Abba jest już trzecim wykonawcą muzycznym w tym miesiącu, który narzeka na wykorzystanie ich muzyki w kampanii Donalda Trumpa.
Szwedzka grupa zażądała od kampanii natychmiastowego usunięcia filmów, w których wykorzystano „nieautoryzowane” utwory z ich przebojów, w tym Dancing Queen, podczas niedawnego wiecu.
W zeszły weekend zespół Foo Fighters ogłosił, że nie pozwolił i nie pozwolił Mój bohater będzie grany, podczas gdy Celine Dion powiedział to samo gdy użyto My Heart Will Go On.
Abba to kolejna gwiazda muzyki protestująca przeciwko wykorzystaniu ich repertuaru przez Trumpa.
„Abba niedawno odkryła nieautoryzowane wykorzystanie ich muzyki i klipów wideo na wydarzeniu Trumpa na podstawie nagrań wideo, które pojawiły się w Internecie” – poinformowała grupa w oświadczeniu.
„W związku z tym Abba i jej przedstawiciel niezwłocznie zażądali usunięcia i skasowania takich treści.
„Nie otrzymano żadnego wniosku; w związku z tym nie udzielono żadnego pozwolenia ani licencji”.
Na początku tego roku gitarzysta zespołu The Smiths, Johnny Marr, ostro skrytykował Trumpa po tym, jak na wiecu zagrano hit zespołu Please, Please, Please, Let Me Get What I Want.
„Ahh… racja… OK. Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że to może się wydarzyć” – napisał w odpowiedzi na wideo.
„Rozważ zamknięcie tego g**na natychmiast.”
W 2018 roku Steven Tyler z zespołu Aerosmith wysłał list do ówczesnego prezydenta, w którym nakazał mu zaprzestanie grania piosenek zespołu na wiecach politycznych. W 2015 roku wysłał już dwa listy z żądaniem zaprzestania działalności.
Czytaj więcej:
Urzędnik cmentarza „popchnięty” w sprzeczce z personelem Trumpa
Trump Gunman badał również Bidena jako potencjalny cel
Ozzy i Sharon Osbourne również wysłali zawiadomienie do Trumpa, a Rihanna wydała list z żądaniem zaprzestania działalności po tym, jak puścił jej muzykę na wydarzeniu w Tennessee.
Majątki Prince’a i Toma Petty’ego wysunęły te same żądania, podobnie jak Rolling Stones, Neil Young i Linkin Park.