Bankierzy z Wall Street twierdzą, że są na początku „trybu go”, spodziewając się, że powrót Donalda Trumpa do Białego Domu doprowadzi do ożywienia w branży.
Oczekuje się, że druga kadencja Trumpa tak się stanie skutkować ogniskiem przepisóww tym w zakresie usług finansowych, przy czym podczas kampanii wyborczej prezydent obiecał obcięcie 10 istniejących przepisów w zamian za każde nowe, utworzone w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego.
Poprawiło to nastroje w całym sektorze bankowym, gdzie szefowie od dawna ubolewali nad zaostrzeniem zasad wprowadzonych po kryzysie bankowym w latach 2007–2008, który doprowadził światowy system finansowy na skraj krawędzi.
„Czas pokaże, ale w dużej mierze jest to dokładnie to, co zrobiłbyś, aby stworzyć bardzo probiznesowe środowisko” – powiedziała Mary Callahan Erdoes, dyrektor ds. zarządzania aktywami i majątkiem w JP Morgan, podczas dyskusji panelowej na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos , Szwajcaria.
Powiedziała, że amerykańskie banki „były na początku drogi” i że na Wall Street „zwierzęce duchy żyją”, biorąc pod uwagę, że oczekuje się, że luźniejsze regulacje wywołają falę zawierania transakcji, która może przynieść korzyści bankom inwestycyjnym.
„Spójrzcie, regulacje są dławiące” – powiedział panelowi dyrektor naczelny amerykańskiego banku BNY, Robin Vince. „To naprawdę sprzeczne z całym celem, jaki przyświecają rządom na całym świecie, próbując umożliwić swoim krajom wzrost”.
Erodes zgodził się: „Jeśli spojrzeć na ostatnią administrację i liczbę nowych, znaczących przepisów, było to osiem razy więcej znaczących nowych przepisów w porównaniu z poprzednią administracją Trumpa”.
Poparcie Wall Street dla deregulacji następuje pomimo krytyki dziedzictwa pierwszej administracji Trumpa. Jego próby uchylenia przepisów obowiązujących po kryzysie finansowym w 2018 r. zostały częściowo obwinione za kryzys minibankowości w 2023 r., który spowodował upadek kilku amerykańskich pożyczkodawców, w tym Bank Doliny Krzemowej.
W 2018 roku Trump odstąpił od niektórych wymogów kredytowych wynikających z zasad bankowości Dodda-Franka, które wymagały od banków posiadających aktywa o wartości co najmniej 50 miliardów dolarów (41 miliardów funtów) – czyli uznawanych za „ważne systemowo” – poddawania się corocznej procedurze Rezerwy Federalnej. stress test” oraz utrzymanie określonego poziomu kapitału, a także plany „testamentu życia”, gdyby się nie powiodły.
Niezależnie od tego szefowie banków mają nadzieję, że Trump szybko złagodzi tak zwane zasady Bazylei III, które mają zapewnić bankom posiadanie wystarczającej ilości kapitału, aby pochłonąć potencjalne straty.
„Chcemy, aby kapitał (wymagania stały się) nieco bardziej racjonalne” – powiedział Brian Moynihan, dyrektor naczelny Bank of America, na marginesie konferencji Davos spotkanie. „Po drugie, chcesz przyjrzeć się pewnym zasadom dotyczącym płynności i innym zasadom, które się nawarstwiły i w rzeczywistości mają niekorzystny wpływ na utrzymywanie kapitału, co nie ma większego sensu, ponieważ niektóre inne nudne rzeczy, które w sprawie regulacji bankowych.”
Banki centralne na całym świecie ponownie zastanawiają się nad swoim podejściem do regulacji w świetle prezydentury Trumpa, a Bank Anglii ogłosił w zeszłym tygodniu, że tak się stanie. opóźnić o kolejny rok ostateczną decyzję w sprawie przepisów kapitałowych uzyskać jasność co do stanowiska USA. UE oświadczyła również, że rozważa dostępne opcje.
„To dobry moment, aby cofnąć się o krok i zastanowić, co sprawdza się w przepisach, a co nie” – powiedział na spotkaniu w Davos szef Standard Chartered, Bill Winters.
po promocji w newsletterze
Jednak zdaniem Moynihana ogólnie rzecz biorąc polityka gospodarcza ogłoszona przez Trumpa od czasu jego inauguracji była „dobra” dla biznesu. Powiedział Reuterowi, że wygląda na to, że administracja „chce zobaczyć Gospodarka USA rosnąć i prosperować. Wszystko, co usłyszeliśmy wczoraj, nie różni się od tego, co usłyszeliśmy w kampanii… więc teraz muszą zacząć zastanawiać się, jak wdrożyć te zmiany”.
JP Morgan utworzył „salę wojenną”, aby analizować i oceniać każde z rozporządzeń wykonawczych Trumpa, które obejmują wycofanie USA z porozumienia klimatycznego z Paryża i uchylenie zakazu wierceń ropy naftowej w Artic.
„Ostatnie 24 godziny pokazują, że będzie wiele zmian, z którymi wszyscy będziemy musieli się pogodzić” – stwierdził Erodes, dodając, że bankierzy JP Morgan „nie spali całą noc i nad tym pracują”.
Trump zakazał także pracownikom rządu federalnego pracy z domu, co zostało przyjęte z entuzjazmem przez JP Morgan, który zamówił własną pracę pracownicy wracają do biura pięć dni w tygodniu. „Dzięki Bogu, że rząd USA tego dokonał, i miejmy nadzieję, że dzięki temu będziemy przed innymi rządami na świecie i będziemy mogli nadal konkurować” – powiedział Erdoes.
Charlie Nunn, dyrektor naczelny Lloyds Bankowy Group, w rozmowie z CNBC, twierdzi, że „jest jeszcze wcześnie”, aby oceniać administrację Trumpa, ale chociaż jego nowa polityka prawdopodobnie będzie wspierać amerykańską gospodarkę, istnieje ryzyko spowolnienia wzrostu w pozostałej części świata.
„Pierwszą rzeczą, którą powiedziałbym, podobnie jak Trump w wersji 1.0, jest to, że robi to, co mówi, że zrobi, więc nie sądzę, aby istniała wielka niepewność co do ustalonych przez niego priorytetów. Jak zawsze, chodzi o sposób, w jaki te rzeczy zostaną wdrożone i jaki będą miały wpływ na świat. Słuchaj, nasz scenariusz bazowy na ten rok jest dość prosty” – powiedział Nunn. „Będzie to dobre dla wzrostu gospodarczego w USA (ale) uważamy, że prawdopodobnie spowolni wzrost międzynarodowy”.