Czego nauczyliśmy się jako Hield, Santos dał początek zwycięstwu Warriors nad Pistons pierwotnie pojawił się Obszar zatoki sportowej NBC

WYNIK PUDEŁKA

Jako całość Warriors usłyszeli głosy swojej rady przywódczej i rozpoczęli czteromeczową podróż we właściwy sposób, pokonując Detroit Pistons 107:104 w czwartkowy wieczór na Little Caesars Arena.

Czy zagrali perfekcyjnie? Bynajmniej. Jednak ich dusza i duch wróciły, co powinno znacznie dodać pewności siebie drużynie, przed którą rzucają najważniejsze głosy.

Warriors odbili Pistons 49-40, mieli dziewięć przechwytów, siedem bloków i 21 punktów drugiej szansy – o 15 więcej niż gospodarze. Wszystko to doprowadziło do tego, że Warriors zadali Pistons pierwszą porażkę w 2025 roku.

Steph Curry zakończył mecz z 17 punktami, 10 zbiórkami, sześcioma asystami i dwoma przechwytami, ale trafił 5 z 21 z gry i 2 z 14 za linię trzech punktów. Tym razem koledzy z drużyny go nie zawiedli.

Gui Santosa rozegrał najważniejsze minuty swojej młodej kariery i wyrównał swój rekord w karierze wynoszący 13 punktów, cały czas starając się postawić swoje ciało na szali. Kumpel Hield miał najwięcej w drużynie 19 punktów, Dennisa Schrödera dał Golden State 13 punktów i sześć asyst, a Trayce’a Jacksona-Davisa zaliczył mocne double-double za 14 punktów i 10 zbiórek.

Oto trzy wnioski z postępów Warriors w sezonie do 19-18.

Gra Gui Santos

Steve Kerr wiedział, że w pewnym momencie sezonu Warriors będą potrzebowali rozwojowego 14. zawodnika w ich składzie. Okazało się, że tym czasem był czwartek w Detroit, podczas 37. meczu sezonu.

Santos (22 lata) na początku dnia rozegrał w tym sezonie 12 meczów i spędził w sumie 63 minuty. Wszystkie te minuty miały jednak miejsce w drugiej połowie i głównie w doliczonym czasie gry czwartej kwarty.

Ponieważ wyczerpani Warriors mieli wyjątkowo mało rąk do gry pierwszego wieczoru pojedynku jeden po drugim, Kerr zwrócił się do Santosa na niecałe cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty, a jego wpływ natychmiast był odczuwalny.

W ciągu zaledwie kilku minut Santos w tym sezonie zdobył dziewięć prób za trzy punkty i tylko raz odniósł sukces. Jednak zaledwie 22 sekundy po wejściu do gry Santos zdobył potrójną bramkę. Warriors zdobyli 10 punktów za trzy w pierwszej kwarcie, a jedna próba Santosa była jedyną, która zakończyła się porażką. Do przerwy Santos rozegrał już najlepsze w sezonie 15 minut i 28 sekund i miał najlepszy wynik w meczu plus 14 z dziewięcioma punktami, dwoma zbiórkami i przechwytami, a także trafiał 3 z 4 z dystansu za trzy punkty.

„Pracowałem” – powiedział Santos w przerwie meczu NBC Sports Bay Area. „Ciężko pracuję. To pierwszy mecz, w którym biorę udział w rotacji, więc staram się po prostu grać na boisku tak ciężko, jak tylko potrafię, i pomagać moim kolegom z drużyny w zdobywaniu otwartych rzutów. Jeśli będę musiał rozbić obręcz, zrobię to. Po prostu staram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc moim kolegom z drużyny osiągać lepsze wyniki.”

Kerr nie wahał się używać Santosa w najważniejszych momentach. Rozegrał swoje najlepsze w karierze 25 minut i w całym zwycięstwie miał plus 7.

Siła w liczbach

Nie bez powodu Kerr musiał tak wcześnie zadzwonić pod numer Santosa. W drużynie Warriors ponownie zabrakło Jonathana Kumingi, Gary’ego Paytona II i Brandina Podziemskiego. Moses Moody dołączył do grupy z powodu utrzymujących się problemów z kolanem, a Andrew Wiggins poleciał z powrotem do Bay Area z powodów osobistych.

W rezultacie Kerr miał 10 dostępnych graczy. Dziewięciu zawodników zagrało w pierwszej kwarcie, a cała dziesiątka brała udział w akcji w pierwszej połowie. Siedmiu z 10 zawodników miało pozytywne plusy/minusy do przerwy, a kilku odgrywało kluczową rolę w drużynie Warriors i utrzymywało 10-punktowe prowadzenie.

Podobnie jak Santos, Lindy Waters III również w pierwszej połowie zdobyła trzy trzy punkty. Kyle Anderson wypełnił arkusz statystyk i wszystkich 10 graczy zdobyło co najmniej jeden punkt przed przerwą. Kevon Looney zebrał osiem dużych zbiórek, a ławka rezerwowych Warriors pokonała rezerwy Pistons 37-21.

Każdy zasługuje na uznanie po tym przeczuciu zwycięstwa w pierwszą noc meczu jeden po drugim.

Kumpel Bal

Warriors pokonali już Kumingę i Wigginsa, a teraz musieli koniecznie zyskać przewagę strzelecką. Strzelanie piłki przez Curry’ego poza nocą sprawiło, że było to jeszcze bardziej konieczne. Hield wszedł na boisko i zaliczył home run w Motor City.

Gdy Warriors znaleźli się po drugiej stronie boiska po dwóch strasznych porażkach z rzędu, Hield miał minus-32, a z trzech trafił 3 z 14, kontynuując długą walkę o znalezienie swojego popisowego strzału. Jego czwartkowy występ musiał być westchnieniem ulgi dla niego i wielu innych osób.

Hield rozpoczął zdobywanie punktów przez Warriors, będąc agresywnym, uderzając do kosza i kończąc ustawienie lewą ręką. To były jego jedyne dwa punkty w pierwszej kwarcie. Jednak w drugiej kwarcie zdobył sześć punktów, a w trzeciej osiem, a obie próby wykonywał z głębi pola.

Jego 16 punktów w trzech kwartach to najwięcej, jakie zdobył w całym meczu w ciągu jednego miesiąca, podczas gdy 8 grudnia zdobył ich 27. Hield dodał kolejne trzy na siedem i minutę przed końcem czwartej kwarty, dając Warriors 12-punktowe prowadzenie . Obecnie w ośmiu startach w tym sezonie notuje średnio 15,3 punktu, a jego procent za trzy punkty wynosi 43,7.

Pobierz i śledź podcast Dubs Talk

Source link