W Disney World na Florydzie wybuchła masowa panika z powodu obaw, że może dojść do strzelaniny. Policja ustaliła, że przyczyną chaosu była bójka i „pęknięcie balonu”.
Odwiedzający park zamieszczali relacje, że w czwartkowy wieczór podczas zamieszania ludzie biegali, a dzieci płakały.
Biuro szeryfa hrabstwa Orange przyjrzało się jednak tym doniesieniom i szybko je uciszyło, stwierdzając, że „nie było aktywnego strzelca”.
„Doszło do bójki i usłyszeliśmy dźwięk „pękania”, który naszym zdaniem był spowodowany przez balon. Goście zaczęli uciekać i tak zaczęła się plotka o aktywnym strzelcu” – napisano w poście na X.
Nie podano szczegółów doniesienia o bójce i nikogo nie aresztowano, poinformował w piątek rzecznik biura.
Przeczytaj więcej w Sky News:
Mieszkańcy „zszokowani” morderstwem nastolatka
Gwiazda K-popu opuszcza zespół z powodu zarzutu „przestępstwa seksualnego”
Glenn Brady, który odwiedził park rozrywki w Orlando z rodziną z Kansas, powiedział lokalnej stacji informacyjnej Fox35: „Ludzie wbiegali, siadali w pozycji kucającej. Pracownicy ochrony mówili nam, żebyśmy „schodzili”.
Dodał, że pokaz sztucznych ogni Happily Ever After właśnie się zakończył, co oznacza, że karuzele i pokazy zostały zamknięte (chociaż sklepy były nadal otwarte), gdy wśród tłumów wybuchła panika na myśl o możliwej strzelaninie.
„Szliśmy główną ulicą, wychodziliśmy z parku, gdy nagle — moja rodzina była w jednym ze sklepów — nagle zaczęli wpadać do środka ludzie” — powiedział.
Pastor, pan Brady, powiedział, że ochrona nakazała wszystkim, aby się schronili, a wiele osób płakało.
Rzecznik Disney World wydał oświadczenie, w którym podziękował biuru szeryfa za natychmiastową reakcję i poinformował, że park wznowił normalną działalność.