Stany Zjednoczone „poczują ból”, jeśli Donalda Trumpa nie wycofuje się z groźby nałożenia wysokich ceł na swojego północnego sąsiada, ostrzegł przywódca najbardziej zaludnionej prowincji Kanady.
Po burzliwym tygodniu, podczas którego kanadyjscy przywódcy walczyli o spójną narodową reakcję na prowokacje Trumpa – w tym sugestię, że Stany Zjednoczone zaanektują swojego najbliższego sojusznika – premier Ontario Doug Ford powiedział Guardianowi: „Nigdy nie będziemy na sprzedaż”.
Ford określił eskalację retoryki przyszłej administracji USA jako „bardzo niepokojącą”, twierdząc, że już przyćmiła ona stosunki handlowe warte setki miliardów dolarów.
„Wiem, że naród amerykański nie zgadza się z tym. Wiem, że czołowi dyrektorzy generalni największych firm na świecie nie zgadzają się z tym, co robi” – powiedział. „Naszym celem jest po prostu podtrzymanie tego przesłania tak bardzo, jak to możliwe: to szkodzi wszystkim”.
We wtorek na burzliwej konferencji prasowej – podczas której amerykański prezydent-elekt wypowiedział się także na temat pralek i ciśnienia wody – Trump rozmyślane przy użyciu „siły ekonomicznej” do ustanowienia unii między Kanadą i USA, określając wspólną granicę, ustanowioną ponad 230 lat temu, jako „sztucznie narysowaną linię”.
„Kanada i Stany Zjednoczone: to byłoby naprawdę coś” – powiedział Trump, dodając, że zaczyna go frustrować zapewnienie „dotacji” dla Kanada.
„Byliśmy dobrymi sąsiadami, ale nie możemy tak trwać wiecznie, a to ogromna kwota pieniędzy” – powiedział Trump.
Ustępujący premier Kanady Justina Trudeau odparował: „W piekle nie ma najmniejszej szansy, że Kanada stanie się częścią Stanów Zjednoczonych”, natomiast przywódca konserwatystów Pierre Poilievre powiedział, że kraj ten „nigdy nie będzie 51. stanem. Okres”.
Mimo to zagrożenie wzrosło domowe załamywanie rąk i wytykanie palcami w związku z oskarżeniami, że federalne partie polityczne osłabiły kanadyjską tożsamość.
Ford, który nadzoruje gospodarkę Ontario wartą 1,1 biliona dolarów, nazwał groźbę aneksji ze strony Trumpa „bardzo niepokojącą” i stwierdził, że zagmatwany i bezkształtny charakter żądań Trumpa utrudnia negocjacje.
Podczas swojej pierwszej kadencji Trump przez krótki czas stosował cła wobec Chin – i ich sojuszników, w tym Meksyku i Kanady – jako taktykę negocjacyjną mającą na celu osiągnięcie nowych umów handlowych.
W listopadzie Trump wznowił tę politykę w poście w mediach społecznościowych, w którym groził jej zastosowaniem karne opłaty 25% na wszystkie towary i usługi z Meksyku i Kanady oraz utrzymanie ich na tym poziomie do „czasu, gdy narkotyki, w szczególności fentanyl, i wszyscy nielegalni cudzoziemcy powstrzymają inwazję na nasz kraj”.
Rządy federalne i prowincjonalne Kanady przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy i zasobów, aby rozwiać obawy USA. W grudniu Ottawa zasugerowała, że wyda 1,3 miliarda dolarów kanadyjskich na poprawę bezpieczeństwa granic, w tym helikoptery i drony. Prowincje również wzięły sprawy w swoje ręce: Alberta ogłosiła, że wyśle na granicę policję, aby zwiększyć liczbę patroli.
Trump nie wykazał jednak zainteresowania wycofaniem się ze swoich żądań.
„Za każdym razem, gdy wychodzi, (Trump) przesuwa słupki bramki. To jest niepokojące, ale rzucimy w to wszystko, łącznie ze zlewem kuchennym. Nie chcemy brać odwetu. Naprawdę nie. Ale jeśli do tego dojdzie, (Amerykanie) odczują ból.
Na początku tego tygodnia Ford pojawił się w Fox News w ramach akcji medialnej w Stanach Zjednoczonych, wzywając widzów – i prezydenta – do ponownego przemyślenia pomysłu aneksji Kanady. Ontario wydaje także miliony dolarów na kampanię reklamową mającą przypomnieć Amerykanom o głęboko powiązanych łańcuchach dostaw obu krajów.
Ford opisał wcześniej groźbę celną Trumpa jako „przypominającą wbicie nożem prosto w serce przez członka rodziny” i zasugerował, że Ontario może podjąć odwet, odcinając eksport energii elektrycznej do USA lub zamrożając zakupy alkoholu przez prowincjonalny organ ds. kontroli alkoholu – największego nabywcę na świecie.
W 2018 r. Kanada zastosowała cła odwetowe na określone produkty z USA, podobnie jak w ramach programu Unii Europejskiej ukierunkowanego na amerykańskie marki, w tym motocykle Harley Davidson i dżinsy Levis.
„Brzmi to trochę szalenie, ale ukierunkowanie na bourbon naprawdę zmieniło grę: ukierunkowanie na coś takiego może być bardzo skuteczne” – powiedział Ford.
Jednak ostatnio odszedł od zagrożeń i wezwał do większej współpracy, w tym do planów eksportu energii jądrowej Ontario w ramach szerszego planu, który przedstawił jako „Twierdza Am-Can”.
Katastrofalne pożary w pobliżu Los Angeles odzwierciedlają znaczenie posiadania sojuszników, powiedział, wskazując na samoloty bombowców wodnych i 155 miejskich strażaków, których Ontario wyśle do Kalifornii.
„Będziemy po prostu kontynuować współpracę z naszymi najbliższymi przyjaciółmi, a kiedy będą w potrzebie, udamy się tam” – powiedział.
Kiedy Trump ogłosił cła w mediach społecznościowych, Ford nalegał, aby potraktować te groźby poważnie, odrzucając je jako jedynie kartę przetargową zawoalowaną jako groźba.
„Jeśli chodzi o prezydenta-elekta Trumpa, kiedy coś mówi, wiadomo, że ma to na myśli. Wiedziałem, że to nadchodzi, ostrzegałem wszystkich, aby byli przygotowani” – powiedział. „Po prostu nie jesteśmy pewni, czy zamierza utrzymać te taryfy przez pięć do sześciu tygodni, tak jak to robił wcześniej, czy też będzie to trwało przez dłuższy okres czasu. A to byłoby katastrofalne – dla obu gospodarek.”