Australijczyk zginął w pożarach w Kalifornii, potwierdziła jego „całkowicie załamana” matka.

Urodzony w Wielkiej Brytanii obywatel Australii Rory’ego Sykesa32 lata, zmarł po tym, jak płomienie pochłonęły jego samodzielny domek na rodzinnej posiadłości w Mount Malibu – poinformowała jego matka Shelley Sykes w poście na X.

„@RorySykes miał własny domek na naszym 17-akrowym osiedlu studia telewizyjnego Mount Malibu, wyposażony we wszystkie najnowsze gadżety Apple, który spłonął wczoraj 8 stycznia 2024 r. w Malibu Fires” – powiedziała pani Sykes.

Pani Sykes powiedziała, że ​​jej syn urodził się niewidomy, cierpiał na porażenie mózgowe i miał trudności z chodzeniem.

„Przezwyciężył wiele dzięki operacjom i terapiom, dzięki którym odzyskał wzrok i mógł nauczyć się chodzić” – powiedziała.

„Pomimo bólu nadal był zachwycony możliwością podróżowania ze mną po świecie, od Afryki po Antarktydę”.

Powiedziała, że ​​pojechała 400 metrów do najbliższej remizy strażackiej, aby podnieść alarm, ale powiedziano jej, że w lokalnych hydrantach nie ma zapasów wody.

„Nawet 50 odważnych strażaków przez cały dzień nie miało wody” – powiedziała.

Pani Sykes powiedziała Ten News, że zanim wróciła ze strażakami, domek jej syna doszczętnie spłonął.

„Jestem całkowicie załamana” – powiedziała w programie X.

Rzecznik Departamentu Spraw Zagranicznych i Handlu powiedział, że departament zapewnia pomoc konsularną rodzinie Australijczyka, która mogła ucierpieć w wyniku pożarów w Los Angeles.

„Ze względu na nasze zobowiązania dotyczące prywatności nie możemy udzielić dalszych komentarzy” – powiedział rzecznik.

„Konsulat Generalny w Los Angeles w dalszym ciągu monitoruje pożary w Kalifornii, w tym informacja o nakazie ewakuacji i ostrzeżeń, a także schrony ewakuacyjne.”

Source link