Kiedy deweloper nieruchomości zostaje prezydentem USA, nie zdziw się, jeśli amerykańska polityka zagraniczna obejmuje ciężką pomoc rozwoju nieruchomości.

To prawdopodobnie największy wniosek, aby wyciągnąć z oszałamiającej propozycji Donalda Trumpa dla USA, aby przejąć Gazę i zamienić ją w kurort dla wszystkich ludzi na świecie – „Riwierra Bliskiego Wschodu”, w jego słowach.

Przedstawia także najnowszą iterację pytania, które utrzymało się, dopóki Trump był zaangażowany na najwyższym poziomie amerykańskiej polityki.

Czy plan rozwoju w Gazie Trumpa, który obejmuje przesiedlenie ponad dwóch milionów Palestyńczyków i „własności” amerykańskich krain na dosłownie czy poważnie? Oba, czy też nie?

Propozycja Trumpa leci w obliczu głęboko zakorzenionych życzeń narodu palestyńskiego i została odrzucona przez narody arabskie, które musiałyby odegrać integralną rolę w przesiedleniu osób wysiedlonych z rozdartej wojną Gazy.

Wywołał także wycie protestu ze strony społeczności międzynarodowej, a także krytyków krajowych prezydenta w Partii Demokratycznej.

„Rozwijanie rozdartej wojną ziemi jak ośrodek golfowy Trump nie jest planem pokoju, to zniewaga”-powiedział kongresmen demokratyczny Troy Carter z Luizjany. „Poważni przywódcy realizują prawdziwe rozwiązania, a nie oferty nieruchomości”.

Nawet niektórzy z najbardziej niezadowolonych republikańskich sojuszników Trumpa wydawali się ostrożni wobec sugestii prezydenta, że ​​siły amerykańskie mogą zająć Gazę, oczyszczając gruz i usuwając niewydolone izraelskie rozporządzenie.

„Myślę, że większość Karolinów z Południowej Karoliny prawdopodobnie nie byłaby podekscytowana wysłaniem Amerykanów do przejęcia Gazy” – powiedziała w środę Lindsey Graham, która reprezentuje Południową Karolinę w Senatu USA. „Myślę, że to może być problematyczne, ale zachowam otwarty umysł”.

Senator Rand Paul z Kentucky był jeszcze bardziej tępy.

„Myślałem, że najpierw głosowaliśmy na Amerykę”, napisał na X. „Nie mamy firmy, w której zastanawiamy się nad kolejnym zajęciem, aby skazać nasz skarb i rozlać krew naszych żołnierzy”.

Paweł podkreśla, co było pozorną sprzecznością we wczesnych tygodniach prezydentury Trumpa. Podczas gdy Trump pokonał amerykańską pomoc zagraniczną i zobowiązał się skoncentrować się na amerykańskich obawach krajowych, zaakceptował również swoje uwagi mówiące o ekspansji amerykańskiej.

Jego zainteresowanie nabyciem Grenlandii jest wytrwałe i, według urzędników administracyjnych, śmiertelnie poważne. Jego rozmowa o uczynieniu Kanadzie „51. stanem” i odzyskaniem kanału Panamskiego nie jest już traktowana jak żart.

A teraz Trump, jeden z najbardziej głośnych prawicowych krytyków inwazji i rekonstrukcji Iraku, sugeruje nowy projekt budowania narodu na Bliskim Wschodzie.

Obejrzyj: „Nie porzucimy naszej ziemi” – Palestyńczycy reagują na komentarze Gazy Trumpa

Jeśli chodzi o konkretne pomysły dotyczące najnowszej propozycji Trumpa, mogą być szokujące dla niektórych, ale nie powinny być zbyt szokiem.

Prezydent mówił o „sprzątaniu” Gazy i przesiedleniu Palestyńczyków w uwagach do reporterów na lotnictwie zaledwie kilka dni po jego inauguracji.

Podczas kampanii prezydenckiej powiedział konserwatywnego gospodarza radiowego Hugh Hewitt, że Gaza może być „lepsza niż Monako”, ale że Palestyńczycy „nigdy nie skorzystali” z „najlepszej lokalizacji na Bliskim Wschodzie”.

To nie jest również pierwszy raz, gdy Trump postrzegał pozornie trudną sytuację polityki zagranicznej jako ekscytującą okazję biznesową.

Podczas spotkań z Kim Jong Un w Korei Północnej w 2018 r. Prezydent Trump zachwycił się „Wielkimi plażami” narodu Hermit, który kiedyś mógł mieć „najlepsze hotele”.

Te ambitne marzenia zostały odłożone na półkę – a wizja Gazy Trumpa, która wymagałaby znacznego zaangażowania amerykańskiej krwi i fortuny w czasach, gdy spłaci swoje zagraniczne zaangażowanie, prawie na pewno spełni ten sam los.

Ale propozycja Gazy Trumpa stanowi wyraźną zmianę zaangażowania Ameryki na dwupaństwowe rozwiązanie sytuacji palestyńskiej.

Hojna interpretacja amerykańskiej strategii polega na tym, że ma ona na celu wstrząsanie mocarstwami Bliskiego Wschodu i zmuszania ich do popełnienia większej liczby własnych zasobów i woli politycznej, do znalezienia długoterminowego rozwiązania sytuacji w Gazie.

Ale taka strategia wiązałaby się z ryzykiem.

Wielopiętrowe zawieszenie broni Israels-Hamas wisi w równowadze. Palestyńczycy mogą postrzegać komentarze Trumpa jako znak, że USA nie są zainteresowani trwałym pokojem, podczas gdy izraelscy twardymi liniowcami, którzy są kluczową częścią koalicji Benjamina Netanjahu, mogą świętować je jako zielone światło Trumpa do dalszego rozszerzenia izraelskich osad.

Narody arabskie – niektóre z pierwszej administracji Trumpa, aby tworzyć znormalizowane stosunki z Izraelem w porozumieniach Abrahama – mogą wątpić, czy Trump w drugiej kadencji może być wiarygodnym partnerem negocjacyjnym.

Są teraz lata dowodów na to, że Trump skupia się na chwili w momencie zawiadomienia. W końcu mógł porzucić wszystkie próby zamrożenia trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie, obwiniając Palestyńczyków i ich arabskich sojuszników za to, co mógłby postrzegać jako decyzję o odrzuceniu perspektywy lepszego życia usuniętego z poprzednich konfliktów.

Potem powraca do wymiany wojn z Kanadą, kondominium w Korei Północnej, miejsc wydobywczych na Grenlandii lub innych wyzwań, które nie dzielą jego partii ani nie wymaga rozwiązywania stuleci wrogości z pozornie trudnymi obawami przodków.

Source link