miBardzo z rodzinnego miasta Jackie Robinson ma historię o legendzie baseballowej. Trzymaj się wystarczająco długo w jego sąsiedztwie Południowej Kalifornii, a imię Jackie pojawi się w opowieści o odległym krewnym, który kiedyś wybił przyszłą Hall of Famer na zakurzonym polu, które teraz nosi jego nazwa. Z biegiem lat te historie zbierają warstwy – częściowo pamięć, częściowo mit – dopóki nie brzmią jak w rodzinnym folklorze.
George Ito był jednym z tych gawędziarzy. Japończyk z drugiej generacji, który dorastał w Pasadenie, KaliforniaKilka drzwi od rodziny Robinson, George uwielbiał przypominać swoim dzieciom o swojej przyjaźni z Jackie. Na joggach z synem, Stevenem Ito, odrzucił opowieści o wszystkich czasach, w których wyprzedza swojego legendarnego przyjaciela.
„Czy kiedykolwiek opowiedziałem o tym, kiedy pokonałem Jackie Robinson w meczu tenisowym?” zapytał.
„Wiele razy” – odpowiadał Steven, a jego głos kapał sceptycyzmem.
W 1986 r. Na pogrzebie George’a członkowie rodziny Robinson pojawili się zaskoczenie. Ten gest ujawnił, o czym tylko historie George’a tylko sugerowały: rodziny Robinson i ITO były więcej niż jednorazowymi sąsiadami-byli przyjaciółmi przez całe życie. Poprzez Wielki Kryzys i II wojna światowa, kiedy Japończycy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów Obozy uwięzieniaRobinsonowie stali u ich boku.
Okazuje się, że historie George’a były prawdziwe, powiedział Steven, 77 lat. Wielu japońskich Amerykanów z Pasadeny ma podobne historie o Robinsonach. Były to rodzina, która wykazywała hojność i sąsiedztwo.
Zanim Jackie przeszła do historii, aby złamać barierę rasową w Major League Baseball I ugruntował się jako ikona sportowa, on i jego starszy brat Mack Robinson utworzyli głębokie więzi z japońskimi rodzinami – dziedzictwo wykute w erze restrykcyjnych przymierzy mieszkaniowych. Ta cicha solidarność, jak mówią niektórzy, jest tak trwałe jak domowe dziedzictwo Jackie.
„To była esencja Robinsonów” – powiedział 58 -letni Edward Robinson, syn Macka. „Spojrzeliśmy na społeczność i staraliśmy się zawsze podnieść”.
„Baseball był ich klejem”
W następstwie Pearl Harbor strach i podejrzenie przetoczyły się po Stanach Zjednoczonych, gdy rząd nakazał uwięzić ponad 120 000 japońskich Amerykanów. Wielu mieszkańców uważało, że to niesprawiedliwy akt, powiedziała Susie Ling, profesor historii i studiów azjatyckich w Pasadena City College. Istnieje wiele udokumentowanych przypadków osób, które w tym czasie zadali sobie pytanie: co mogę zrobić, aby pomóc mojemu przyjacielowi?
Jednak niewiele z tych historii dotyczyło światowej klasy sportowców.
Pasadena z Macka i Jackie’s Youth była wielokulturową enklawą, powiedział Wayne Robinson, 68, syn Macka. Zwłaszcza w części północno-zachodniej Pasadeny, gdzie rasowo restrykcyjne przymierza mieszkaniowe ograniczały większość kolorów. Tutaj Robinsonowie odłożyli korzenie w 1922 roku. Ich dom przy 121 Pepper Street zakotwiczył ciasny blok.
Nieco ponad dwie mile dalej Shigeo „Shig” Takayama mieszkał przy 310 Green Street. Shig, japoński Amerykanin drugiego pokolenia, często wracał ze szkoły z Jackie i jego rodzeństwem, powiedziała Joan Takayama-Ogawa, siostrzenica Shiga. W przypadku przekąski po szkole zebrali darmowe zniekształcone chipsy ziemniaczane z pobliskiej fabryki.
Podczas wojny, podczas gdy Shig i jego starszy brat służyli w wojsku USA, ich ojciec, Shichitaro Takayama, został uwięziony Szalona rzeka w Arizonie. Pod nieobecność rodziny sąsiedzi, w tym rodzina Robinson, pomogli opiekować się domem w Takayama. W obliczu masowego uwięzienia wiele japońskich rodzin amerykańskich zwróciło się do swoich sąsiadów, aby pomóc w ochronie ich nieruchomości. Wielu zostało zdradzonych. Pochylone były obietnice złamany. Niektóre nieruchomości zostały okradzone lub zdewastowane.
W Pasadenie dom Takayama pozostał nieskazitelny.
