Pożar, który stał się znany jako pożar w Bel Air, wybuchł rankiem 6 listopada 1961 roku w zaroślach na północ od Mulholland Drive. Podsycane wiatrem Santa Ana płomienie przeskoczyły podjazd, a następnie rozprzestrzeniły się na domy bogatych i sławnych. Zanim straż pożarna w Los Angeles zdołała ugasić pożar, spalono ponad sześć tysięcy akrów i zniszczono prawie pięćset domów, w tym należące do Zsa Zsa Gabora i Aldousa Huxleya.

Obwiniona za udział w katastrofie LAFD zwróciła się do Hollywood. W 1962 roku wypuścił film z narracją aktora Williama Conrada, który miał odpowiedzieć na krytykę. Po części film instruktażowy, po części film noir, film rozpoczął się odgłosem świszczącego wiatru i ujęciem szeleszczącej roślinności. Kiedy wieje wiatr w Santa Ana, zaintonował Conrad, nawiązując do Raymonda Chandlera, „atmosfera staje się napięta i przytłaczająca. Ludzie łatwo się męczą, częściej się kłócą. Wzrasta nawet liczba samobójstw”. Według filmu LAFD wiedziała, że ​​​​nadchodzi niebezpieczeństwo i rozmieściła załogi w całym mieście. Gdy płomienie przemykały przez zarośla, główny inżynier kazał „wrzucić do ognia wszystko, co było dostępne”. Ale „nie wszystko było wystarczające”. Ulice zapełniły się ludźmi próbującymi uciec samochodem i pieszo. Potem skończyła się woda.

Jak sytuacja wymknęła się spod kontroli, pytał film. Odpowiedź leży właśnie w tych cechach, które uczyniły Los Angeles tak atrakcyjnym miejscem do życia: jego klimacie, domach nad kanionem i dzikich wzgórzach, do których można dotrzeć jedynie wąskimi drogami. Cały układ był „projektem katastrofy”, jak również nazwała film LAFD. „Takie są szanse” – stwierdził Conrad na zakończenie. „Jeśli wygrasz, zachowasz to, co już masz. Jeśli przegrasz, strzelaj, zwycięzca bierze wszystko.

Pożary, które spustoszyły Los Angeles w ciągu ostatnich dwóch tygodni – Palisades Fire, Eaton Fire, Hurst Fire, Lidia Fire i Sunset Fire – pobiły wiele rekordów: pod względem spalonych akrów, zniszczonych budynków, wartość spalonego mienia. (Pożar w Griffith Park, który miał miejsce w 1933 r., pozostaje najbardziej śmiercionośnym pożarem w historii miasta, w którym zginęło dwadzieścia dziewięć osób, ale ten rekord również może spaść, ponieważ wiele ofiar ostatnich pożarów prawdopodobnie pozostaje niewyjaśnionych).

Wydaje się również, że pożary ustanawiają nowy standard w zakresie wskazywania palcami. Niektórzy obwiniają za katastrofę burmistrz miasta Karen Bass, która przebywała w Ghanie, gdy wybuchły płomienie. Inni – zwłaszcza Donald Trump – rzucają się na gubernatora Kalifornii, Gavina Newsoma. (Trump twierdził, że Newsom wstrzymał dostawę wody z południowej Kalifornii ze względu na zagrożoną wyginięciem rybę, stynę deltową, występującą naturalnie w ujściu rzeki San Francisco – twierdzenie to, jak zauważyło wielu komentatorów, nie ma podstaw w rzeczywistości). ze swojej strony zarządził dochodzenie w sprawie Departamentu Wody i Energii w Los Angeles, który podczas napraw pozostawił pusty zbiornik w Pacific Palisades. Los Angeles Czasy powiedział, że LAFD opóźniła wezwanie dodatkowych strażaków do czasu, gdy pożar Palisades stał się niemożliwy do opanowania. Szefowa LAFD Kristin Crowley skrytykowała Bassa i radę miejską za obcięcie budżetu wydziału. „Straż pożarna musi być odpowiednio finansowana” – powiedział Crowley. „To nie jest.”

