Od kilku dni ze strony Elona Muska i jego zwolenników padały deszcze ataków na Keira Starmera, chroniąc ministra Jessa Phillipsa i cały rząd w związku z rozpatrywaniem historycznych przypadków wykorzystywania seksualnego.
Konsensus w punkcie 10, wyrażony przez innego przywódcę wzbudzonego gniewem Muska – kanclerza Niemiec Olaf Scholz – brzmiał: „nie karmić trolla”.
I tak, ponieważ Musk dziesiątki razy publikował posty na temat gangów zajmujących się nagabywaniem seksualnym w północnej Anglii i oskarżał panią Phillips o bycie „apologetą ludobójstwa gwałtów” i „złą wiedźmą”, rząd trzymał się z daleka od wtrącania się.
Ale wszystko zmieniło się w poniedziałek kiedy premier wyszedł z rozmachemz najbardziej żarliwymi uwagami, jakie pamiętam, kiedy poprosiłem go o komentarz na temat znęcania się przez pana Phillips nad panią Phillips w mediach społecznościowych.
Stwierdził, że debata na temat wykorzystywania seksualnego dzieci opiera się na kłamstwach, a politycy „podążają za modą po prostu, aby zwrócić na siebie uwagę”, po czym odwetował nie tylko pana Muska, ale także przywódcę opozycji Kemi Badenocha zbyt.
„Wiele razy widzieliśmy ten podręcznik – zawierający zastraszanie i groźby użycia przemocy, w nadziei, że media to wzmocnią” – powiedział mi podczas wizyty w szpitalu w Epsom.
„Kiedy trucizna skrajnej prawicy prowadzi do poważnych zagrożeń dla Jess Phillips i innych, wówczas w mojej książce granica została przekroczona.
„Lubię ostre podejście do polityki i solidną debatę, którą musimy toczyć. Ale musi ona opierać się na faktach i prawdzie, a nie na kłamstwach. Nie na tych, którzy tak bardzo pragną uwagi, że są gotowi się poniżyć i ich kraj.”
Jak na premiera-prawnika, który starannie dobiera słowa i często ostrożnie podchodzi do pytań, było to spore naciśnięcie hamulca ręcznego.
Od miesięcy Numer 10 wielokrotnie się ocierał ataki na premiera i rząd laburzystów od pana Muska i pod wieloma względami miało to sens.
Miliarder z branży technologicznej należy do wewnętrznego kręgu Trumpa i wkrótce obejmie oficjalną rolę w jego administracji.
Być może martwi się, że zmierzenie się z Muskiem rozgniewa prezydenta Trumpa i sprawi, że i tak już delikatne stosunki będą jeszcze trudniejsze do poruszania się w kluczowych kwestiach takie jak taryfy i wsparcie dla Ukrainy. Dlaczego więc w poniedziałek odgryzł się?
Po pierwsze, powiedziano mi, że premier jest rozgniewany, że nadużycia i dezinformacja w Internecie doprowadziły do gróźb pod adresem pani Phillips, przy czym jeden człowiek oskarżony o złośliwą komunikację do posła w weekend.
„To przekracza granicę bezpieczeństwa parlamentarzystów” – powiedział jeden z informatorów numer 10.
„Będą ludzie, którzy powiedzą: «nie karm trolla» i myślę, że Keir Starmer jest tego samego zdania i chciał uniknąć wchodzenia w takie tematy” – powiedzieli.
Są jednak chwile, kiedy obowiązkiem premiera „jest próba ukształtowania tych kwestii” – dodali.
„Jego zdaniem jest to moment, w którym ma obowiązek powiedzieć, że cieszy się z debaty i podtrzymania swojego wyniku, ale są pewne rzeczy, których jako kraj nie możemy zaakceptować – a jest to dezinformacja i dezinformacja wokół poszczególnych osób. „
Starmer jest sfrustrowany dezinformacją szerzoną w Internecie przez Muska i uważa, że jest ona „niebezpieczna” nie tylko dla poszczególnych parlamentarzystów, ale także dla brytyjskiej demokracji.
W poniedziałek skrytykował tych, którzy bronili skrajnie prawicowego agitatora Tommy’ego Robinsonaktóry, jak powiedział premier, „poszedł do więzienia za niemal niepowodzenie sprawy dotyczącej pielęgnacji ciała”.
„To ludzie, którzy próbują uzyskać jakiś dreszczyk emocji z przemocy ulicznej, którą promują tacy ludzie jak Tommy Robinson”.
Starmer bronił swojej przeszłości na stanowisku głównego prokuratora, po tym jak Musk oskarżył premiera o „głęboki współudział w masowych gwałtach w zamian za głosy”.
