TPerspektywa mistrzów Europy goszczących mistrzów olimpijskich sama w sobie wywołuje wystarczającą intrygę. Dodajmy jednak do tego triumfalny powrót Emmy Hayes na Wembley i reprezentację Anglii, która po meczu ma wiele do poprawy przegraną z Niemcami ostatni raz grali na stadionie narodowym, a to coś więcej niż towarzyski mecz pomiędzy czołowymi drużynami świata.
Dla angielskiej drużyny, która ma nadzieję utrzymać tytuł na przyszłorocznych mistrzostwach Europy w Szwajcarii, nie ma lepszej miary niż sprawdzenie się przeciwko USA, które zajmują pierwsze miejsce w tabeli i wydają się w pełni odmłodzone, odkąd Hayes opuścił Chelsea, aby objąć obowiązki w maju.
„Odkąd jestem zawodnikiem Anglii, był to jeden z najbardziej ekscytujących meczów” – prawy obrońca Lucyna Brązowa powiedział. „Wygląda na to, że przez ostatnie dziesięciolecia rywalizacja wyrosła nie wiadomo skąd. Wiemy, że niezależnie od tego, jacy zawodnicy są na boisku i kto jest menadżerem, jest to mecz na wysokim poziomie, pełen rywalizacji.
„To dobry poziom, ponieważ Stany Zjednoczone właśnie zdobyły złoty medal olimpijski. Zwycięstwo w turnieju wymaga wiele wysiłku – wiemy o tym. Aby wygrać igrzyska olimpijskie, trzeba być intensywnym, bezwzględnym, mieć szaloną mentalność i myślę, że to doskonale podsumowuje Stany Zjednoczone, więc myślę, że jeśli uda nam się zmierzyć z drużyną taką jak to zobaczyć, jaką wymaga to mentalność, uczyć się na błędach, które popełniamy w grze, dać z siebie wszystko i pokazać, na co nas stać, pokazać, co możemy zrobić przeciwko tak czołowej drużynie, to nas postawi w bardzo dobrym stanie dla następne osiem miesięcy.”
Goście, historycznie odnosząca największe sukcesy międzynarodowa drużyna w piłce nożnej kobiet, są niepokonani od 13 meczów pod wodzą Hayesa, wygrywając 12 i remisując 0:0 z Kostaryką w lipcu podczas 40-stopniowej fali upałów w Waszyngtonie. Na igrzyskach olimpijskich dwukrotnie pokonali Niemcy, a także Australię, Japonię i coraz lepszą Brazylię w finalea Hayes cały czas się uśmiechał.
Główny trener Anglii, Sarinę Wiegmanmówiła w piątek o swojej przyjaźni z Hayesem, ale Holenderka powiedziała: „To samo teraz, gdy gramy z USA czy Holandią: naprawdę chcesz pokonać swoich przyjaciół, może nawet bardziej niż wtedy, gdy to nie są twoi przyjaciele. Są numerem 1 na świecie. Emma Hayes, kiedyś współpracowałyśmy, a teraz jesteśmy przeciwnikami, podczas gdy w świecie futbolu jesteśmy właściwie jedną rodziną, ale jutro będziemy absolutnie rywalizować.
To nie będzie w pełni silna drużyna amerykańska. Z powodu drobnych kontuzji Hayes nie powołał do składu swojej potężnej trójki z frontu, czyli Trinity Rodman, Sophii Smith i Mallory Swanson, które w tym roku przydomek „Triple Espresso”. Niezależnie od tego, kto ustawi się w kolejce, Stany Zjednoczone, zawierające kofeinę czy nie, będą stanowić potężne zagrożenie w ataku, a wśród tych, którzy będą gotowi zabłysnąć, będzie napastnik NJ/NY Gotham FC Lynn Williams.
Linia ataku Anglii również będzie słabsza. Skrzydłowa Manchesteru City Lauren Hemp jest nieobecna po operacji kolana, kontuzjowane są także Lauren James z Chelsea i Ella Toone z Manchesteru United, co potencjalnie stwarza możliwości dla duetu Manchesteru City Chloe Kelly i Jess Park lub 21-letniej zawodniczki Manchesteru United Grace Clinton .
W Anglii zabraknie także kapitanki Manchesteru United Mayi Le Tissier. Wiegman powiedział, że obrońca przechodził protokoły dotyczące wstrząśnienia mózgu i wrócił na boisko jedynie na trening bezkontaktowy. Spośród ośmiu zawodniczek z obu krajów nominowanych w tym tygodniu do nagrody FIFA Najlepsza zawodniczka roku 2024 FIFA dostępnych będzie maksymalnie czterech, w tym brąz.
Były obrońca Barcelony, zapytany o szacunek, jaki Anglia darzą USA, powiedział: „Ten poziom (szacunku) osiąga się wtedy, gdy dowolne dwie drużyny lub osoby weszły na najwyższy poziom i rozumieją, czego potrzeba, aby się tam dostać. Jako angielski zespół zawsze rozumieliśmy, że Stany Zjednoczone musiały wiele zrobić, aby znaleźć się tu, gdzie są. To świetny zespół zarówno na boisku, jak i poza nim. To coś, co naprawdę w nich podziwiamy i coś, do czego zainspirowali nas jako drużynę Anglii po wygraniu Euro.
„Obserwując, co zrobili, próbując zmienić kobiecy futbol w Ameryce, mieliśmy taką szansę również w Anglii i teraz w pewnym sensie obie odbijamy się pod tym względem poza boiskiem. Jesteśmy przyjaciółmi, jesteśmy rywalami, jesteśmy społecznością, ale jednocześnie nadal chcemy się pokonać. W Anglii i Ameryce zawsze jest wysoki poziom „rywalów”, ale i „szacunku”.