Prawie 1000 uwięzionych mężczyzn i kobiet dołączyło do linii frontu w walce z rekordowymi pożarami trawiącymi południową Kalifornię.
Liczba wysłanych więźniów – obecnie 939 – stanowi część długotrwałego programu wolontariatu prowadzonego przez Kalifornijski Departament Więziennictwa i Rehabilitacji (CDCR).
Ich liczba stale rośnie od wtorku, dnia, w którym śmiercionośne pożary zaczęły w niekontrolowany sposób rozprzestrzeniać się po Los Angeles.
Ponad 10 000 budynków zostało zniszczonych, a 37 000 akrów spalono, gdy tysiące ratowników przybyło do Los Angeles, aby walczyć z płomieniami.
Władze podały, że w pożarach zginęło co najmniej 11 osób.
Osadzeni w więzieniach strażacy zostali wybrani spośród 35 prowadzonych przez państwo obozów przeciwpożarowych zajmujących się ochroną przyrody, obiektów o minimalnym bezpieczeństwie, w których więźniowie odsiadują swój czas i przechodzą szkolenie. Dwa z obozów przeznaczone są dla osadzonych w więzieniach kobiet.
Ponad 900 uwięzionych strażaków stanowi mniej więcej połowę z 1870 strażaków-więźniów objętych programem.
W terenie można ich zobaczyć w więzienno-pomarańczowych kombinezonach osadzonych obok członków Kalifornijskiego Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej (Cal Fire).
Uwięzieni strażacy pracowali „przez całą dobę, przecinając linie przeciwpożarowe i usuwając paliwo zza konstrukcji, aby spowolnić rozprzestrzenianie się pożaru” – CDCR poinformowało BBC w przesłanym e-mailem oświadczeniu.
Program, którego początki sięgają 1946 roku, podzielił krytyków, którzy postrzegają go jako wyzysk, i zwolenników, którzy twierdzą, że ma on charakter rehabilitacyjny.
Stan płaci więźniom dzienną pensję w wysokości od 5,80 do 10,24 dolara (4,75–8,38 funtów) oraz dodatkowy 1 dolara dziennie, jeśli są przydzieleni do aktywnych akcji ratowniczych.
Wynagrodzenia te stanowią ułamek wynagrodzeń otrzymywanych przez strażaków-obywateli w Kalifornii, którzy mogą zarobić ponad 100 000 dolarów rocznie.
„Dostajesz grosze w porównaniu z innymi ludźmi, którzy są obok ciebie. Jesteś po prostu tanią siłą roboczą” – powiedział Royal Ramey, były więziony strażak i współzałożyciel non-profit Forestry and Fire Recruitment Program (FFRP). BBC.
„A jeśli zginiesz podczas gaszenia pożarów, nie będziesz miał z tego żadnych korzyści” – kontynuował.
„Nie dostaniesz żadnej nagrody. Nie zostaniesz uznany za strażaka zamieszkującego tereny dzikiej przyrody” – powiedział, dodając, że na miejscu będzie pamiętał, że podpisał już swój własny akt zgonu.
Mimo to Ramey powiedział, że niska płaca to więcej, niż zarabiałby więzień z Kalifornii, wykonując pracę w zakładach karnych stanowych.
Obozy ekologiczne i ich „parkowy klimat przypominający piknik” oferują także dodatkowe korzyści, takie jak lepsze jedzenie – powiedział – w porównaniu z notorycznie niebezpiecznymi i przepełnionymi więzieniami w Kalifornii.
„To zdecydowanie lepsza sytuacja życiowa” – powiedział.
CDRC twierdzi, że uczestnicy obozów mogą także zdobywać punkty czasowe, które pomogą im złagodzić karę więzienia.
Więźniowie skazani za przestępstwa zakwalifikowane jako „poważne” lub „brutalne” nie są uprawnieni do udziału w badaniu.
Po zwolnieniu z więzienia uwięzionych strażaków – po przeszkoleniu przez państwo – wielu próbuje zostać zatrudnionymi w charakterze strażaków obywatelskich, ale odmawia im się tego – powiedział Ramey.
„To jest napiętnowane. Kiedy ludzie myślą o strażakach, myślą o jakimś schludnym facetu, bohaterze, a nie o kimś, kto był zamknięty” – powiedział.
Założył swoją organizację non-profit, aby pomóc byłym strażakom przebywającym w więzieniach w pokonaniu barier i zapełnieniu niedoborów strażaków, z którymi Kalifornia boryka się od lat.
Obecnie na obszarze Los Angeles trwa pięć pożarów trawiących konstrukcje warte miliardy dolarów, które według przewidywań będą jednymi z najdroższych w historii.
Stan wyczerpany zasobami, wezwał ponad 7500 pracowników służb ratunkowych i ratowników, w tym funkcjonariuszy Gwardii Narodowej i stanowej, a także strażaków z odległych miejsc, aż do Kanady.
Pożary nadal są trudne do opanowania i nadal się rozprzestrzeniają – spłonęło już 35 000 akrów z dwóch największych pożarów, Palisades i Eaton.
Dodatkowe raporty Claire Betzer