Niektóre z zarzutów stawianych Starmerowi w Internecie wydają się odnosić do jego czasu spędzonego w Prokuraturze Koronnej (CPS) i ponad dziesięciu lat wcześniej niepowodzeń w pociąganiu do odpowiedzialności gangów zajmujących się uwodzeniem: W 2009 r. podjęto decyzję o nie ściganiu domniemanych sprawców w miasta Rochdale po tym, jak prawnicy uznali, że ofiara nie będzie wydawała się wiarygodna.
Przeczytaj więcej:
Badenoch wzywa do „od dawna spóźnionego” ogólnokrajowego dochodzenia w sprawie brytyjskiego skandalu związanego z uwodzeniem się
Musk twierdzi, że „Farage nie ma tego, czego potrzeba”, aby zostać liderem reform w Wielkiej Brytanii
„Przez wiele, wiele lat zbyt wiele ofiar było całkowicie zawiedzionych; zawiedzionych przewrotnymi wyobrażeniami na temat stosunków społecznych lub ideą, że instytucje muszą być chronione przede wszystkim. Nie wysłuchano ich i nie zostało usłyszane” – powiedział Starmer w poniedziałek.
„A kiedy przez pięć lat byłem głównym prokuratorem, podszedłem do tego z całą stanowczością, bo widziałem, co się dzieje, i dlatego ponownie otworzyłem sprawy, które zostały zamknięte i rzekomo zakończone. Wniosłem pierwszy poważny akt oskarżenia przeciwko azjatyckiemu gang pielęgnacyjny – w tym konkretnym przypadku był to Rochdale, ale był to pierwszy tego rodzaju.”
Stwierdził, że jego akta „nie są tajne” i że wezwał do „obowiązkowego zgłaszania przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci”, kiedy był w CPS, z czym „torysi nic nie zrobili”.
Po trzecie, chodzi o standardy w życiu publicznym – premier jest wyraźnie zirytowany sposobem, w jaki pani Badenoch i inne osoby zajęły się tą sprawą, zarzucając politykom, że nie wyparli się ataków na panią Phillips.
„Uważa, że prawda ma znaczenie w polityce i choć polityka to miejsce obijania się, musi być także miejscem opartym na faktach i prawdzie, a nie oszczerstwach” – powiedział jeden z doradców.
Ze swojej strony konserwatyści w środę spróbują zmienić ustawę o dobrobycie dzieci i szkołach, tak aby wymagać przeprowadzenia pełnego ogólnokrajowego dochodzenia w sprawie gangów uwodzenia, a pani Badenoch powiedziała w X, że działania jej partii „przyniosą dobro ofiarom i położą kres kulturze zakrycia”.
Nadal pojawiają się pytania, czy należy przeprowadzić szersze dochodzenie w sprawie historycznych i „endemicznych” molestowań seksualnych. Profesor Alexis Jay o której mowa w jej dochodzeniu z 2022 r.
Wezwanie do tego w związku z interwencjami Muska w ostatnich dniach było pierwszą poważną interwencją Kemi Badenoch po dwóch miesiącach objęcia stanowiska kierowniczego.
W poniedziałek premier bronił swojej decyzji o nieprzeprowadzeniu kolejnego przeglądu, stwierdzając, że raport Jaya opublikowany w 2022 r. stanowi „kompleksowy przegląd” wykorzystywania dzieci, który „nie wymaga dalszych konsultacji ani badań. Wymaga jedynie działań”.
Minister spraw wewnętrznych podjęła dziś takie działania, ogłaszając w Izbie Gmin, że zaostrzy przepisy dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci poprzez wdrożenie zaleceń profesora Jaya.
Jest jednak mało prawdopodobne, aby te działania zakończyły ten spór, gdyż pani Badenoch żąda ogólnokrajowego dochodzenia w tej sprawie, uznając wychowywanie gangów i historyczne molestowanie za linię podziału z Partią Pracy, na podstawie której, jej zdaniem, może zmierzyć się ze Starmerem i stanąć z nią ramię w ramię Reforma.
Nie taki początek nowego roku zamierzał premier.
Prawdą jest jednak również, że Numer 10 zdecydował, że po miesiącach unikania ataków Muska jest to podstawa, której nie ustąpi, a premier podjął świadomą decyzję o rozpoczęciu nowego roku w obliczu tych ataków.
I było to prawdopodobnie najbardziej autentyczne wystąpienie, jakie widziałem od miesięcy, gdy odpowiadał na krytykę dotyczącą jego przeszłości jako prokuratora i potępiał okrutne traktowanie własnego posła.
Premier znajdujący się w trudnej sytuacji, odkąd wszedł na stanowisko nr 10, w 2025 r. wyjdzie walcząc.