Nad miastem unosiły się gęste, szkodliwe kłęby dymu Los Angeles w związku z tym, że w całym regionie szaleje kilka pożarów, stwarzających zwiększone zagrożenie dla dziesiątek tysięcy bezdomnych ludzi żyjących na ulicach hrabstwa.

Ponieważ władze nakazały ewakuację ponad 82 000 osób w różnych częściach Los Angeles i nalegały, aby inne osoby pozostały w domach, aby chronić się przed szarym dymem, pozbawione domów Angelenos usiłowały chronić się przed zanieczyszczeniami.

Angel, 56-letnia kobieta mieszkająca w kamperze zaparkowanym na obrzeżach centrum Los Angeles, powiedziała, że ​​siła wichury utrudniała jej spanie: „To było tak przerażające, jakby ktoś na zewnątrz pchał mój kamper i kołysał nim tam i z powrotem. To było prawie jak wstrząsy wtórne po trzęsieniu ziemi.

Angel, która odmówiła podania nazwiska, stwierdziła, że ​​cierpi na astmę i stara się pozostać w samochodzie, aby uniknąć toksycznego powietrza: „Cały ranek kaszlałam. Trudno jest oddychać. Swędzą mnie oczy.

Powiedziała, że ​​spędziła siedem lat w namiocie i jest wdzięczna, że ​​teraz może schronić się w swoim pojeździe, ale martwiła się o osoby narażone na działanie żywiołów: „Mam nadzieję, że jeśli ludzie mają tam bliskich, sprawdzą, co się dzieje”.

Ponad Bezdomność dotyka 75 000 osób w hrabstwie Los Angeles, z czego ponad 52 000 nie ma dachu nad głową, co oznacza, że ​​mieszkają na zewnątrz w namiotach, samochodach i prowizorycznych konstrukcjach – według najnowszych szacunków populacji, a zdjęcie ze stycznia 2024 r. uznano za zaniżone.

Mieszka tam prawie jedna czwarta wszystkich Amerykanów bez mieszkania Kalifornia.

Obszar metropolitalny Los Angeles i sąsiadująca z nim Long Beach charakteryzują się jednym z najwyższych wskaźników bezdomności w stanie. Tutaj narastający kryzys mieszkaniowy po raz kolejny zderza się z narastającym chaosem klimatycznym. W ostatnich latach, w miarę pogłębiania się kryzysu mieszkaniowego, an przeciętny niemal sześciu osób pozbawionych mieszkania umiera dziennie w całym hrabstwie Los Angeles, w tym: a rosnąca liczba osób starszych i starszych. Ekstremalne zjawiska pogodowe mogą zaostrzyć ich zmagania.

Według władz miasta Los Angeles Homeless Services Authority (Lahsa) kontaktuje się z osobami bezdomnymi w Los Angeles od piątku, choć nie może udać się do stref ewakuacyjnych. Stwierdzono, że oferuje ludziom dostęp do pokoi motelowych dostępnych w ramach programu schronisk zimowych w Los Angeles. Jak wynika ze środowej aktualizacji, biuro burmistrza udostępniło również 60 bonów hotelowych i pracuje nad zapewnieniem kolejnych.

Płomienie po pożarze Eaton strawiły w środę dom w Altadena w Kalifornii. Zdjęcie: Robyn Beck/AFP/Getty Images

Agencja nie odpowiedziała natychmiast na zapytania „Guardiana” dotyczące całkowitej pojemności miasta w zakresie schronienia podczas pożarów.

Jednak zwolennicy i pracownicy pomocy uznali, że dostępne zasoby są zdecydowanie niewystarczające, aby chronić ludzi żyjących na zewnątrz. Lahsa wielokrotnie się mierzył krytyka w ostatnich latach za niezapewnienie schronienia w nagłych wypadkach, w tym podczas silnych burz w lutym ubiegłego roku i napadów ekstremalnych upałów latem.

W poniedziałek zespoły medycyny ulicznej rozdawały maski oddechowe w obozach i sprawdzały stan osób bez dachu nad głową, o podwyższonym ryzyku problemów z sercem i układem oddechowym.

„Wszystkim mówi się, aby pozostali w domach, ale oni przebywają na zewnątrz 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu” – powiedział Brett Feldman, dyrektor i współzałożyciel zespołu medycyny ulicznej Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Niektórzy pacjenci cierpiący na choroby współistniejące znajdują się w sytuacji zagrożenia zdrowia w wyniku kilkugodzinnego narażenia na złą jakość powietrza – dodał.

Feldman wyraził szczególne zaniepokojenie pacjentami obozującymi w korytach rzek i na wzgórzach w pobliżu pożaru Eaton, do których trudno dotrzeć: „Ludzie przebywają w obszarach ewakuacyjnych, ale nie mają dokąd się ewakuować. Martwię się ponad miarę.”

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego odkryli, że u osób niezamieszkanych w domu ryzyko wizyty na izbie przyjęć było znacznie wyższe z powodu dymu z pożarów. W listopadzie badanieThe Lancet Planetary Health ustaliło, że chociaż osoby bezdomne stanowiły mniej niż 0,3% populacji hrabstwa, stanowiły one ponad 12% wizyt na izbach przyjęć w dwóch głównych szpitalach.

Osoby pozbawione domu nieproporcjonalnie częściej cierpią na choroby układu oddechowego, takie jak astma i POChP, i nie mają stałego dostępu do opieki medycznej w celu leczenia chorób podstawowych, które zaostrzają się pod wpływem dymu. Bez łatwego dostępu do Internetu czy telewizji mogą również przegapić aktualne nakazy ewakuacji.

Wolontariusze i bezdomni mieszkańcy ścigają się, aby rozpowszechniać informacje i materiały. „Grupy i sieci wzajemnej pomocy zbudowały kręgosłup wsparcia i były w stanie reagować na poziomie hiperlokalnym” – powiedziała Carla Orendorff, działaczka wspierająca społeczność bezdomną w pobliżu pożaru Woodley w obszarze Van Nuys. „Ludzie mówili, że masz wrażenie, jakbyś wdychał ołów i widzisz, czym wdychasz”. Oprócz masek, wody, żywności i środków medycznych wolontariusze rozdawali prowizoryczne worki z piaskiem, aby zabezpieczyć namioty przed wyjącą wichurą w regionie.

Zwolennicy próbowali zabezpieczyć od miasta bony motelowe dla niektórych osób bez dachu nad głową, ale jak dotąd nie udało im się to, Orendorff dodał: „Nikt nie powinien przebywać na zewnątrz, a mimo to mamy dziesiątki tysięcy ludzi, którzy nie mają innego wyjścia”.

Source link