Z wyjątkiem niewinnego zapachu, prawdopodobne jest, że wszystkie strony, które zostały zaatakowane, mogły być lepiej przygotowane i że zrobiłoby to różnicę. Ale tylko na marginesie. 10 stycznia, gdy pożary wciąż wymykały się spod kontroli, kilka wiodących organizacji naukowych na świecie ogłosiło, że globalne temperatury w 2024 r. osiągnęły nowy najwyższy poziom. nasa obliczyło, że średnia roczna wyniosła 1,47 stopnia Celsjusza (2,65 stopnia Fahrenheita) powyżej poziomu przedindustrialnego. nasaEuropejski odpowiednik programu Copernicus określił wzrost na 1,60 stopnia C (2,88 stopnia F). „Szczerze mówiąc, brakuje mi metafor wyjaśniających ocieplenie, które obserwujemy” – powiedział reporterom dyrektor Copernicus Climate Change Service.

W miarę ocieplania się powietrza wzrasta jego zdolność do zatrzymywania wilgoci, przy czym wzrost ten nie jest liniowy, ale wykładniczy. Wyższe temperatury zwiększają zatem parowanie, co daje dwa pozornie przeciwstawne skutki – silniejsze deszcze i głębsze susze. W ostatnich latach południowa Kalifornia doświadczyła obu skrajności: dwie ostatnie zimy były wyjątkowo mokre; lato i jesień 2024 r. były wyjątkowo suche. W okresach deszczowych trawy i krzewy na grzbietach i kanionach Los Angeles kwitły. W porze suchej krzaki więdły, zamieniając się w podpałkę czekającą na zapalenie. W artykule opublikowanym na początku tego miesiąca grupa badaczy pod przewodnictwem Daniela Swaina, klimatologa z Kalifornijskiego Instytutu Zasobów Wodnych, nazwała takie wahania od mokrej do suchej „hydroklimatycznym urazem kręgosłupa szyjnego”. W artykule wykazano, że zjawisko to nasila się na całym świecie. „Nie postrzegam tego jako porażki straży pożarnej” – Swain powiedział o zniszczeniach w Los Angeles. „Uważam to za tragiczną lekcję dotyczącą ograniczeń tego, co akcja gaśnicza może osiągnąć w tak ekstremalnych warunkach”.

Już w czasie pożaru w Bel Air rozprzestrzenianie się przedmieść na wzgórza było koszmarem dla strażaków. Dzięki gwałtownemu rozwojowi Los Angeles dzisiejsza sytuacja jest znacznie bardziej zdradliwa. Od 1961 roku populacja hrabstwa Los Angeles wzrosła o około sześćdziesiąt procent. Coraz więcej ludzi żyje u podnóża gór lub wzdłuż pokrytych chaparralem kanionów, na obszarach uznanych przez hrabstwo za „strefy bardzo wysokiego zagrożenia pożarowego”. W Kalifornii obowiązują rygorystyczne przepisy budowlane dotyczące budowy na obszarach wysokiego ryzyka, ale większość przepisów nie obejmuje starszych domów, a w każdym razie, jak niedawno powiedział dziennikowi Washington Washington, Patrick Baylis, ekonomista ds. środowiska na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej Postprzy warunkach pogodowych takich jak te w Los Angeles w ciągu ostatnich kilku tygodni, „nawet najlepiej zbudowany dom da radę”.

Tymczasem wydaje się, że pod rządami Trumpa wszelki postęp, jaki Stany Zjednoczone poczyniły w ograniczaniu zmian klimatycznych, albo utknie w martwym punkcie, albo zostanie odwrócony. W zeszłym tygodniu nominowany przez Trumpa na Sekretarza Energii Chris Wright, który stoi na czele firmy z branży paliw kopalnych, powiedział senatorom podczas przesłuchania w sprawie potwierdzenia, że ​​podtrzymuje post na LinkedIn z 2023 r., w którym nazwał związek między zmianą klimatu a poważniejszymi pożarami „ po prostu szum.”

Zajęcie się ryzykiem pożarów w Los Angeles – czyli „projektem miasta na wypadek katastrofy” – wymagałoby przewidywania i determinacji, których w Ameryce w 2025 roku nam brakuje. Aby przyspieszyć odbudowę, gubernator Newsom zawiesił już w hrabstwie wymogi dotyczące przeglądu środowiskowego. Los Angeles jest nie do odparcia, a niebezpieczeństwa, które w ocieplającym się świecie będą stale narastać, są – jak sugeruje scenariusz – nieuniknione. ♦

Source link