydent, kiedy została powołana do gabinetu cieni w 2020 r.
Jednak w piątek Downing Street poinformowało, że Haigh złożyła rezygnację po pojawieniu się „nowych informacji”, odmówiła jednak oficjalnego podania, czy premier wiedział o wyroku skazującym, kiedy w lipcu mianował swój gabinet.
W piątek źródło poinformowało redaktorkę polityczną Sky News, Beth Rigby, że historia, która pojawiła się w czwartek, jest „niezgodna” z tym, co powiedział sir Keirowi, gdy pani Haigh została powołana do jego gabinetu cieni.
Rozumie się, że premier „nie potrafił kwadratury koła” i w rezultacie zalecono ministrowi złożenie rezygnacji.
Przyjaciele pani Haigh upierają się, że podzieliła się ona „pełnymi faktami” dotyczącymi wyroku skazującego i że Sir Keir „wyraził współczucie w związku z decyzją policji o postawieniu jej w stan oskarżenia”.