„To było tak, jakby wyszli pewnego dnia, a potem po drugiej wojnie światowej wrócili do domu”, powiedziała 70-letnia Takayama-Ogawa, przypisuje Robinsons i innych sąsiadów, którzy wkroczyli, by opiekować się nieruchomością podczas przymusowej nieobecności rodziny.
Przyjaźń Shig i Jackie została wykupiona z miłości do baseballu. Grali w tej samej drużynie liceum i ponownie w Pasadena Junior College (obecnie o nazwie Pasadena City College), gdzie Shig – scrappy trzecia bazowa nieco ponad pięć stóp wysokości – pozostał dodatkowym rokiem, aby podzielić się boiskiem z przyjacielem.
„Miałem szczęście z nim grać” – powiedział Shig o Jackie w 2003 roku wywiad. „Naprawdę mu się podobało. Był naprawdę miłą osobą”.
Pomimo swojego małego wzrostu, Shig mógł uderzyć z mocą i biegać z prędkością, powiedział Kerry Yo Nakagawa, założyciel Nisei Baseball Research Project.
„Baseball był ich klejem” – powiedział 70 -letni Nakagawa o Shig i Jackie.
Przyjaźń rodzin stworzyła transmisje kulturowe – szczególnie poprzez jedzenie. Przez lata rodzina Takayama zjadła groszek z czarnymi oczami i zielenią Collarda na białym ryżu.
„Dla mnie to mówi mi więcej o relacjach i związkach społecznych niż cokolwiek innego”-powiedział Takayama-Ogawa.
Ta solidarność wykraczała poza Pasadena. W 1937 roku, podczas podróży z drużyną na mecz baseballowy we Fresno, Shig i Jackie odmówiono pokoi hotelowym z powodu ich wyścigu. Zamiast tego personel hotelu założył dwa łóżeczka w szafie miotły.
Po promocji biuletynu
Dwaj przyjaciele zdobią się obok siebie, a potem wstali następnego ranka i grali w piłkę.
„Bronisz swoich przyjaciół. To wszystko, co miałeś
Na Pepper Street dzieci z sąsiedztwa utworzyły ciasną grupę przyjaciół. Własnymi słowami Jackie z jego autobiografii z 1972 roku, Nigdy tego nie zrobiłemGrupa miała nazwę – gang Street Pepper.
„Nasz gang składał się z czarnych, japońskich i meksykańskich dzieci” – powiedziała Jackie w swojej książce. „Wszyscy pochodziliśmy z biednych rodzin i mieliśmy dodatkowy czas na ręce”.
Grupa ragtag nie pasowała do nowoczesnej definicji gangu. Byli tylko grupą sąsiedzkich przyjaciół, powiedziała Kathy Robinson-Young, 66-letnia córka Macka.
George Ito, który mieszkał przy 273 Pepper Street, często przypominał sobie, jak gang poczuł się jak zespół braci.
Po szkole, gdyby rodzeństwo Robinsona zostało ścigane przez dzieci rzucające się na skale, pobiegłyby do domu Ito i podlegali ich obronie.
Gang Pepper Street odbył regularne wieczorne spotkania, George powiedział swojej rodzinie. Każde spotkanie zawsze zaczynało się od rytuału: każde dziecko dzieliłoby najlepszą rzecz, jaka przydarzyła się im tego dnia.
To prawie brzmi zbyt zdrowo, aby mogło być prawdziwe.
„Właśnie dlatego trudno mi było uwierzyć, kiedy po raz pierwszy usłyszałem tę historię, prawda?” – powiedział Steven.
Ale dla grupy kolorowych dzieci dorastających w Erze Depresji Pasadena była to celowy akt optymizmu-taktyka przetrwania ukryta jako rutyna z dzieciństwa.
„To świadczy o tym, co tak naprawdę znaczyła przyjaźń” – powiedział Steven. „Mimo że w środku tego rodzaju nienawiści nie miałeś znaczenia. Bronisz swoich przyjaciół. To wszystko, co miałeś”.
Gang Pepper Street ostatecznie się rozpadł. Większość członków nie żyje. Mack pozostał w Pasadenie i stał się niestrudzonym zwolennikiem społeczności młodzieży i praw obywatelskich do czasu śmierci w 2000 roku. Dziedzictwo Jackie, oczywiście, wieże w historii baseballu.
Ale dla tych, którzy znali Robinsonów – i tych, których rodziny mieszkały na tym samym bloku – to te cichsze historie ujawniają pełniejszy obraz.
„Coś jest nie tak z pisaniem naszej historii, jeśli ta historia jest mało znana” – powiedział Ling.
Wysokie opowieści, czy nie, te historie zawierają uniwersalne i ponadczasowe lekcje: miłe gesty mogą falować przez pokolenia. Być sąsiadem. Wstań za przyjaciółmi. Sprawdź się nawzajem.
Małe akty ludzkości mogą zmienić życie.